Australia: *chodzi po mieście z tacką ciasteczek i napotyka Chorwację po drodze* Hej! Chcesz może spróbować moich świeżo upieczonych ciastek? Są naprawdę dobre! Spróbuj! *Wymachuje jej tacką przed twarzą*
Chorwacja: Yyyym... No dobra...*bierze niechętnie jedno z ciastek*
Australia: To świetnie! Nazwałem je "poleis", bo łatwo się je zjada!
Chorwacja:..Dobra?...
Australia: A krem w środku jest oryginalny. Nazwałem go Sparta, ponieważ smakuje dziko!!
Chorwacja: Dobra, daj spokój Australia. Co ty masz do Grecji?
Australia: Nie mam pojęcia o czym mówisz *przez zęby, wykrzywiona mina*
Chorwacja: A... Powiesz, czy może jednak nie?
Australia:...No dobra. A więc było tak.
Wczoraj wieczorem byłem na mieście i wstąpiłem do baru, aby porozmawiać z Rumunią, ponieważ wiesz. Dorabia sobie tam. I nagle zjawił się Grecja, "władca placówki".
Grecja: Proszę zrobić miejsce dla mnie... Co masz do podania, niechybny grzeszniku?
Rumunia:... Sprzedaję tu głównie alkohol.
Grecja: Świetnie. Proszę podaj mi najlepszy trunek, jaki masz.
I wtedy spojrzał na mnie tym swoim aroganckim spojrzeniem, jak na pchłę.
Grecja:... Znamy się?
W dodatku przejrzał mnie wzrokiem od góry do samego dołu. Wkurzyło mnie to. Oceniał mnie, jestem pewien.
Australia: Powiedz... Dlaczego udajesz kogoś, kim nie jesteś?
Grecja: *śmieje się arogancko* Dziecko drogie, ja się nie upodabniam do nikogo. To mi niepotrzebne. Raczej... Ty byś skorzystał. Czyż nie?
Wtedy miałem dość. Wstałem od lady i ruszyłem do wyjścia. Ten nadal na mnie komentował, nawet, jak wyszedłem! Krzyczał, specjalnie po to, abym usłyszał jego skargi na mnie.
Australia: I nie cierpię tego jego uśmieszku pełnego pewności siebie. Beznadziejny widok.
Chorwacja: Czyli się oburzyłeś jego zachowaniem? I teraz się na nim mścisz... Ciastkami?
Australia: Jak go spotkam na ulicy, to zacznę mu porównywać jego słabości do moich ciasteczek.
Chorwacja:...W sensie, jesteś słaby w kuchni?
Australia: Ohoho, do tego nie mam problemu. Da się porównać złoto do błota w łatwym stopniu *złowrogi uśmiech*
Chorwacja:...Aaaaaha.
Australia:...To do zobaczenia! *Odchodzi wesoły*