//Katsuki//
W drodze do hotelu kupiłem chłopakowi kilka ubrań i zabrałem na obiad w restauracji.
- Zdecydowali się państwo?- Spytała kelnerka.
- Jeszcze nie.- Odeszła bez słowa.- No dobrze skoro mamy chwilę spokoju to może spojrzysz mi w oczy i coś o sobie mi opowiesz?
- Wybacz pomimo tego, że jesteś moim mate nie powinienem był patrzeć ci w oczy.
- Nie gadaj głupot masz piękne, zielone, duże oczy i chcę móc w nie patrzyć bez przerwy. Chcę również byś traktował mnie jak równego sobie, tak jak to miało miejsce w twoim domu.
- N..Na prawdę?
- Tak, byłeś w tedy taki pewny siebie, spokojny i miałeś jakby wywalone w mój autorytet.
- Miałem wyjebane.- Zaśmiał się pod nosem bawiąc się rogiem serwetki.- Wybacz to było nie grzeczne.
- Nie, w porządku. Jesteś szczery mi to pasuje. Poprotu masz piękny śmiech.- Zarumienił się delikatnie.- Wciąż nie wiem nawet jak się nazywasz.
- Izuku. Mam na imię Izuku.
- Katsuki Bakugou, ale co z twoim nazwiskiem?
- Wolę go nie wypowiadać, wyparłem się go trzy lata temu.
- W porządku, powiesz jak poczujesz się gotów. To co zamawiasz?
- Zastanawiałem się nad małym średnio wysmażonym stekiem, a kurczakiem i ziemniakami polanymi winem. Choć jest strasznie drogie.
- Weź Kurczaka. Ponoć mają nowego kucharza, ale mówi si, że jest wyjątkowo wybitny.
- No dobrze, zaufam ci. Ty już się zdecydowałeś?- Przytaknąłem i podniosłem rękę, a kelnerka wciągu minuty pojawiła się przy stoliku.
- Zdecydowali się państwo?
- Tak poprosimy dwa razy Kurczaka z ziemniakami polanymi czerwonym winem i do tego chłodzone Martini Prosecco.
- Musiała zajść pomyłka. W naszej karcie nie ma takich dań. On miesiąca jest to restauracja wegańska.
- Jak to?
- To przez nowe szefostwo. Teraz to nasze meni. - Podała nową kartę. Po kilku minutach wstałem podziękowałem i razem z zdezorientowanym Izuku opuściłem lokal.- Strasznie cię przepraszam miałbyć świetny obiad, a wyszła klapa.
- Porządku, nie przejmuj się.- Zapewniał choć burczenie naszych brzuchów mówiło coś innego.- Chodź mam pomysł gdzie możemy coś zjeść.- Złapał mnie za rękę i zaciągnął w nieznanym mi kierunku.
- Gdzie? Wszystkie restauracje w okolicy są zamknięte.
- Wiesz nie trzeba jeść w restauracji by się najeść.- Szliśmy przez jakiś czas, aż weszliśmy na tereny na, które nikt z osób mojego pokroju się nie zapuszcza. Przeszliśmy przez tory i minęliśmy kilka starych budynków.
- Dobra oświeć mnie, gdzie idziemy?
- Zaraz sam zobaczysz.- Przeszliśmy przez kolejny zakręt i dotarliśmy do jakiegoś festiwalu z różnorodnymi fudtrakami. - To na co masz ochotę?
- Jest tu dosłownie wszystko.
- Dlaczego nigdy nie słyszałem o tym miejscu?
- Nikt nigdy się tu nie zapuszcza, a na pewno nie z wyższych sfer. O kurde Mic tu jest. Chodź on robi najlepsze burgery na świecie. Miic!
- No proszę kogo to moje oczy widzą. Mały Izuku i to w towarzystwie. Hizashi jestem, ale mów mi Mic.
- Katsuki.
- Słuchaj bo jest taka sytuacja, że byliśmy w restauracji, ale okazało, że tam to my się nie najemy więęęc przyprowadziłem go tu.
- Macie szczęście zostało mi składników idealnie na dwa burgery.
- Bosko z jakim sosem chcesz?
- Z jakimś ostrym.
- Dla niego z jalapeno, a dla mnie jak zawsze z czosnkowym.
- Już się robi! W czasie gdy gotuję, opowiadajcie jaka się poznaliście.
- Zaczęło się od tego, że wczoraj wpadłem na niego przypadkiem. Jako, że jest Alfą spanikowałem i uciekłem, a dziś rano idąc na zakupy znów go spotkałem lecz przy okazji wampiry kręciły się w pobliżu. Gdy dostrzegłem jedną z nich ruszyłem w pościg, a gdy zorientowałem się, że miała mnie tylko czymś zająć biegłem do miejsca gdzie go zostawiłem w ostatniej chwili złapałem tą pijawkę.
- No to grubo.- Powiedział stawiając dwa talerzyki papierowe z burgerami i dwa soki jabłkowe, gazowane.
- No, ale opowiadaj co tam nowego u Aizawy Shinso i małej?
- Po staremu. Shin zaraz kończy liceum, a mała zaczyna panować nad przemianą. Shota w końcu będzie mógł wrócić do pracy.
- To Super, pozdrów i ucałuj ich ode mnie.- Powiedział i położył dwie dyszki na blat. Przy okazji zabierając swoją porcję jedzenia.
![](https://img.wattpad.com/cover/325566555-288-k136407.jpg)
CZYTASZ
Jesteś Moim Światłem
RandomCo tu robisz? To tylko kolejna książka z rodzaju BkDk pełna pasji, miłości mate, walki i braku zaufania, rodzinnych dramatów, a to wszystko jest przyprawione nutką omegaverse. Zanudzisz się na śmierć. Po za tym jestem pewna, że nie masz psychy by ją...