✨przepraszam✨

424 12 5
                                    

Pov Draco
Leżałem w łóżku i przyglądałem się mojemu chłopakowi który jeszcze słodko spał, dziś sobota więc ma szczęście że może pospać znacznie dłużej niż zwykle chociaż i tak zdarza mu sie spać dłużej gdy jest czas na lekcje ale co ja poradze? Taki jest już Harry śpioch nad śpiochami haha ale za to mój śpioch

Harry wtulił sie we mnie jak w miśka i spał tak aż do godziny 09:22

- Harryyy - powiedziałem i odczepilem go od siebie - Wstawaj śpiochu -

- Nieeee.... - powiedział zaspanym głosem - Chceee - dokończył

- Ale musisz bo zaraz śniadanie -

- Nie jestem głodny -

- Jesteś wiem o tym -

- Nie wiesz -

- Wiem -

- Nie -

- tak -

- Dobra poddaje sieeeee - Powiedział i otworzył oczy po czym rzucił mi mordercze spojrzenie i poszedł do toalety

- Też cie kocham - powiedziałem śmiejąc sie

Potem gdy Harry wyszedł już z łazienki podszedłem do niego a on sie do mnie przytulił nie puszczając mnie

- Harry musimy iść - powiedziałem ale Harry kompletnie mnie nie słuchał i stał wtulony we mnie nie odpuszczając mi - Musimy coś zjeść - mówiłem lecz na marne

- Nie jestem głodny! - krzyknął i podszedł do łóżka a następnie na nie usiadł - Jeżeli tak ci zależy na tym jedzeniu to idź sam a mnie zostaw po za tym powinienem być teraz dormitorium gryfonów! - znowu krzyknął

- Nie masz prawa podnosić na mnie głosu! - krzyknąłem

- A to niby dlaczego?!! Nie jesteś moim ojcem żeby mi rozkazywać!!!! - krzyknął i wyszedł z mojego dormitorium a ja zostałem sam w pomieszczeniu...

Pov Harry
Już wystarczająco Draco podniósł mi ciśnienie nie dość że mnie zmusza żebym coś zjadł kiedy nie chce to jeszcze mówi co mam robić a czego nie! Mam go już dosyć!

Poszedłem do dormitorium gryfonów ponieważ nie było mnie tam przez dłuższy czas więc dobrze by było być u siebie a nie ciągle u kogoś tym bardziej u niego! Ughhh

W dormitorium Gryfonów

Gdy wszedłem do pomieszczenia od razu zostałem powitany przytulasem od Hermi i Rona, uwielbiam gdy tak mnie witają lub żegnają w ogóle uwielbiam się przytulać haha

- Myślałem że już tu nie wrócisz a tu prosze! Harry we własnej osobie - odezwał sie Ron i odlepil sie ode mnie razem z Hermioną

- Takie życie haha - starałem sie jak najlepiej udawać że wszystko jest w porządku i chyba mi to wychodzi bo Ron i Hermiona nic nie podejrzewają

- Tak się martwiłam! nie rób tak więcej nie znikaj na klika dni bez słowa, wiem że może i byłeś u swojego chłopaka ale prosze informuj nas jeżeli będziesz na dłużej bynajmniej będziemy wiedzieć że jesteś bezpieczny - powiedziała rudowłosa

- Dobrze - poczułem ukłucie w sercu gdy Hermiona powiedziała "u swojego chłopaka" myślałem że sie zaraz rozrycze ale powstrzymałem łzy i uśmiechnąłem sie sztucznie do przyjaciół którzy nadal nie byli niczego świadomi

- A teraz chodź bo musimy iść na śniadanie po za tym powinniśmy być tam już 5 minut temu - powiedziała Hermiona

Tak bardzo nie chciało mi sie tam iść ale przecież musze.... W dodatku będzie tam Malf- czekaj... Czy ja chciałem powiedzieć na Draco Malfoy...? Nie ja... A z resztą wszystko mi jedno...

Gdy byliśmy już na wielkiej sali szukałem wzrokiem po stole węża za Draconem lecz nie mogłem go nigdzie znaleźć.. martwie się o niego że mógł sobie coś zrobić po naszej kłótni... Musze do niego iść..! teraz w tym momencie...! MUSZE

Odszedłem od stołu i podbiegłem w stronę drzwi i po chwili wyszedłem z wielkiej sali po czym pobiegł w kierunku dormitorium Slytherinu...

Tak bardzo sie martwię.. a co jeżeli sobie coś zrobił? A co jeżeli przyjdę a on będzie leżał nieruchomo z ż-żyl... nie... Ja nie chce tego ja musze go zobaczyć jak najszybciej...!

Wbiegłem do pokoju wspólnego Slytherinu i poszedłem w kierunku dormitorium Dracona, policzyłem do trzech i szybko wszedłem do środka

- Przepraszam!... Nie rób sobie nić Draco... - wykrzyczałem z łzami w oczach a on sie tylko na mnie patrzył

- Nic se nie robie uspokój sie - powiedział szorstko  jakby nie obchodziło go to że przyszedłem do niego

- Całe szczęście.. -

- Stęsknileś się? Czy po prostu zamierzasz robić kolejne bezsensowne awantury..? - spytał blondyn a ja podszedłem do niego i złapałem go za dłoń którą on szybko puścił

- C-co nie..chce tylko cie przeprosić za to co zrobiłem... Nie chciałem sie pokłócić... przepraszam - powiedziałem i przytuliłem sie do niego mocno lecz zostałem odepchnięty - D-Draco...? Czemu mnie odpychasz.. - zapytałem

- "Jeżeli tak ci zależy na tym jedzeniu to idź sam a mnie zostaw" - powiedział Draco

- Przepraszam... Naprawdę nie chciałem tego powiedzieć! w nerwach mówi się wszystko... -

Nie wyobrażam sobie życia bez ciebie~DrraryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz