IX

11 4 0
                                    

Geumjae dowiedział się o tym, co się stało właściwie przez przypadek. Nikt przecież by go nie miał jak poinformować. Musiałby to zrobić Hoseok, który ostatecznie nie miał za bardzo okazji, by się zająć czymś takim. Nastąpił moment, kiedy wszyscy zmuszeni byli skupić się nieco bardziej na sobie. Nie było możliwości dłuższego kontaktu.

Właśnie dlatego mężczyzna miał szansę poznać ostatnie wydarzenia dopiero kilka dni po fakcie. W międzyczasie próbował kontaktować się ze swoim bratem telefonicznie, lecz ten nie dawał znaku życia. To stało się głównym powodem, by sprawdzić, co się właściwie z nim dzieje. Ktoś musiał się tym zająć.

W tym celu Geumjae postanowił przyjść do jego mieszkania, które było zamknięte. Akurat w tym nie było nic dziwnego. Nikt raczej nie zostawiał otwartych drzwi od tak. Przeważnie były one zamykane, jeżeli nawet ktoś był w domu, lepiej było to zrobić. Ostatecznie mogło stać się wiele. Niemniej jednak problem pojawił się w momencie, kiedy nikt nie reagował na dźwięk dzwonka do drzwi.

To już było stosunkowo niecodzienne. Przeważnie nie trzeba było czekać dłużej niż minuty na zostanie wpuszczonym do środka. Chociaż możliwym było, że nikt nie znajdował się w środku, mężczyzna nie do końca w to wierzył. Znał swojego brata bardzo dobrze i wiedział, że ten raczej nie przepadał za wychodzeniem na długie okresy. Tym bardziej nie lubił tego robić w środku tygodnia, gdy i tak zmęczony był przebywaniem w miejscach pełnych ludzi.

Co prawda możliwe było coś tak prozaicznego jak czas na zakupy spożywcze, ale to również nie przekonywało Geumjaea. Wierzył, że takie rzeczy raczej robiło się w drodze powrotnej z pracy. Tym bardziej nie było konieczności, żeby dwie osoby na nie poszły. Przynajmniej z tego, co było mu wiadome, Yoongi i Hoseok nie zajmowali się tym wspólnie. Właśnie to wzbudziło w nim kolejne podejrzenia.

Chociaż wszystko było wytłumaczalne, nie do końca w to wierzył. Chciał przekonać się na własne oczy, czy rzeczywiście nie dzieje się nic złego. Wykorzystał po raz pierwszy klucz do mieszkania, który dostał już dawno temu. Zwykle zachowywał się tak, jakby nigdy go ze sobą nie nosił, lecz robił to z grzeczności. Nikt przecież nie lubi, gdy ktoś wchodzi do jego domu, jak do siebie.

Geumjae wszedł do środka i już od samego wejścia rzuciło mu się w oczy kilka podejrzanych wskazówek. Martwiło go między innymi to, że roznosił się stosunkowo dziwny zapach. Z jednej strony wskazywał on na zepsute jedzenie, a z drugiej na brak świeżego powietrza. Nic z tego nie było codziennością.

Dopiero gdy skierował się do kuchni, znalazł źródło pierwszego zapachu. Blat nie był posprzątany po przygotowaniu posiłku. Na palniku za to stał garnek z bulionem, który chociaż nie pachniał najgorzej, stał się dość mętny. Widać było, że nikt tutaj nie przebywał od co najmniej kilku godzin. Te podejrzenia potwierdziły się, gdy na stole mężczyzna zobaczył dwie miski zupy, które były pełne jedynie do połowy.

W pewien sposób wszystko wyglądało, jakby zostało pozostawione w ten sposób przez pośpiech. Z drugiej strony jednak wszystko zdawało się być na swoim miejscu. Wyglądało to tak, jakby ludzie wyszli stąd dokładnie tak, jak stali. Nie wzięli niczego ze sobą. Na pewno nie było to spowodowane tym, że coś się stało nagle. Nie mogło to być nic strasznego. Wtedy raczej nie byłoby nawet możliwości wyjścia drzwiami wejściowymi i zamknięcia ich na spokojnie.

Coś innego musiało się tu wydarzyć, ale Geumjae nie miał bladego pojęcia, co takiego to mogło być. Nie mógł wpaść na nic, co miało jakikolwiek sens. Tym bardziej namieszał mu w głowie fakt, że wszystkie inne pomieszczenia wyglądały zupełnie normalnie. Nie było w nich nic, co zaniepokoiło go przy samym wejściu. Wszystko było na swoim miejscu.

Guilty brothers: the consequences||SopeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz