25. Jesteś tylko moja

206 10 0
                                    

Występują sceny nie odpowiednie dla dzieci poniżej 16 roku życia!

- Teraz będziesz się grubo tłumaczyła. - uśmiecham się promiennie w jej kierunku. A ona kręci tylko głową, z niedowierzaniem. Prowadzę ją do salonu, a sama idę do kuchni po wino dla  niej i sok dla siebie. Przez to serce i przeszczep nie mogę pić alkoholu, chociaż może to i lepiej. Kiedy siedzimy już na kanapie, a tak właściwie przed nią, opierając się o nią plecami. To taki nasz zwyczaj.

- Pytaj, widzę że zżera Cię to od środka. - uśmiech nie schodzi mi z twarzy.
- Chce wiedzieć wszystko! Od początku i każdy najmniejszy szczegół tej relacji.
- Okej, ale muszę powiedzieć ci kilka rzeczy o sobie...
Kiedy kończę swoją, właściwie naszą historie, widzę że w oczach Evy tlą się łzy, a ona nie należy do osób które często płaczą, tym bardziej jestem zdziwiona.
- Tooo, to jest niezwykłe. Po tylu latach spotkać się ponownie i ożywić starą miłość. Jak w pierdolonej komedii romantycznej! - zakrywa twarz poduszką i piszczy cicho. A ja patrzę na nią jak na wariata. - Moja przyjaciółka spotyka się z największym ciachem w Stanach albo i na świecie. Nie wierzę! I ja dowiaduje się ostatnia. Powinnam dowiedzieć się pierwsza od ciebie, a nie przyłapać was  na macankach na środku ulicy w biały dzień.
- Wiem, przepraszam, ale tyle się działo, że najpierw sama musiałam to przetrawić. Sama czasami nie wierzę ty, że Tony jest mój.
- To lepiej uwierz kochanie. - zamieram w bezruchu. - Dobrze się bawiliście? Mam nadzieję, że nie obgadywałyście mnie za bardzo? - odwracam się w jego stronę, akurat w momencie kiedy ściąga marynarkę.
- Tak, obgadywałyśmy inne dupeczki na uniwerku. Wiesz takie babskie sprawy.  - oj Ev stąpasz po cienkim lodzie. Na twarzy chłopaka maluje się zazdrość, ale za nic w świecie tego nie przyzna. Wstaje i podchodzę do niego, staje na palcach i łącze nasze usta w krótkim pocałunku, kiedy brunet chcę go pogłębić, odsuwam się. Choć bardzo niechętnie, ale nie zapominajmy że nie jesteśmy sami, a wszyscy wiemy jak to się mogłoby skończyć.
- Ona tylko żartowała. - szepcze, żeby tylko on usłyszał. Na co na jego twarzy pojawia się wielki uśmiech. Odsuwam się od niego siadając na podłodze obok dziewczyny. - Sytuacja opanowana?
- Tak, wszystko załatwione. Dziękuję Evo, że posiedziałaś z Ann.
- Nie ma za co, przecież to moja przyjaciółka. Od tego jestem, żeby pilnować tego dzieciaka. - obydwoje wybuchają śmiechem a ja udając obrażoną, wykrzywiam usta w podkówkę.  Jednak długo nie wytrzymuję i dołączam do nich. Po chwili wszyscy stwierdzamy, że pora coś zjeść. Zamawiamy dużą pizzę i po niespełna dwudziestu minutach zajadamy się tym kulinarnym dziełem sztuki. Reszta dnia upływa nam na pogaduszkach i szukaniu jakiegoś mieszkania po wyjściu Evy. Udało nam się znaleźć kilka ciekawych ofert i umówić na ich obejrzenie w przyszłym tygodniu, kilka dni po moim planowanym wyjściu ze szpitala. Tony po wyjściu Evy, obwieścił mi, że znaleźli idelane serce dla mnie i, że muszę być operowana do końca tego tygodnia. 

Być może to moje ostatnie chwilę razem z Tonym. Być może już nigdy nie otworzę oczu po tym zabiegu i nigdy nie zrobię tych wszystkich, rzeczy o których tak bardzo marzę. Takie myśli mogą najść mnie tylko pod prysznicem, jednak pomogły mi podjąć decyzję o przełamaniu się i zrobienia jednej rzeczy, ze swojej listy. Po szybkim prysznicu, ubrana jedynie w bieliznę wychodze powoli z łazienki, na co wzrok chłopaka od razu ląduję na moim odkrytym ciele i widząc jego reakcje, jestem coraz bardziej pewna swojej decyzji. Wchodzę prowokacyjnie na łóżko i siadam na brzuchu Tonego łącząc nasze usta w namiętnym pocałunku. 

- Tony?

- Tak? - pyta obcałowywując moją szyję.

- Kochaj się ze mną. - mówię pewnie, przynajmniej miało to tak brzmieć. Na moje słowa brunet na chwilę nieruchomieje, po czym przekręca nas, tak że teraz to ja jestem na dole.

-  Jesteś pewna? Mogę jeszcze poczekać.

- Nie! To znaczy nie ma takiej potrzeby. Chcę tego. Chce tego z Tobą. - czuję jak moje policzki płoną, staram się je przykryć włosami, ale Stark mi to uniemożliwa. 

- Nie masz pojęcia, jak długo na to czkałem mała. - uśmiecha się do mnie czule, łącząc ponownie nasze wargi, a rękoma błądzac po moim ciele w tę  i spowrotem. Kiedy znudziły mu się już moje usta, schodzi niżej, tworząc mokrą ścieżkę do moich piersi, ugniata je przez materiał stanika, jednak nie trwa to długo, kiedy górną część bielizny ląduje gdzieś poza łóżkiem. Kiedy Tony zabawia się jednym sutkiem ustami, jego ręka schodzi coraz to niżej, aż zatrzymuję się przy krawędzi majtek. I wraca spowrotem do biustu. Przyjemność jaka się we mnie kumuluje jest niezwykła. Po chwili zabawy Stark schodzi pocałunkami niżej do kolejnej przeszkody, której równie sprawnie się pozbywa torując sobie drogę. Zajmuje miejsce między moimi udami i od pępka schodzi pocałunkami coraz to niżej, jednak zatrzymuje się przy strategicznym miejscu, spoglądając na mnie.

- Jesteś tego pewna? - przez wszystko co we mnie drzemię, nie jestem w stanie wydobyć z siebie wiecej niż krótkiego słowa pomieszanego z jęknięciem. 

- Tak. - to jedno słowo podziałało na niego bardziej niż mogłam tego oczekiwać. To co on tam wyczynia jest nie do opisania, mimo że sama nie wiem co on dokładnie robi. Kiedy jestem bliska  orgazmu z jego ust wychodzą słowa, które podniecają mnie jeszcze bardziej. 

- Dojdź dla mnie maleńka. - i jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki nadchodzi tak wyczekiwane spełnienie. - Jesteś taka mokra maleńka. - jego przepełniony pożądaniem od tej chwili będzie moi ulubionym. Kiedy ja próbuje dojść do siebie Tony pozbywa się swoich ubrań i usadawia się ponownie między moimi udami, i zawisając nade mną, łącząc nasze usta w czułym pocałunku, jednocześnie delikatnie wchodząc we mnie. 

- Jesteś tylko moja Ann. Nikomu Cię nie oddam. - te słowa, niby takie same jak każde inne, jednak chyba każda kobieta chce należeć tylko do jednego człowieka i słyszeć z jego ust, że jest TYLKO JEGO. Zapowiada się długa noc. 

******************************

Rozdział nie sprawdzany

Witam wszystkich,

Wiem, że pewnie część liczyła na coś mocniejszego i mogę wam obiecać, że "takie coś" również powstanie, nawet mogę chyba zdradzić, że już powstaje, jednak w tej historii, wolałabym się wstrzymać od takich scen, zważywszy na to, że zaczynałam pisać to dwa lata temu czy nawet trzy i nie zakładałam tego typu scen. Nie wykluczone, że w pierwszej części tej książki raczej na coś ostrzejszego nie możecie liczyć. Jeśli kogoś zawiodłam, to z tego miejsca przepraszam, ale taka była koncepcja tej części. Wracając mimo wszystko, mam nadzieję, że chodziaż trochę się Wam podoba to co piszę, i jak rozwiją się ich losy. Nie przedłużając, życze wszystkim dobrej nocy bądź dnia. 

Do następnego miśki.

Słów: 1102

Opublikowano: 16.10.2022r.

Początek- Tony Stark [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz