//Izuku//
Gdy wysiedaliśmy z samochodu podbiegła do nas blond włosa kobieta podobna do Kacchana.
- I nici z planem oszczędzenia ci stresów. Cześć stara torbo.
- Jak ty się wyrażasz!?- Kobieta westchnęła, a mój mate śmiał się pod nosem.- Przyjechał z tobą ojciec?
- Nie musiał zostać i się czegoś dowiedzieć.
- Zwariuje z nim.
- Em chciałbym ci kogoś przedstawić miałem to zrobić jutro, ale skoro tu jesteś. Mamo to Izuku mój mate. Poznałem go zaledwie wczoraj.
- Jakie to ma znaczenie ważne, że go znalazłeś. No pokaż mi go.- Stanąłem obok Kacchana.- Nie słuchaj ja wiem, że znasz go krótko, ale czy ty serio nie widzisz, że jest chudy jak badyl. Chodź do środka zaraz coś pysznego ci ugotuję, a i jestem Mitsuki, od razu uprzedzam mów mi po imieniu.
- Oczywiście Mitsuki.- Wchodząc do domu Kacchana kontem oka dostrzegłem załamaną minę blondyna przeglądającego coś w telefonie.
- Tak się cieszę, że Katsuki w końcu odnalazł swoją bratnią duszę. Zdaniem Masaru jest strasznie podobny do mnie i dość trudno temu zaprzeczyć. Troskę ma po ojcu, ale charakterek.- Opowiadała kobieta robiąc zapiekanki z kurczakiem.
- Masaru?
- Mój mąż i mate. Nie poznałeś go jeszcze? Był z Katsukim w Tokio.
- Tak jakoś wyszło, że nie było okazji.
- Uwierz mi polubicie się. Zapiekanki gotowe, smacznego.
- Dziękuję.- W tym momencie przyszedł Kirishima.
- Luno możesz na chwilę podejść do Katsukiego?
- Oczywiście, jedz ja zaraz przyjdę.- Przytaknąłem
- To co się stało?
- Nic takiego.- Próbował wykręcić się od odpowiedzi Kirishima.
- No mów, widziałem minę Kacchana gdy wchodziłem do domu. Co się stało?- Spytałem ponownie tym przerywając przy okazji jedzenie i patrząc na Betę.
- Alfę porwano w sensie ojca Bakugou.
- C..Co? Gdzie i kiedy?
- Nie wiemy, ale najprawdopodobniej gdy byli w drodze powrotnej. Porywacz wysłał te zdjęcia z jego telefonu.
- Możesz mi je przesłać? Mam na telefonie apkę, która pomoże to wyostrzyć.- Powiedziałem widząc za oknem Katsukiego pocieszającego Matkę.
- No dobrze, ale nic nikomu nie mówisz. Nie możemy rozpętać paniki. Podaj mi swój numer.- Po wymianie numerów zabrałem się za wyostrzanie zdjęcia.
- Mam.
- Już?
- To tylko wyostrzenie zdjęcia.- Na zdjęciu widać Brązowowłosego mężczyznę trochę poobijanego i przywiązanego do krzesła za nim podrapana ściana pomazana sprejem. zielona farba stworzyła kontur zielonego wilka.
- Co jest?
- Skądś kojarzę ten rysunek. Nie wiem.. Prześlę ci to zdjęcie i pomyśle gdy to może być.
- Pośpiesz się nie mamy za dużo czasu.- Pokazał mi nowego SMS.
- "Trzy dni"- Przeczytałem na głos.- Kto zaopiekuje się stadem?
- Katsuki. Był do tego szkolony przez lata, da radę. Słuchaj znam go od dziecka i wiem, że pod presją robi się agresywny gdyby taka sytuacja miałaby miejsce powiadom mnie niezwłocznie.
- Tak zrobię.- Katsuki i Mitsuki wszedli do domu. Kobieta poszła na piętra w górę.
- Dowiedziełeś się czegoś nowego?
- Tylko tyle, że mamy trzy dni.- Pokazał mi SMS .
- Trzeba go znaleźć.- Powiedział chcąc wyjść.
- Niech Kirishima zajmie się poszukiwaniem twojego ojca ty musisz zaopiekować się Mitsuki i stadem.
- Powiedziałeś mu!?
- I tak bym się dowiedział. Widziałem twoją reakcję na SMS zdjęciami.
- Obiecaj, że nie będziesz się w to mieszać.
- Obiecuję.
Choć obawiam się, że już za późno na takie obiecanki.- Powiedziałem w duchu.
CZYTASZ
Jesteś Moim Światłem
De TodoCo tu robisz? To tylko kolejna książka z rodzaju BkDk pełna pasji, miłości mate, walki i braku zaufania, rodzinnych dramatów, a to wszystko jest przyprawione nutką omegaverse. Zanudzisz się na śmierć. Po za tym jestem pewna, że nie masz psychy by ją...