ONZ: *siedzi na przeciwko biurka Unii*
UE: *siedzi przy biurku cały zdruzgotany*
ONZ:...Gadaj, co ci jest.
UE: N-N-NIE WYTRZYMAM WIĘCEJ
ONZ:...Kto ci dokucza?
UE:..N-nie uwierzysz mi..
ONZ: Uwierzę. Gadaj.
UE:..L-L-Liga Narodów..
ONZ:..*sigh* Unio.
UE: Mówiłem, że mi nie uwierzysz!
ONZ: Wcale nic takiego nie powiedziałem. Chciałem ci powiedzieć, abyś się opanował.
UE:..??
ONZ: Przede wszystkim uspokój się. On cię nie skrzywdzi..
UE: O-on mnie obserwuje... Wie, co robię źle...
ONZ: Mnie też ta myśl o nim prześladowała, lecz ja ją zignorowałem. Nie ma po co panikować.
UE: *ręce mu się trzęsą* D-d-d-dokładnie..
ONZ:..Unio, ogarnij się! Zachowujesz się, jakby cię duch nawiedził!
UE: B-b-bo tak było!..
ONZ:...Daj spokój.. Wracaj do pracy i zapomnij o tym idiocie. Na razie *wstał i wyszedł z biura*
UE:.. Zapomnij...Za-zapomnij...
LN: *kładzie rękę na jego ramieniu* O błędach człowiek nigdy nie zapomina... Hahahahahahah...