Miłość ✔️

18 2 0
                                    

Jak rozżarzona igła, byłam dla ciebie miła.
Byłaś jasny jak poranek i pachnąłeś jak tymianek.
Wszystko zaczęło się od Belgijki,
Nasz taniec był jak przednące jedwabniki.

Patrzyłeś mi w oczy i przeszywałeś na wylot,
A miłość uderzyła mnie jak Thora młot.
Jednak po czasie umysł zobaczył,
To co serce ukryło - więc za to dostało.

Zobaczył to czego nie chciało widzieć,
I supeł gordycki zaczął pleść,
A serce dość zaczęło mieć.

Nie widziałeś, czy nie chciałeś widzieć.
Ignorowałeś, bo nie wiedziałeś?
Wiedziałeś, widziałam to.

Lecz umysł się za późno skapną,
I teraz z duszą cierpią.
Łza za łzą, gniew za szczęściem...

Biegiem, biegiem...

Musze się wyleczyć z tej miłości,
By nie stracić mej młodości.
Ból, gniew, smutek w taniec zaczęłam wlewać,
By emocje przelać,
I zapomnieć o miłości nieszczęśliwej.

Lecz moje serce chce walczyć,
A umysł wie, że to głupota,
I by czasu nie marnować
Ucieka w wir pisania.

Serce i umysł walkę toczą,
I nie dobrze robi się mi,
Więc uciekam...

Po kres moich dni, wiedząc, że...

Jak rozżarzona igła, byłam dla ciebie miła.






21.10.2022

Nie wypowiedziane słowa | Wiersze Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz