//Izuku//
Kolejnego dnia z samego rana spakowałem torbę i dołączyłem do Kirishimy oraz pozostałych.
- Cześć jestem Mina, a to Denki i Sero.- Powiedziała różowa żywiołowa omega przy okazji przedstawiając blond włosą omegę , czarnym pasemkiem w kształcie pioruna oraz czarnowłosego Bete.- Spotkaliśmy się już, ale nie byłeś w najlepszym stanie. Jak się czujesz?
- Lepiej, znacznie lepiej.
- Myślałeś nad baby Shower?
- Nigdy nie myślałem o założeniu rodziny.- Rzekłem przez żart.
- Spokojnie ogarniemy takie Baby Shower, że zapamiętamy je do końca życia.- Powiedziała przytulając mnie jednym ramieniem. Wysunąłem się z jej ramion. Wycofując się wpadłem na kogoś. Znajomy dotyk szybko zmył ze mnie strach. Silne ramiona objęły mnie od tyłu i głaskały mój brzuch, a lekko szorstkie usta całowały szyję.
- Ej lovelaski długo będziecie się obmacywać?- Kirishima szybko przywrócił nas na ziemię.
- Sam ciągle kleisz się do Denkiego.
- Obaj się ogarnij cie.- Zwróciłem im uwagę.- Jedźmy już.
- Izuku ma rację droga trochę potrwa.- Przyłączyła się do mnie Mina. Opuściliśmy dom i zapakowaliśmy torby do samochodu.
- Masz dbać o Izuku.
- O Jezu wiem!- Uśmiechnąłem się pod nosem na rozmowę Katsukiego i jego rodziców.
- Proszę być spokojnym nic na nie będzie. Katsuki da znać jak dojedziemy na miejsce.- Wtrąciłem się łapiąc blondyna za rękę.
- Wiemy..
BIIBIB!
- Idziecie!?- Wsiedliśmy do samochodu i wyjechaliśmy terenu watahy. W czasie trasy śpiewaliśmy piosenki wspominaliśmy jakieś śmieszne historie.
~ Młody.
No co chcesz?
~ Stado nas śledzi.- Spoważniałem i wyjrzałem przez okno samochodu.
Co oni tu robią to przecież nie jest ich terytorium.
~ Mnie się nie pytaj. Oddalają się coś ich spłoszyło.
O czym ty mówisz? To na pewno stado mojego ojca?
~ Jestem tego pewny.- Coś walnęło o samochód.
Ten zapach.. To nie możliwe.
- Kirishima hamuj!- Zatrzymał się, a ja wysiadłem nic nie mówiąc. Zacząłem się rozglądać. Zza krzaków wyszedł dobrze zbudowany beta lecz czuć od niego zdechlizną wampira. Katsuki wyskoczył przede mną, a ja złapałem go za bluzkę i pociągnąłem do tyłu tak, że siedział na ziemi.- Siedzieć.- Rozkazałem nikt się nie ruszył, a ja zrobiłem krok w stronę nie znajomego.- Kizuku?
- Witaj starszy bracie.- Podbiegłem do niego z łzami w oczach i przytuliłem.
- Jak? Jak to się stało, że przeżyłeś?
- Wszystko w swoim czasie. Teraz musimy was stąd zabrać nim wrócą.- Spojrzałem na Kirishime i posłałem jednoznaczne spojrzenie on tylko w milczeniu w siadł do samochodu i odpalił silnik.
- Miną, Denki, Sero do samochodu. Ty również Katsuki.- Zdezorientowany Alfa podniósł się z ziemi i wsiadł do samochodu.- Co tu robisz Merin z tą swoją bandą?
- Przyprowadziłem twojego brata, tak się składa.
- A oni to po co? Przy ostatnim spotkaniu próbowali mi Alfę zabić.
- Wiem i bardzo za to przepraszam.
- Merin jest moim mate dzięki nie mu przeżyłem.
- Później to wyjaśnimy. Będziecie w stanie biec za nami nie mamy już miejsc w samochodzie.
- Pewnie.
- Merin odeślij swoich przyjaciół tu i tak jest dużo wilkołaków, a w stadzie mogą oszaleć i nie tylko oni.- Przytaknął, a ja wróciłem do samochodu.
- Kirishima gas do dechy, wracamy do domu.
- A co z wycieczką?- Spytała różowowłosa.
- Nie mamy na nią czasu zbliża się do cholery wojna.
CZYTASZ
Jesteś Moim Światłem
De TodoCo tu robisz? To tylko kolejna książka z rodzaju BkDk pełna pasji, miłości mate, walki i braku zaufania, rodzinnych dramatów, a to wszystko jest przyprawione nutką omegaverse. Zanudzisz się na śmierć. Po za tym jestem pewna, że nie masz psychy by ją...