35. Słodka ironia

7 1 0
                                    

Od zawsze marzyłam
O takiej miłości
Która wywróci mi życie
Gdy już w nim zagości

Minęło parę wiosen
I się pojawiła
Ale zamiast mnie naprawić
Absolutnie wykończyła

Najpierw były kwiaty
I wspólne spacery
Filmowe wieczory
I dobre maniery

Drobne gesty i czułość
Ogromne namiętności
A potem się rozsypało
Do kompletniej nicości

Zamiast wycierać moje łzy
Ty sam je tworzyłeś
Ale to ja byłam zła
A ty się nie myliłeś

To słodkie, że chciałeś
Pójść ze mną do ołtarza
A sprawiłeś, że ponownie
Ma historia się powtarza

01.11.2022r
~DCW

Ⲃⳑⲁⲛⲕⳕⲉⲧ ⲤⳕⲉⲅⳏⳕⲉⲛⳕⲁOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz