#10

487 29 25
                                    

//Izuku//

- Wiesz może skąd to zamieszanie?

- Alfa Mineta przyjeżdża z swoim mate. Nigdy nie zrozumiem jak ten mały chujek utrzymuje swoją władzę w stadzie. Przecież wystarczy, że jakaś dziwka wbije mu nóż gdy będzie ją obmacywał.

- Aż taki on jest zły?

- Może nie jest zły tylko zboczony. Przysięgam, że go rozszarpię jak spróbuję cię tknąć.

- Będzie dobrze, a teraz chodź Mitsuki czeka.

- No nareszcie jesteście! Mineta powiadomił mnie o szybszym przybyciu, a my nie mamy nic gotowe!

- Ile mamy czasu?- Spytał alfa.

- Godzinę.

- Ogarnięmy.- Poczym zaczął wydawać polecenia jak na alfę przystało pół godziny później wszystko było gotowe.

Jak on to robi?

~ Jest Alfą musi sobie radzić.

- Może skorzystamy z okazji i przejdziemy się?- Zaproponował.

- Bardzo chętnie. Nie mam ochoty siedzieć w czterech ścianach.

- Nie dziwi mnie to.

- A może skoczymy na małe zakupki?

- Wiesz, że możemy się spóźnić?

- Wiem, że nie mam w co się ubierać.

- Racja.- Po piętnastu minutach miałem gotowe ciuchy na dzisiejszy wieczór, a po dwudziestu już kilka ubrań na co dzień.- Dobra wracamy przebierzemy się tylko, a ubrania do szafy schowamy później.- Oznajmił trzymając rękę na moich biodrach i całując w policzek. Po dwudziestu minutach byłem gotowy, a Katsuki na mnie czekał.- Skarbie wszyscy na nas  czekają.

- Oj nie jęcz już jestem gotowy.- Powiedziałem wychodząc z garderoby ubrany w białą suknię z czerwonym zakończeniem z odkrytymi ramionami i baleriny, dwie złote spinki po prawej stronie głowy nad uchem i luźno wiszący warkoczyk po tej samej stronie tylko trochę bardziej z przodu.- I jak?- Spytałem Kacchana wierzącego nieudolnie krawat. Stanął jak wryty w ziemię z szeroko otwartymi oczami i lekko rozdziabaną buzią.- Coś nie tak?

- Nie, nie. Wyglądasz pięknie. Jak najpiękniejszy kwiat w królewskim ogrodzie.- Położył rękę na moich plecach i delikatnie przyciągnął, nasze nosy i czoła stykały się, a moje oczy nie mogły się oderwać od jego.

- Czyli?

- Bosko.- Powiedział i pocałował na początku delikatnie, potem pogłębiając go. Przerwałem wiedząc do czego to zmierza.

- Musimy już iść przystojniaku. Nie każmy im dłużej czekać.-  Powiedziałem wiążąc mu krawat i dając całusa w policzek.

~ On jest taki seksi! Czemu to tak przeciągasz?

Chcę by ta chwila była wyjątkowa, a nie zwykłym numerkiem. Po za tym trochę się boję.

~ To nasz mate.

Wiem, ale to nie wiele zmienia. Nie psuj mi wieczoru proszę, chcę się dobrze bawić.

~ Ehh okej, ale chcę dużą porcję lodów.

Zgoda.

- Ojcze!- Krzyknął blondyn widząc Masaru i Mitsuki rozmawiających z gośćmi.- Cieszę się, że udało ci się wstać.

- A ja, że w końcu się pojawiliście.- Powiedziała Mitsuki z wyrzutami.

- To moja wina, szykowanie zajęło mi dłużej niż obstawiałem. Przepraszam.

- Rozumiem, też się tak miałam przy mojej pierwszej uroczystości. Chodźcie trzeba zabawić gości.- Po krótszej lub dłuższej rozmowie z betami i omegami. Rozbrzmiały trąbki.

- Alfa Minoru Mineta z północy z mate Shoto Todoroki.- Na salę wszedł naaaprawdę niski alfa z wysokim, betą i mate w jednym. Razem z Kacchan i jego rodzicami podeszłem przywitać  gości.

- Witaj Alfo Mineto, Shoto.- Dwukolorowy kiwnął głową na znak powitania.- Jak minęła podróż.

- Jak zwykle pełno do was korków.- Masaru na siłę się uśmiechał odchodząc z żoną i Minetą.

Jesteś Moim Światłem Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz