✨Wybacz mi... Prosze✨

422 10 1
                                    

Narrator
Przez trzy dni Harry był nieprzytomny od tamtego momentu Draco czuł się źle bez niego, miał wielkie wyrzuty sumienia że to przez niego Harry jest teraz w skrzydle szpitalnym i musi się z tym wszystkim męczyć..

Draconowi było trudno z tym że jego "były" chłopak został tak potraktowany przez niego (Dracona) nie chciał nawet chodzić na lekcje, jeść czy spotykać się z przyjaciółmi jakby był odłączany od rzeczywistości

Brunet od trzech dni leżał tylko w łóżku szpitalnym nieprzytomny i niewiedzący co sie w około niego dzieje, całe szczęście było z nim już wszystko w porządku oddychał samodzielnie i nic więcej mu nie było więc to jest ogromny plus

Hermiona i Ron gdy dowiedzieli się o tej informacji byli dzień w dzień u chłopaka, martwili sie o niego bardzo a zwłaszcza Hermiona która przejmowała siw wszystkim i wszystkimi do okoła

Ron był wkurzony na Dracona ponieważ to przez niego Harry to zrobił dlatego Ron nie dał za wygraną i wziął sprawy w swoje ręce, poszedł do blondyna i przyłożył mu za to co przez niego się stało

Draco był zbyt osłabiony aby zrobić cokolwiek więc poddał sie kopniakom od Rona, jedyne co chciał teraz Draco to być z Harrym i go widzieć...

Gdy Ron skończył uciekł zostawiając zakrwawionego Dracona samego w dormitorium

Godzinę później

Draco został znaleziony przez swoich przyjaciół którzy zaprowadzili go do skrzydła szpitalnego w którym pani Pomfrey się nim zajęła

Po wszystkich badaniach (czy coś takiego)

Pov Draco

Leżałem w łóżku szpitalnym byłem jeszcze trochę osłabiony ale trudno, popatrzyłem na łóżko obok mnie i zobaczyłem że jedno łóżko dalej leży Harry... Dlaczego ja mu to zrobiłem... Dlaczego akurat jemu....

Nienawidze siebie! Nienawidze tego co robie po prostu nienawidze wszystkiego co jest we mnie!! UGHH

Wiecznie robię coś źle lub robię czegoś czego nie powinienem... To wszystko iwyłącznie moja wina!... To przeze mnie Harry tu leży.. to przeze mnie coś sobie zrobił...! Nie chce dłużej takiego życia.. Wszystko co robie jest źle...

...

*******
Narrator
Chłopcy byli jeszcze w skrzydle szpitalnym, Harry do tej pory sie nie obudził a Draco strasznie sie martwi o chłopaka

Harry to chyba jedyna bliska Draconowi osoba jaką ma w życiu i nie chciałby go stracić, ciągle się obwinia za to co zrobił Harry, cały czas o nim myśli, spogląda na niego i ma nadzieję że się obudzi i powie mu że go kocha

Blondyn leżał na łóżku (szpitalnym) gdyż nagle brunet otworzył oczy, Draco popatrzył się w stronę chłopca i. nie dowierzał własnym oczom

Zerwał się z łóżka i podbiegł do bruneta który nie wiedział o co chodzi ale później już wrócił do pełnej świadomości co tu robi i przez co

Draco w duchu dziękował za to że Harry się obudził i nic poważnego mu nie jest, że jest teraz tu z nim i może podziwiać jego piękno

- Harry... Ja przepraszam!... - powiedział blondyn łapiąc rękę chłopca

- Powiedziałeś że nie chcesz już ze mną być i że jestem głupi i beznadziejny... Czy ty wiesz jak ja sie wtedy czułem gdy usłyszałem to z twoich ust?!... - powiedział smutno chłopak i przyglądał sie Draconowi któremu łzy płynęły strumieniem - Ale w końcu jestem łatwowierny i jak zawsze ci wybacze i będę udawać że wszystko jest okej.. -

- Nawet tak nie mów!.. - krzyknął rozpaczliwie blondyn - Ja naprawdę nie chciałem tego powiedzieć.. poniosło mnie, ja naprawdę cie kocham i nie wyobrażam sobie życia bez ciebie.. -

- Ty mnie naprawdę kochasz..? - spytał brunet

- Oczywiście że tak! Cały czas bez względu na wszystko kocham i będę cie kochał..! - Oznajmił blondyn i pocałował młodszego

Harry odwzajemnił pocałunek chłopaka, nie był on zbyt mocny czy długi po prostu zwykły pocałunek

Gdy chłopcy przestali się całować do skrzydła wpadł Ron i Hermiona, chłopak gdy zobaczył że jego przyjaciel jest obok Malfoya strasznie się wkurzył

- A on tu czego?! - zapytał wkurzony Ron

- Ron spokojnie - mówiła Hermiona

- Co spokojnie?! Ten wstrętny Malfoy jest przy naszym najlepszym przyjacielu, niedawno co się pokłóciliście a teraz nagle jesteście już razem?! Harry ogarnij się błagam cię - Powiedział Ron

- To jego życie i to on ma prawo ustalać sobie zasady lub cokolwiek a ty nie masz nic do gadania - odezwał się blondyn

- To chyba ty nie masz nic do gadania! Ty wstrętny śmierciożerco! - Krzyknął Ron

W Draconie coś pękło ale nie ze względu na to że poczuł ukłucie w sercu a przez to że się wkurzył na chłopaka przez to co powiedział

Blondyn podszedł do Rona i podparł go do ściany i zaczął mówić:

- Jeżeli jeszcze raz o tym wspomnisz to nie ręczę za siebie! Pieprzony rudzielcu! - krzyknął blondyn i uderzył go

- Draco! - Krzyknął Harry i szybko odpiął sie od wszystkich maszyn do których był podpięty i podbiegł do dwójki chłopców - Przestańcie! - powiedział z łzami w oczach i próbował ich rozdzielić w czym pomogła mu Hermiona lecz na marne

Ron wycelował pięść w Dracona i miał już go uderzyć lecz w ostatnim momencie po między nimi wepchnął się Harry który oberwał od Rona (ogółem to Draco miał oberwać) z jego nosa zaczęła lecieć krew a gdy zobaczył to Draco wkurzył się lecz nie chciał już robić nikomu przykrości i nie uderzył Rona

- Harry! - Krzyknął Draco i przykucnął obok niego - Wszystko okej?! - zapytał nerwowo

- T-tak... - odezwał się młodszy

Draco wstał i wziął Harrego na ręce po czym położył go na łóżko na którym leżał wcześniej

- Aby na pewno? - zapytał jeszcze raz że strachem w głosie

- Mhm... -

Draco zdjął swoją bluzę i zatamował nią miejsce z którego leciała krew ponieważ nie mógł znaleźć żadnych chusteczek

Troche później

Nie wyobrażam sobie życia bez ciebie~DrraryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz