Nastolatkowie spędzili właściwie cały dany im czas na rozmowie. Chcieli go wykorzystać jak najlepiej i to była ich najlepsza opcja. Musieli nacieszyć się swoim towarzystwem zanim będą zmuszeni do pożegnania się już na zawsze.
Wizja tego ich dobijała, ale jednocześnie wiedzieli, że powinni cieszyć się nawet z tych ostatnich godzin. Nie mogli przecież liczyć na nic więcej. Obaj doskonale wiedzieli, że to co zrobili ostatecznie, było najlepszym wyborem. Hoseok przede wszystkim zdawał sobie sprawę z tego, że Yoongi absolutnie nie dopuściłby do innego rozwiązania.
W związku z tym nie było nawet powodu do sporu. Musieli żyć z tym, co zrobili. Wersja wydarzeń przez nich przedstawiona została uznana za prawdziwą. W ten sposób Hoseok mógł już zostać wypuszczony. Zaraz po tym czekało go coś, czego nieco się obawiał. Spotkanie z rodzicami. Pierwsze od dawna. Już zdążył przywyknąć do samodzielności, a jednak wracał pod skrzydła rodziców.
Było to dla niego szczególnie dziwne uczucie. Zupełnie jakby robił coś, czego już nie powinien. Coś, co było również zupełnie nieplanowane. W gruncie rzeczy dokładnie tak było. Przecież nie sądził, że w ogóle ich jeszcze spotka. Tym bardziej, że powróci do mieszkania z nimi. W zasadzie nawet teraz ciężko mu było w to uwierzyć.
Jego rodzice mieli na niego czekać od razu po wypuszczeniu go z aresztu. Przejechali kawał drogi, by zobaczyć swojego syna. Zapewne nie spodziewali się, że spotkają zupełnie innego człowieka niż to, jakim go zapamiętali. Z pewnością mogli zauważyć sporo różnych zmian. Jedną z nich była jego ogólna aura.
Zdawał się już na pierwszy rzut oka być dojrzalszy i bardziej spokojny. Jednocześnie towarzyszyło mu widoczne bycie artystą, co było szczególnie dziwnym połączeniem. Mimo tego takie wrażenie można było zawdzięczać głównie ostatniej rozmowie z Yoongim. W tym czasie Jung dał radę się uspokoić i zyskać to, z czym zaprezentował się teraz.
Nie martwił się już tak o osobę, którą pozostawiał za sobą. Wiedział, że może to zrobić i nie było w tym nic złego. Wierzył w to, że ten sobie świetnie poradzi. Musiał też jednak spróbować jednego. Bardzo chciał spróbować przekonać rodziców, by nie nalegać aż tak na dociążenie Mina tak, by jego wyrok był dłuższy.
Ostatecznie mógł wykorzystać to, co powiedzieli policji. Skoro był w nim zakochany w sposób dość dziwny, była możliwość, że nie będzie chciał niczego złego dla kogoś, kto w teorii był jego porywaczem. Jeśli uda mu się przekonać rodziców, że wpłynie to źle na jego zdrowie psychiczne i ogólnie na poprawę stanu rzeczy, z całą pewnością nie będzie musiał się martwić dodatkowymi obciążeniami w trakcie procesu.
Przecież i tak wiadomo było, że Yoongi zostanie skazany. Mógł jedynie spróbować nieco skrócić jego wyrok właśnie w taki sposób. Z całą pewnością też miał zamiar dołożyć ku temu wszelkich starań. Niemniej jednak najpierw musiał się w ogóle podjąć rozmowy ze swoimi rodzicami. Wciąż nie miał pojęcia, w jaki sposób powinien to zrobić.
Gdy w końcu ich zobaczył, ci w ogóle się do niego nie odezwali. Oboje od razu zalali się łzami. Nie wierzyli w końcu w to, że wreszcie odzyskali swojego syna. Z całą pewnością przez ten cały czas powoli zaczynali tracić nadzieje z tym powiązane.
Hoseok jednak nie czuł niczego podobnego. Być może nawet nie poczuł żadnej radości związanej z zobaczeniem osób, które koniec końców go wychowały. Nie wiedział, co czuł. Z całą pewnością było to dla niego dziwne i nie miał pojęcia, co ma zrobić. Wcześniej z całych sil przecież próbował o nich zapomnieć, a teraz znowu miał być z nimi blisko.
Zdawała się to być sytuacja wręcz kuriozalna. Jak miał się teraz zachowywać? Nie cieszył się jakoś specjalnie. Może tylko czuł ulgę, że widzi ich całych i zdrowych. Nie mógł być przecież tego pewien. Przez długi czas nie mógł być nawet przekonany o swoim bezpieczeństwie, a tym bardziej nie o tym ich. Miał nadzieję, że faktycznie wszystko się ułożyło i jak widać, nie pomylił się.
CZYTASZ
Guilty brothers: the consequences||Sope
FanficPoprzednio Hoseokowi i Yoongiemu udało się wyjść ze wszystkich tarapatów cało. Czy będzie tak samo tym razem? Tym razem będą się mierzyć z czymś znacznie bardziej poważnym, co doprowadzi ich do wielu przemyśleń i kryzysów. Czy rzeczywiście są do si...