Stojąc naprzeciwko chłopaków, którzy już od dobrych trzech godzin, rozmawiali ze swoimi fankami, poczułam lekkie zmęczenie. Patrząc na drugiego tłumacza, machnęłam ręką na znak, że idę na chwilę usiąść. Biorąc zza lady swoją zimną, malinową herbatę, usiadłam przy pustym stoliku i wyciągając telefon z kieszeni. Uśmiechnęłam się na widok smsa od Jimina, który pytał czy wszystko w porządku, oraz czy daję radę. Bo może w każdej chwili po mnie przyjechać. Odpisując mu zgodnie z prawdą, że u mnie wszystko okej. Spojrzałam na puste krzesełko naprzeciwko, które właśnie zajmowała młoda dziewczyna z około rocznym dzieckiem na rękach.
- Mogę się przysiąść? - zapytała nieśmiało, poprawiając dziecko, które zaczęło ciągnąć ją za włosy.
- Jasne - odpowiedziałam z uśmiechem. - Twoje?
- Tak - odpowiedziała speszona, spuszczając głowę w dół. - Mama nie mogła dzisiaj się nią zająć, a mi bardzo zależało, aby zobaczyć chłopaków. Nawet nie marzę, aby do nich podejść, zwłaszcza, że zaraz wypada pora karmienia Hany.
- Jeżeli się nie boisz mogę od ciebie ją przejąć i nakarmić, a ty podejdziesz do swoich idoli - zaproponowałam bez wahania, na co dziewczyna spojrzała na mnie z podejrzeniem w oczach. - Jestem tutaj tłumaczem, tutaj masz moje imię i nazwisko - unosząc plakietkę ze zdjeciem i danymi do góry, spojrzałam na dziewczynę.
- Nie chcę robić kłopotu - odparła nieśmiało.
- Jak boisz się o nią, mogę ją wziąc na ręce i staniemy o tam - wskazałam na miejsce z boku podestu, gdzie siedzieli chłopcy. - Tam będziemy z nią stały i w międzyczasie ją nakarmie, tylko powiedz ma mleko, czy coś stałego już jej dajesz?
- Mleko - odpowiedziała krótko, śledząc wzrokiem miejsce, które jej wskazałam. - Napewno to nie będzie problem.
- Oczywiście, że nie - odkładając swój kubek na stolik, wstałam i podeszłam do dziewczyny. - Nazywam się YunSun i miło mi cię poznać.
- Mina - odpowiedziała spokojnie, przenosząc wzrok ze mnie, na chłopców z TXT.
- To chodź malutka do mnie - powiedziałam cichszym głosem, biorąc dziecko na ręcę. Mała była bardzo ufna, ponieważ od razu wtuliła się w moją klatkę piersiową.
- Wszystko w porządku? - słysząc głos pana Lee, podniosłam głowę do góry i z uśmiechem skinęłam głową, że tak. - Pasuje ci dziecko -zaśmiał się mężczyzna, po czym powrócił na swój posterunek.
- To nie był przypadkiem ochroniarz BTS? - zapytała zaskoczona Mina, patrząc na plecy pana Lee.
- Wiem, że to ochroniach z Hybe, to może i chroni BTS, nie mam pojęcia, ja tylko działam tutaj na zlecienie - zaśmiałam się, kłamiąc dziewczynie prosto w oczy.
- Wygląda trochę strasznie - powiedziała niepewnie, podajac mi butelkę z mlekiem dla małej.
- Jak sie go pozna jest bardzo uprzejmy.
Kończąc pracę, pożegnałam się ze wszystkimi i zabierając swoją torebkę oraz płaszcz z zaplecza, ruszyłam ku wyjściu.
- Chodź odwiozę cię - powiedział pan Lee, pojawiając się nagle obok mnie.
- Przeszłabym się - powiedziałam niepewnie, stając na dworze. Było zimno, ale delikatne płatki śniegu, które w tym momencie zaczęły padać z nieba, sprawiały, że wieczór stawał sie magiczny.
- Przeziębisz się - oponował mężczyzna.
- Może temu zaradzę - słysząc głos Jimina z prawej strony, ujrzałam go jak szedł z wielkim, żółtym szalikiem w ręku. - Domyślałem się, że będziesz chciała się przejść - dodał niewinnie, opatulając moją szyję szalikiem.
- Będę szedł za wami - powiedział z uśmiechem ochroniarz.
- A gdzie masz czapkę? - widząc gołą głowę chłopaka, na którą spadały białe płatki śniegu.
- W kieszeni płaszcza - odpowiedział z uśmiechem wyciągając nie jedna, a dwie czapki. Jedną założył na moją głowę, a drugą na swoją - Nie myśl, że się nie przygotowałem.
Odsuwając maseczkę z twarzy, sprzedał mi szybkiego buziaka i ponownie zakrył twarz materiałem.
- Dziękuję - odpowiedziałam z uśmiechem, łapiąc chłopaka za rękę.
- wiem jak bardzo uwielbiasz śnieg.
- Pamiętasz naszą obietnicę? - spytałam nagle, patrząc na profil chłopaka.
- O tym, że weźmiemy ślub w sierpniu, czy ta, która mówiła, że jak pada śnieg to idziemy nad rzekę Han na gorącą czekoladę?
- Tą o ślubie sobie wymyśliłeś - zaśmiałam się głośno, uderzając chłopaka w ramię.
- Prawda, ale i tak weźmiemy ślub w sierpniu.
- Najpierw trzeba się oświadczyć Jimin - zaśmiałam sie głośno.
- Da się to zrobić, ale nie teraz - powiedział tajemniczo. - To co? Gorąca czekolada?
- Gorąca czekolada.
Siedząc na ławeczce z kubkiem gorącej czekolady w ręce, spojrzałam na Jimina i zaczęłam się zastanawiać, nad swoim życiem. Czy to co się teraz dzieje jest prawdziwe? Może to tylko sen, z którego się obudzę z hukiem. Bałam się, że ciąża zniszczy nas, jeszcze nie teraz, ale jak dzieci przyjdą na świat. Czy podołamy? Jesteśmy młodzi, Jimin w dodatku jest osobą publiczną.
- O czym tak myślisz? - jego ciepły głos wyrwał mnie z głębokiej zadumy.
- O przyszłości.
- mam nadzieję, że masz wizję jak ja - powiedział rozmarzony, łapiąc moją wolną dłoń w swoją. - Za rok to za wcześnie, ale za dwa, będziemy tu w czwórkę. Ja ty i dwójka naszych brzdąców. Będziemy szczęśliwą rodziną, której już tradycją jest śnieg, gorąca czekolada i rzeka Han. Chce z tobą spedzić życie Yunsun. Z tobą i naszymi dziećmi. To co się dzieje teraz jest najszczęśliwszym czasem dla mnie. Nie tylko mam ciebie obok, ale również zostanę tatą, a o tym marzyłem całe życie.
- Kocham cię Jimin.
* BTS - Crystal Snow
CZYTASZ
The Truth Untold | Park Jimin
FanficKim Yunsun jest siostrą jednego z członków zespołu BTS. Jedna sytuacja sprawia, że postanawia zerwać całkowicie kontakt z bratem oraz ze swoim chłopakiem Park Jiminem. Układa sobie życie na nowo jako tłumacz przysięgły. Współpracuje z kilkoma dużymi...