8. Może upadłem, by zastąpić miejsce tych niezliczonych gwiazd

234 7 1
                                    

Rozglądając się po pokoju hotelowym zaspanym wzrokiem, podniosłam się na łóżku do siadu i wzięłam do ręki telefon. Wskazywał on godzinę ósmą rano. Była sobota, czyli w kawiarni u taty Jimina powinien być duży ruch. Po wczorajszej rozmowie z Tae przez telefon, która zajęła nam około trzech godzin, po czym oboje zasnęliśmy, dalej będąc na linii, zdecydowałam, że pójdę dzisiaj trochę pomóc w kawiarni, aby odciążyć pracowników, a przynajmniej nie będę myśleć, co dalej ze sobą zrobić. Czy wrócić do Londynu do swojego życia, które tam stworzyłam, czy jednak zostać tutaj i stworzyć coś nowego? Słysząc pukanie do drzwi, poprawiłam swoją prowizoryczną piżamę, która składała się z koszuli, którą miałam na koncercie chłopaków i w pośpiechu zakładając spodnie, otworzyłam drzwi, za którymi zobaczyłam torbę papierową. Wychodząc na korytarz, rozejrzałam się dookoła, ale nikogo nie zauważyłam. Biorąc więc torbę do ręki, zajrzałam do środka i ujrzałam spodnie dżinsowe, jakąś białą bluzkę i białe adidasy. Uśmiechając się szeroko, wróciłam do pokoju i rozłożyłam wszystko na łóżku. Okazało się, że oprócz wyżej wspomnianych rzeczy, znalazłam również tam bieliznę, za którą dziękowałam niebiosom. Biorąc wszystko do ręki, ruszyłam w stronę łazienki, gdzie rozbierając się, od razu weszłam pod prysznic i odkręcając gorącą wodę, nabierałam energii na dzisiejszy dzień.

 Biorąc wszystko do ręki, ruszyłam w stronę łazienki, gdzie rozbierając się, od razu weszłam pod prysznic i odkręcając gorącą wodę, nabierałam energii na dzisiejszy dzień

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wchodząc do kawiarni, pierwsze co zauważyłam to jeszcze większy ruch, niż był wczoraj, a była ledwo dziesiąta rano.

- Witamy ponownie piękną panią — słysząc głos JiHyuna, zaśmiałam się pod nosem i spojrzałam na chłopaka spod przymrużonych powiek.

- Już się tak nie podlizuj. Powiedz mi tylko co mam robić.

- Jak to?

- Przyszłam dzisiaj trochę dorobić jako kelnerka — widząc zaskoczoną minę Hyuna, zaczęłam się głośno śmiać — A więc gdzie znajdę fartuszek dla mnie?

- Tata mnie zabije, jak się dowie — powiedział przerażony, prowadząc mnie na zaplecze, które bardzo dobrze znałam z pracy tutaj, jak pomagałam po szkole przy kelnerowaniu.

- Później podziękuje za pomoc — powiedziałam pewnie, zakładając czarny fartuch na swój dzisiejszy strój, który składał się z jasnych dżinsowych spodni o kroju Mom Jeans i zwykłego białego T-shirtu, który wpuszczony był w spodnie.

- Po tym jak mnie zakopie gdzieś w lesie — mruknął chłopak, wychodząc ze mną na salę, gdzie robiło się coraz tłoczniej.

- To ja cię odkopię i uratuje twój chudy tyłek, co ty na to?

- I tak cię nie powstrzymam, prawda?

- Prawda — przytaknęłam grzecznie, podchodząc do lady, gdzie stał dobrze znany mi barista i jakieś dwie nowe kelnerki.

- Kogo moje oczy widzą? - podchodząc do mnie MinHo, mocno przytulił mnie do siebie.

- Twojego najlepszego, starego pracownika — powiedziałam dumnie, wtulając się w ciało starszego chłopaka.

The Truth Untold | Park JiminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz