XV A

8 2 25
                                    

Yoongi dość szybko został przygotowany na spotkanie z człowiekiem proponującym spotkanie. Nie do końca jednak miał pojęcie, jak w ogóle powinien się zachowywać. Choć właściwie miał wszystko przygotowane, doskonale wiedział, ze ostatecznie pewnie skończy się w pewnym stopniu na improwizacji.

Ostatecznie już zawsze tak było. Czy Yoongi zdążył się do tego przyzwyczaić? W pewnym stopniu na pewno tak. Przecież nie do końca miał jakikolwiek inny wybór. Musiał sobie radzić i nie mógł wybrzydzać. Tym razem jednak był o wiele bardziej przejęty ze względu na sytuację. Musiał doprowadzić coś do konkretnego wyniku. Nie mógł pozwolić sobie na nic pośredniego.

Stał nad rzeką Han, czekając na swojego rozmówcę. Był zdany sam na siebie. Doskonale o tym wiedział. Jedyne, co udało mu się mieć przy sobie to podsłuch. Właściwie bardzo możliwe, że otrzymał go z powodu braku zaufania względem niego. Nie byłby tym zbytnio zdziwiony. Mimo wszystko czuł się dzięki temu nieco pewien. Jakby nie tylko od niego zależał dosłownie cały plan. Musiał wypełnić swoje zadanie i planował zrobić to naprawdę dobrze.

Jedynym, co mogło go zdradzić, wciąż był jego wygląd. Mimo naprawdę wielu zmian, jakie w nim zaszły, ciągle miał swoje rysy twarzy. Gdyby tylko ktoś chciał, poznałby go bez większych problemów. Należałoby jednak się mu nieco bardziej przypatrzeć. Tylko dzięki temu Min miał nadzieję, że uda mu się wyjść z całego spotkania bez zostania poszkodowanym w pewien sposób.

Ciężko było ukrywać, że w pewien sposób martwił się o swoje życie, nie mógł mieć przecież pojęcia czy uda mu się wyjść z tego cało. Chociaż nie wyglądał już do końca jak on sam, wciąż była możliwość wpadnięcia w tarapaty, z których nikt go nie ocali. Martwiło go również, że tak naprawdę nikt z jego bliskich nie miał bladego pojęcia o sytuacji, w jakiej obecnie się znajduje. Nawet gdyby coś się stało, ci nie wiedzieliby, z czego do końca to wynikało.

Yoongi na szczęście nie musiał czekać na Sim Da zbyt długo. Mężczyzna pojawił się kilkanaście minut po umówionym czasie. Przynajmniej Min założył, że jest to człowiek, z którym pisał. Jedyny problem był taki, że wyobrażał go sobie zupełnie inaczej. Z jakiegoś powodu myślał, że człowiek zajmujący się rekrutacją nie będzie osobą, która byłaby spokojnie zdolna do działania w terenie.

Niemniej jednak wzbudziło to w nim pewien strach. Nie martwił się co prawda o swoje życie, a bardziej o to, żeby udało mu się przejść także ten etap rekrutacji. Na jego nieszczęście jego sylwetka nie wyglądała tak atletycznie, by zaufano mu od razu w przypadku zdolności fizycznych. Nie potrafił ocenić swoich szans na udowodnienie swojej wartości w tym momencie, ale z pewnością powinien nieco zacząć się tym przejmować.

- Spóźniłeś się – powiedział Yoongi, gdy tylko mężczyzna podszedł odpowiednio blisko, aby zrobić nieco lepsze wrażenie w tym przypadku.

- Wiesz, nie tak łatwo znaleźć osobę, którą szukasz na tak dużym obszarze. Nie powinno cię to dziwić.

- Nie dziwi mnie to, ale te poszukiwania byłyby niepotrzebne, gdybyś zwyczajnie powiedział mi, gdzie mam konkretniej przyjść. Podałeś tak ogromny teren, jakby co najmniej ktoś miał nam przeszkodzić, a wątpię, że doszłoby do tego.

- Może i masz rację. Niemniej jednak bezpieczeństwo przede wszystkim. Nie powinieneś się martwić dzięki temu o wycieknięcie naszej rozmowy – odpowiedział mu Sim Da.

- A czy naprawdę mi na tym powinno zależeć?

- Biorąc pod uwagę, na co się piszesz to zdecydowanie tak.

- A ty wciąż nie mówisz mi konkretów... Powiedz wreszcie, jako kogo chcesz mnie zatrudnić? Co mam robić?

- Potrzebujemy człowieka do pewnego zlecenia. Jeśli uda ci się je wykonać, dostaniesz kolejne. Nic wielkiego, ale nie mogę ci jeszcze powiedzieć nic więcej – zaznaczył mężczyzna. – Ostatecznie jesteśmy tu, żebym mógł sprawdzić twoje umiejętności na żywo. Sam rozumiesz, nie mogę zaufać jedynie opisowi, który mi dałeś. To zbyt ryzykowne.

Guilty brothers: the consequences||SopeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz