Przeminęło z wiatrem
Lato dwa tysiące dziewietnastego roku
Nic nie mogło mnie wyrwać z ów amoku
A w moich ustach słodka bułka z makiemPrzeminęło z wiatrem
Wiosna dwa tysiące dwudziestego
To nie było coś małostkowego
Powietrze pachnie bzemPrzeminęło z wiatrem
Zima dwa tysiące dwudziestegotrzeciego
Nie ma balu ciemnozielonego
Nie ma przyjaciół z ich katemPrzeminęło z wiatrem
Jesień dwa tysiące siedemnastego roku
Z przyjaciółką u mojego boku
Jakim ona była magiem?Wszystko przeminęło z wiatrem
I nie wróci już nigdy
Nie ganiam już za trzmielem
Nie wróci też mój motyl miłyCzy będzie mi dane...
Zasmakować starych ust?
Powąchać znajomych perfum?
Rozmawiać z osobami, które już odeszły?
Odbudować to co zostało zburzone wieki temu?Jedno się kończy, drugie zaczyna
Jednak nie wiem kiedy nastąpi przełom
Jutro? Za miesiąc? Za rok? Nigdy...?Gdzie ta moja młodość?
Gdzie stary przyjaciel?
Gdzie wspomnienia i pamiątki?
No gdzie one są...?Teraz już ich nie ma
A co będzie?
Nie wiem co będzie?
Kolekcja nowych pamiątek i wspomnień nie zastąpi tych starych
W nowym przyjacielu zawsze będę widzieć starego
A w lustrze zamiast młodość widzę starośćDlaczego nie mogę zatrzymać czasu?
Przeżyć wszystko od nowa, od początku
Poczuć te same zapachy
Poczuć zachwyt staro-nowych chwilJuż ich nie ma...
Przeminęło z wiatrem
29.05.2023
Nicol-Walker-24
CZYTASZ
Nie wypowiedziane słowa | Wiersze
PoetryZbór wierszy pisanych, gdy autorka ma za dużo w głowie. Zapraszam.