Jak rozżarzona igła, byłam dla ciebie miła.
Byłaś jasny jak poranek i pachnąłeś jak tymianek.
Wszystko zaczęło się od Belgijki,
Nasz taniec był jak przednące jedwabniki.Patrzyłeś mi w oczy i przeszywałeś na wylot,
A miłość uderzyła mnie jak Thora młot.
Jednak po czasie umysł zobaczył,
To co serce ukryło - więc za to dostało.Zobaczył to czego nie chciało widzieć,
I supeł gordycki zaczął pleść,
A serce dość zaczęło mieć.Nie widziałeś, czy nie chciałeś widzieć.
Ignorowałeś, bo nie wiedziałeś?
Wiedziałeś, widziałam to.Lecz umysł się za późno skapną,
I teraz z duszą cierpią.
Łza za łzą, gniew za szczęściem...Biegiem, biegiem...
Musze się wyleczyć z tej miłości,
By nie stracić mej młodości.
Ból, gniew, smutek w taniec zaczęłam wlewać,
By emocje przelać,
I zapomnieć o miłości nieszczęśliwej.Lecz moje serce chce walczyć,
A umysł wie, że to głupota,
I by czasu nie marnować
Ucieka w wir pisania.Serce i umysł walkę toczą,
I nie dobrze robi się mi,
Więc uciekam...Po kres moich dni, wiedząc, że...
Jak rozżarzona igła, byłam dla ciebie miła.
21.10.2022
CZYTASZ
Nie wypowiedziane słowa | Wiersze
PoetryZbór wierszy pisanych, gdy autorka ma za dużo w głowie. Zapraszam.