(Per: Izuku)
Obudziłem sie i troche zaspany weszłem do kuchni, nikogo w niej nie było więc zacząłem robić śniadanie, bałem sie że ojciec w każdej chwili przyjdzie, niestety tak sie stało, nastawiłem wody do czajnika i zacząłem robić kawe dla taty, ten zaś usiadł przy stole niezadowolony i uważnie mnie obserwował, ręce mi sie tak trzęsły że spadł mi kubek z wżącą kawą, opażyłem sie i zraniłem w stope, a na domiar złego ojciec wpadł w furie, ciągnąc mnie za włosy szarpał po całej kuchni, po kilkunasto minutowych torturach wruciłem do pokoju, niestety pomyliłem pokoje i znalazłem sie w pokoju Michaela i Terrenca
-co ci sie stało?!- odezwał sie mocno zmartwiony Terrenc, wymusiłem uśmiech by troche złagodzić sytuacje
-to nic, spadłem ze schodów- podrapałem sie po karku
-oj braciszku, nas nie okłamiesz- dodał niezadowolony Michael i podszedł do mnie, kucnął przede mną i obejrzał świeże rany i zadrapania
-kto ci to zrobił?- spytał dając ręce na moje ramiona i patrząc mi w oczy
-nikt......ehhhh..tata- nie ma sensu już ukrywać więc sie przyznałem. Michael i Terrenc byli zszokowani i gotowali sie ze złości
-JAK TO?!-wrzasnęli a ja zakryłem uszy
-przepraszam, ten potwur nie zasługuje na miano ojca- skrytykował Michael a Terrenc zniknął, czyli pewnie poszedł po apteczke dla mnie, Michael podniusł mnie i posadził na łużku a po chwili Terrenc przyszedł z apteczką
-nie mówcie mamie....prosze...pękłoby jej serce jakby sie o tym dowiedziała
-ale jak ten idiota znowu cie dotknie to zabije- Terrenc prychnął i mnie ostrożnie opatrzył i delikatnie oboje mnie przytulili
-a gdzie reszta?- zapytałem bo jeszcze ich dzisiaj nie widziałem
-włuczom sie po domu zapewnie- odpowiedzieli jednocześnie i wybuchnęli śmiechem do czego też sie przyłączyłem. Do pokoju weszli reszta naszej paczki i usiedli obok nas
-jak tam?-zapytał wyraźnie zaciekawiony Simon i spojrzał na mnie i bliźniaków
-dobrze i źle ale nie chcemy o tym narazie rozmawiać- odezwałem sie i położyłem głowe na kolana Michaela który zaczął mnie głaskać
-jakie to jest urocze- odezwał sie Mark z iskierkami w oczach a Fredrick trzymał go by nie przeszkadzał w moich pieszczotach
-dobra, idziemy do naszej kryjówki i porywamy ze sobą Izuku-uśmiechnął sie zadowolony Simon
-jak dla mnie spoko, a co ty na to Izu?- Terrenc spojrzał mi w oczy
-pewnie!- odpowiedziałem radosnym głosem
-w takim razie robimy imprezke- Fredrick z uśmiechem wstał i pociągnął Marka i Simona za drzwi bym miał z braćmi chwile prywatności
-to zbierajmy sie, jeszcze powiem mamie że znikamy na noc i będzie dobrze- Michael po wypowiedzeniu tych słów wyszedł poinformować mame a ja i Terrenc zaczęliśmy sie przygotowywaćPo około półtore i godziny byliśmy na miejscu, opuszczony budynek który odziwo miał prąd. Zapaliliśmy światło i rozsiedliśmy sie na kanapach, wszyscy walczyli by usiąść obok mnie ale skonczyło sie na tym że wylądowałem na kolanach Fredrika który mnie tulił od tyłu a po obu stronach Mark i Simon trzymali mnie zadowoleni za ręce, nie zbyt spodobało sie to bliźniakom ale nic nie mówili, po chwili na stole pojawił sie alkochol
-skąd wy tyle tego bierzecie?- zapytałem z niedowierzaniem i uśmiechem na twarzy
-tajemnica złotko- Simon puścił mi oczko i dostał w głowe od Michaela
-nie flirtuj z moim bratem- dodał odbierając mnie od nich i posadził mnie na stole
-to czego sie napijecie dzieciaki?- zapytał Terrenc w roli barmana
-jake dzieciaki?! Jesteś starszy o kilka minut!- Michael tupał nogą a Terrenc droczył sie z nim, dostałem do ręki szklanke z drinkiem który od razu sie napiłem, wiem że mam trzymać język za zębami bo rodzice urwaliby nam za to głowy,Po kilku drinkach świat mi sie w oczach kręcił, usiadłem Simonowi na kolanach lekko głaszcząc mu policzki, Michael tańczył z Markiem na środku pokoju a Fredrik patrzał na Simona zazdrosny, Terrenc ciągle polewał wszystkim drinki, było wesoło, w pewnym momencie Simon położył mnie na kanapie z uśmiechem, zaczął mnie namiętnie całować, zdziwiłem sie przez chwile ale odwzajemniłem, ujął moją twarz i wsunął mi ręke pod koszulke, od razu ją złapałem widząc miny braci gotujących sie ze złości i Marka wraz z Fredrikiem gotujących sie z zazdrości, Simon sie oderwał od moich ust. Wstał i zaprowadził na środek pokoju zaczynając tańczyć, ja podeszłem do Terrenca i usiadłem na blacie
Następnego dnia tak wszystkich bolały głowy że trzymaliśmy sie za nie, najbardziej to ja ucierpiałem bo najwięcej wypiłem, Mark i Fredrick mnie podtrzymują i w całą szóstke idziemy powoli do domów. Weszliśmy do naszego i poszliśmy do pokoju a Michael poszedł zameldować mamie nasz powrót. Położyłem sie na dywanie w pokoju próbując przypomnieć sobie coś z wczoraj ale jedyne co pamiętam był mój pierwszy pocałunek
----------------------------------------------------------
Wybaczcie za brak aktywności ostatnio ale nauka tak mnie przygniotła że nie miałam czasu i motywacji do pisania
784 słowa.
