#13

465 34 9
                                    

//Katsuki//

Po tym jak ten cały Shoto ponownie wyszedł z łazienki chwilę po nim wyszła moja omega. Cała bladą z podkrążonymi oczami , wysunąłem się kawałek do przodu. Nie parząc mi w oczy stanął przede mną i wyciągnął rękę z testem ciążowym. Wziąłem go od niego, a jego ręce się skrzyżowały na piersi, głowa wciąż pozostawała opuszczona.

~ O kurwa dwie kreski! Stary będziemy mieli szczeniaki!- Nic mu nie odpowiedziałem. Spojrzałem raz na Izuku raz na test, raz na Izuku i znowu na test. Upuściłem test, zrobiłem jeden szybki krok w stronę zielonowłosego i mocno go przytuliłem trzymając prawą rękę na jego włosach, a lewa sunęła się góra, dół po jego plecach.

- N..Nie jesteś zły?

- Oczywiście, że nie. Jesteś moim światełkiem moim skarbem jeśli byłbym teraz na ciebie zły to byłbym najgłupszym Alfą świata. Jednak pytanie brzmi czy ty jesteś na mnie zły. Oznaczyłem cię, zaciążyłem cię i tak naprawdę to wykorzystałem, nadwyreżałem twoje zaufanie. Czyli wszystko czego chcieliśmy uniknąć.

- Nie jestem zły. Wiem, że nie chciałeś mnie skrzywdzić.- Izuku wtulił się we mnie bardziej. Spojrzałem z wdzięcznością na dwukolorowego. On tylko skinął głową i wyszedł, a razem z nim pozostali. Po chwili stania Izu ziewnął przeciągle. Przenieśliśmy się na łóżko. Omega położyła się obok mnie, a ja przykryłem nas pierzyną. Zielonooki przytulił się do mnie.- Co teraz będzie? Jak pewnie się domyślasz chcę wychować tego szczeniaka.

- A ja będę szczęśliwy będąc tego częścią.- Powiedziałem całując go w czoło.- Idź spać.

- Która jest tak właściwie godzina?

- Pierwsza w nocy.

- Spędziłem tam cały dzień?

- Dosłownie. Jak tak se pomyśle to nic nie jadłeś mam ci coś przynieść?

- Poproszę kanapki z dżemem morelowym i kiszone ogórki na to.- Rozszerzyłem oczy.

- Coś do picia?

- Kakałko.

- Dobrze, leż sobie zaraz przyjdę.- Powiedziałem delikatnie całując go w usta.

~ Ale dostał zachcianki.

U młodych zaciążnych omeg ten proces jest szybszy i już za pięć miesięcy możemy się spodziewać dziecka.

~ Szybko. To nie zagraża ich zdrowiu?

No właśnie zagraża i to jest problem, ale lepiej by nie wiedział.

- Ty tutaj o tej godzinie?

- Cześć Tato. Izuku zgłodniał.- powiedziałem zakładając na kanapki z dżemem plastry ogórka kiszonego.

- Dlatego mu robisz mu takie dziwne zestawienie smaków?- Spytał gdy przelewałem przez sitko mleko do kubka i wyspałem kakao po czym zamieszkałem i postawiłem na tacce.- Przecież on przez minimum godzinę z kibla nie wyjdzie, jak to oczywiście zje.

- Skoro tego chciał to raczej zje.- Powiedziałem dostawiając talerz z dwiema kanapkami do kubka na tacce i zostawiając go zdezorientowanego kuchni.- Izuku słońce już przyniosłem twoje jedzonko.

- Dziękuję.- Pocałował mnie w policzek i zaczął się zajadać.

~ Nawet gdy je jedno z najdziwniejszych połączeń świata jest najpiękniejszy na ziemi.

Prawda.

//Masaru//

- Dobranoc kochanie.- Ucałowała mnie w policzek żona.- Co cię gryzie?

- Po prostu miałem przed chwilą dziwne spotkanie w kuchni z Katsukim.

- Nie rozumiem?

- Zdziwiłem się, że go widzę o tak późnej porze robiącego kanapki oraz kakao. Powiedział, że Izuku zgłodniał i nałożył na kanapki z dżemem morelowym plastry świeżo pokrojonego ogórka kiszonego. Ja na to, że będzie miał po tym zestawiku no sraczkę, a on na to "Skoro tego chciał to raczej zje."

- To musiało mieć z pewnością coś wspólnego z tą dzisiejszą awanturą w ich pokoju, ale sądzę, że nie powinneś się tym puki co przejmować. Jeśli ze chcą sami nam powiedzą, a teraz idź już spać.- Ucałowała mnie w policzek i zgasiła lampkę po swojej stronie łóżka.

- Pewnie masz rację.- Również zgasiłem i poszedłem spać.

Jesteś Moim Światłem Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz