5. Ten niewielki uśmiech z jakiegoś powodu wyraża ból

283 11 0
                                    

- Nie pamiętam zakończenia koncertu. Wszystko działo się jak w przyspieszeniu. Bieg za kulisy, zabranie torebki i szybkie przemieszczenie się do samochodu z kierowcą, który zabrał mnie i Taehyunga na lotnisko, gdzie już czekał gotowy do startu samolot. Będąc dalej w stroju służbowym, na który składały się czarne spodnie garniturowe, błękitna koszula i błękitne szpilki, opadłam na jeden z foteli w samolocie. Wyłączając sieć w telefonie, przymknęłam na chwilę oczy i wzięłam głęboki oddech.

- Masz coś na przebranie? - słysząc głos brata, podniosłam wzrok na niego i przecząco pokręciłam głową.

- Wytrzymam w tym czym jestem - wymamrotałam zmęczona, czując jak cały dzisiejszy dzień powoli mnie przytłacza. Strach o babcię, potęgował fakt, że lecąc do Korei musiałam stawić czoło przeszłości. To nie będzie Londyn i nowy start. To będzie zmierzenie się z problemami, które zostawiłam kilka lat temu za sobą. Jeden z tych problemów, właśnie podawał mi fioletową bluzę z kapturem.

- Jimin mi to dał przed wejściem do auta - powiedział spokojnie, podając mi miękką bluzę - Chyba się domyślił, że może być ci niekomfortowo podczas dziesięciogodzinnego lotu.

- Dzięki - posyłając mu delikatny uśmiech, podniosłam się z wygodnego fotela i poszłam do łazienki, gdzie szybko zdjęłam koszulę z siebie i założyłam bluzę. Było o wiele wygodniej plus materiał pachniał bardzo dobrze. Pachniał po prostu Jiminem, co utwierdziło mnie w fakcie, że to jego bluza i musiał ją niedawno nosić. Korzystając z chwili dla siebie i zmęczenia, które coraz bardziej mnie dopadało, wyjęłam z oczu soczewki kontaktowe i wyrzucając je do śmieci, musiałam zapisać w swoich myślach, aby kupić nowe na miejscu. Niestety nie miałam przy sobie ani pudełeczka na nie, ani płynu, więc pomimo tego, że dopiero nosiłam je tydzień to musiały wylądować w koszu. Cieszyłam się tylko z tego, że zawsze przy sobie nosiłam w torebce etui z okularami korekcyjnymi. Uśmiechając się pod nosem, założyłam kaptur na głowę i wróciłam na swoje miejsce siedzące, gdzie zastałam śpiącego Tae na miejscu obok mojego. Przykrywając go delikatnie kocem, również postanowiłam się zdrzemnąć, więc rozłożyłam swój fotel i zamknęłam oczy. Ostatnie co pamiętam przed zapadnięciem w sen, była twarz Jimina, który patrzył na mnie i się uśmiechał. Nie zarejestrowałam nawet, kiedy samolot wystartował.


Obudził mnie mocny ból brzucha

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Obudził mnie mocny ból brzucha. Przeczuwając katastrofę, szybko rzuciłam się w stronę toalety wraz z torebką pod pachą. Mijając po drodze zdziwioną stewardessę, szybko wpadłam do toalety i siadając na sedesie zaczęłam wielkie poszukiwania w torebce.

- Proszę niech tam będzie - mamrocząc pod nosem, odsunęłam jakąś książkę na bok i w końcu ujrzałam swoje zbawienie. Dwie podpaski, które właśnie ratowały mi życie. Wzdychając z ulgą, szybko przykleiłam jedną do bielizny i zakładając spodnie na siebie, umyłam ręce, patrząc na siebie w lustrze. - Jesteś zawsze przygotowana Yunsun, więc okres niespodzianka ci niestraszny - uśmiechając się z zadowoleniem, ponownie chwyciłam rączkę od torebki i usiadłam na swoim miejscu. Taehyung dalej pogrążony był w śnie, więc postanowiłam sprawdzić co to za książka walała się w moim jedynym bagażu, ponieważ nie przypominałam sobie, abym jakąkolwiek wsadzała rano do torby. Wyciągając przedmiot, pierwsze na co zwróciłam uwagę to różowa, samoprzylepna karteczka.

The Truth Untold | Park JiminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz