- Kurwa, Shoto! Jeszcze raz weźmiesz moją maskę zamiast swojej to jesteś martwy! - Te słowa obudziły cały dekusquad rano. Midoriya krzyczał na Todoroki'ego, bo ten mu zepsuł maskę na ostatnim ataku.
- Nie moja wina, że mamy podobne!
- To było sobie inną kupić do chuja pana!
- A weź spierdalaj! - Do chłopaka po chwili doszło co powiedział. - I-Izuku, dogadamy się.
- Przysięgam, kurwa, jeszcze raz powiesz do mnie takie coś, to śpisz na balkonie. - Warknął białowłosy, będąc niebezpieczne blisko twarzy chłopaka. - Ale i tak masz przesrane. - Shoto nie wiedząc co zrobić, po prostu pocałował chłopaka w policzek po czym uciekł. Midoriya złapał laga, jednak chwilę później oblizał wargi. - Jebaniutki. - Podszedł pod drzwi do łazienki. Gdy pod nimi był, zapukał w nie. - Shoto~ - Powiedział przeciągając ostatnią literę. - wiem, że tam jesteś. Wyjdź albo będzie jeszcze gorzej.- Jednak monolog złoczyńcy został przerwany, bo napisał do niego Kurogiri, że zaraz otworzy portal. - Masz szczęście, że mam drugą maskę. Miejcie swoje stroje i do salonu!
Gdy to powiedział, odszedł od drzwi. Zjebany człowiek. Pomyślał Izuku i założył maskę, następnie kierując się do salonu, gdzie czekała na niego reszta w swoich strojach i maskach.
- A więc ty i Todoroki to coś poważnego? - Spytała Tsu, która już nie mówi "Kero" na końcu zdania.
- Co?! Nie! Fuj! - Krzyknął chłopak.
- Tak, jesteśmy tylko przyjaciółmi... - Powiedział wcześniej wspomniany chłopak i założył maskę. - Em, idziemy już? - Spytał chłopak, a przed nimi pojawił się portal. - A, okej.
Jak wszyscy weszli do portalu, od razu znaleźli się w barze przy reszcie ich emo gangu.
- Więc tak, idziecie dzisiaj sami na misję. Jeśli coś zjebiecie, to nie ręczę za siebie. - Uświadomił ich Shigaraki po czym usiadł i napił się whiskey.
- Mhm, tylko kto dowodzi i co mamy zrobić tak dokładniej? - Spytał Iida.
- Dowodzi Izuku.
- Kto by się spodziewał. - Zaśmiał się Dabi.
- Morda, macie napaść na budynek agencji Mr. Jeans. - Zatrzymał się na chwilę i spojrzał na ich twarze, a bardziej na maski. - Większości z jego pomocników nie powinno być, ale nie zdziwcie się, gdy jednak będą. - Znowu zrobił pauze. - Jeśli ktoś zepsuje cokolwiek, to spotka się z Nomu, bez mocy. - Uśmiechnął się zza dłoni wiedząc, że mają przerażone miny. - Nightmare, masz plan w wiadomościach, jak go przeprowadzisz to twoja sprawa.
- Lepiej niczego nie rozkurwcie, ja miałem już jedno spotkanie z Nomu, ale żyje, chyba. - Powiedział Nightmare i spojrzał na nich. - Kurogiri, portal. - Gdy pojawił się przed nimi portal, od razu do niego weszli. - Dobre debile, słuchajcie mnie uważnie. Pink Witch wchodzi do środka bez maski i patrzy ile może tam być mniej więcej ludzi na parterze. Froggy Killer wspina się po ścianach i patrzy ile jest ludzi na innych piętrach. Jak się zapytają ciebie co robisz w budynku, mówisz, że widziałaś atak złoczyńców na straszą panią. Jak wybiegną, wtedy wkraczamy my. Widzę, że jest tutaj sześć pięter. Pink Witch, pierwsze i drugie, bo na drugim są tylko łazienki. Speed Monster, trzecie. Froggy Killer, czwarte. Fire King Of Ice, piąte. No i ja szóste bo tam najwięcej osób, bo są tam biura. Nie pytajcie skąd wiem, gdzie są łazienki, a gdzie biura. Macie skrzywdzić tylko pracujących, cywili nie. Jeśli zabijecie, albo skrzywdzicie cywila, a pracującgo zabijecie, to wiecie co was czeka. - Spojrzał czy wszyscy zrozumieli. - Super, Froggy, Witch.
Dziewczyny zrozumiały, co miały zrobić. Uraraka ściągnęła maskę i szybko wbiegła. Słyszeli tylko jak krzyczała, "Złoczyńcy zaatakowali starszą panią i próbują ją zabić!" a po chwili zauważyli jak wybiega grupa dziesięciu bohaterów. "Ludzi jest wszędzie około trzydziestu, damy radę." Szepnęła Tsu i razem z resztą wbiegła do budynku i zaczął się rozpierdol.
Szatynka na początku ogłuszyła recepcjonistkę, a potem resztę rzucając w nimi małymi rzeczami za pomocą jej daru. Zielonowłosa pobiegła na czwarte, wraz z pistoletem który ma naboje usuwające moc na cztery dni, a potem go osłabiają, że ledwo działa. Strzelając ludziom w nogi, wiedziała, że nie mogą nawet się ruszyć. W amoku, nie zauważyła, że ktoś ją zachodzi od tyłu, na szczęście Nightmare w ostatnim momencie uderzył go. "Nie mów o tym Tomurze." powiedział jej, po czym pobiegł na swoje piętro. W tym samym czasie, Todoroki wszystkich mroził, aby zemdleli, a potem rozmrażał. Nie obyło się to bez kilku siniaków i ran przez ich moce, ale nic mu się nie stało. Iida kopiąc swoich przeciwników, obrywał co jakiś czas, ale też nic mu się poważnego nie stało. Izuku oberwał najbardziej. Raz prawie zemdlał, bo okazało się, że jest tam tak naprawdę stu ludzi. Niektórzy mieli bronie palne i w niego strzelali. Oberwał raz nabojem w lewe biodro i w prawe udo, które mało brakło i przedziurawiło by się na wylot. Na szczęście mógł chodzić i szybko ich powalił. Na sam koniec przeciął jednemu nogę i napisał na ścianie "To jeszcze nie koniec. - N, PW, FKOI, SM, FK". Po tym zszedł na dół, gdzie była reszta jego przyjaciół.
- Nightmare, chodź na chwilę. - Powiedziała Tsu, odchodząc od reszty. - On nie żyje. - Widząc zdezorientowaną twarz chłopaka kontynuowała. - Ten którego uderzyłeś nie żyje.
- Kurwa. - Nagle usłyszeli krzyk z czwartego piętra.
- On nie żyje! - Krzyczała jakaś kobieta, a przez portal który się właśnie pojawił na pewno było to słychać. Gdy weszli przez portal widzieli zirytowaną twarz Tomury.
- Czy wy nie umiecie wykonać jednej prostej rzeczy!? Nikt nie miał zdechnąć debile! - Widział jak tamci mieli skruchę na twarzy. - Powiedzcie mi, kto to do chuja zrobił! - Nikt się nie odzywał. - Jeśli nikt się nie przyzna, każdy będzie miał z nimi spotkanie.
- To byłam ja. - Powiedziała Tsu, chcąc bronić Midoriye.
- Oh, żabka taka nie święta jest. - Powiedział niebieskowłosy wstając. Podniósł rękę chcąc uderzyć dziewczynę, ale zatrzymała go ręka Izuku.
- To byłem ja. - Powiedział i pokazał dziewczynie ręką, aby usiadła. - Jeśli chcesz kogoś ukarać to mnie.
- Ją też ukaram, bo kłamała.
- O nie! Było mówione, że tylko osoba która coś spierdoli! Ja coś spierdoliłem, nie ona! - Chłopak dostał w twarz, przez co upadł na podłogę. Zaczął syczeć z bólu, ale nie twarzy tylko uda.
- Tomura, czekaj. - Powiedział Todoroki, kucając przy białowłosym. - Podwiń koszule i nogawkę od spodni. - Chłopak spojrzał na niego, jak na szaleńca. - Widzę, że jest coś nie tak. Ty nie padasz od jednego uderzenia.
- Nie będę wam robił striptizu dla ubogich! - Protestował chłopak.
- Kurwa, jeśli tego nie zrobisz to sam to zrobię do chuja pana! - Po tych słowach Izuku wstał i usiadł na krześle. Podwinął koszulę, która ujawniła jego ranę. - To ci zszyje, pokaż tą na udzie. Wiem, że coś tam masz też. - Czerwonooki coś wymamrotał pod nosem, ale ściągnął spodnie pokazując ranę jaką ma. - Ja pierdole.
- Mamy tutaj kogoś kto pomoże Izuku-Kun~? - Spytała Toga, rumieniąc się na widok krwi.
- Ja, ojciec kazał mi robić kursy pomocy.
- Ja ci mogę pomóc, kiedyś też chodziłem na takie kursy. - Powiedział Dabi.
- Super, że się dogadujecie, ale czy wy możecie mi w końcu pomóc?! Nie chcę się wykrwawić!
°~~°
Przepraszam, że nie było wczoraj rozdziału:(
CZYTASZ
(Nie) Normalni - Villian Dekusquad
FanfictionIzuku Midoriya, z pozoru miły i strachliwy dzieciak, który chce być bohaterem. Jednak kryje ze sobą straszny sekret... Chłopak pewnego dnia, podczas wycieczki szkolnej zostaję porwany. Ale czy na pewno? Jego przyjaciele - Ochaco Uraraka, Shoto Todor...