ROZDZIAŁ X

64 5 2
                                    

- Więc mówisz mi, że jesteś kurwa synem bohatera #2 i nic nam nie mówiłeś?

- Eee, tak? No, ale nie bądź zły. Nie moja wina, że byście pewnie mnie zabili gdybym powiedział od razu.

- Wiesz co?

- Co?

- Idę to powiedzieć Shoto.

- DEKU PROSZĘ CIĘ NIE!

Ale chłopaka już tam nie było, bo był już w barze, czyli głównym pokoju bazy L.O.V. Dabi szybko wybiegł, ale się spóźnił. Wszyscy już wiedzieli.

- To ja może pójdę. - Powiedział cicho i zaczął się wycofywać.

- Idziesz ze mną. - Powiedział szorstko Todoroki, złapał za rękę brata i poszedł do jego pokoju.

Gdy reszta usłyszała trzask drzwi, od razu do nich podeszli i zaczęli podsłuchiwać. Słyszeli jedynie monolog Todoroki'ego.

- Szukałem cię przez tyle lat, pytałem tylu ludzi, trenowałem ciężej, żeby chociaż usłyszeć ile masz lat od ojca, a ty kurwa cały czas byłeś tutaj! - Zaczęli słyszeć cichy płacz. - Próbowałeś mnie nawet zabić w tym jebanym lesie! Na tym pierdolonym treningu... - Usłyszeli przez chwilę głos Dabi'ego, który od razu został przerwany. - Nie, teraz ja mówię. Naprawdę się o ciebie martwiłem, codziennie o tobie myślałem, te miłe chwile. Codziennie przez rok czytałem ten list który zostawiłeś, a nie, nie zostawiłeś żadnego! Uciekłeś bez żadnego słowa! Wiesz chociaż, że ojciec wysłał matkę do szpitala psychiatrycznego? - Nastała chwila ciszy. - Tak jak sądziłem; nie wiesz nic, bo się nami nie interesowałeś. Teraz możesz mówić.

Nie słyszeli nic, więc lekko uchylili drzwi, które na szczęście nie zaskrzypiały. Zauważyli jak młodszy płacze, a starszy tylko na niego patrzy. Po chwili go przytulił, a ten się w niego wtulił dalej płacząc. Bracia Shigaraki dostali dziwne Deja Vu.

- Nie mam nic na swoją obronę, ale mam nadzieję, że mi wybaczysz przez to co zrobię w ciągu dwóch dni.

- Już ci wybaczyłem, bo nigdy nie byłem na ciebie zły. - Mówił ledwo słyszalnie przez płacz. - Jeśli chodzi o ten list, to się nie gniewam, że nic nie zostawiłeś.

- Ale, kurwa. Ojciec wam listu nie pokazał. Prawda?

- Nie? Mówił, że nic nie zostawiłeś.

- Zabije gnoja, Z A B I J E. - Wypuścił młodszego z uścisku i zauważył drzwi. - Zostawiłeś uchylone drzwi?

- Nie? - Spojrzał na drzwi. - Jestem pewny, że je zamknąłem. - Podszedł do drzwi, a reszta szybko została przetelepotowana przez Kurogiri'ego do baru na kanapę albo krzesła. - Dziwne. - Zamknął drzwi i wrócił do swojego brata.

- To co? Teraz dowiemy się, że Toga i Uraraka to siostry? - Powiedziała prześmiewczo Tsuyu.

- Albo, że ty i Iida to kuzynostwo. - Zaśmiała się Uraraka.

- Podejrzewam, że Iida bardziej jest kuzynem albo bratem Kurogiri'ego. - Skomentował Twice.

- Co wy, ja jestem przecież jego ojcem. - Zaśmiał się wcześniej wspomniany mężczyzna.

- No to ciekawie się bawicie. - Zaśmiał się Spinner.

- Chodź na spacer Tomura. - Powiedział Izuku i wyszedł z starszym na dwór. Gdy byli już około dwa kilometry od bazy, chłopak dopiero wtedy zaczął rozmowę. - Zaprowadzę cię nad tą rzekę co ci mówiłem kiedyś.

- Czyli prowadzisz mnie dziesięć kilometrów tam?

- Nie, prowadzę cię osiem, a teraz zamknij łeb i idź w ciszy. Muszę pomyśleć co ci powiedzieć.

(Nie) Normalni - Villian DekusquadOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz