Zanim przeczytasz.
Chciałabym szybko zaprosić was na mój oficjalny autorski Instagram: weronikamk_autorka
Znajdziecie tam codziennie aktualne informacje na temat wszystkich moich opowiadań oraz Can't Let Go, które zostaje wydane, a w piątek (tj. 06.01) o godzinie 20:00 odbędzie się mój pierwszy live. Zapraszam, możemy porozmawiać o Enslaved.
Chciałabym też zapytać o zawsze odczucia po przeczytaniu prologu oraz poprosić o wypowiedzenie się na temat motywu wojny rosyjsko-ukraińskiej zawartego w książce już lata temu. Czy dla was jest to okej, czy może powinnam zmienić motyw na inny, ze względu na sytuację na świecie? Ponieważ sama mam mieszane odczucia.
Stara wersja - 2015
Nowa wersja - 2023
Zapraszam do czytania.
***
Rok 2030, Waszyngton, Ameryka Północna
Wojna nadeszła nagle. Nikt nie spodziewał się kolejnego światowego konfliktu, wiedząc jak ogromne zniszczenie przyniosły dwie wcześniejsze wojny światowe.
Rosja napędzana chciwością, chęcią przejęcia władzy i zdobycia bogactwa, zaatakowała Ukrainę, a następnie Polskę. Świat nie ingerował bezpośrednio w walki, nie chcąc przenieść zagrożenia na inne kraje. Początkowo skutkowało. Przez moment istniała nawet nadzieja, że wszystko się zakończy, a Europa wróci do codziennego beztroskiego życia. Tak się jednak nie stało. Kiedy spadła pierwsza, Rosyjska bomba atomowa, kraje Sojuszu Północnoatlantyckiego włączyły się do bitwy, dając równie brutalny odwet. Trzecia wojna była szybkim pokazem siły, w której zginęły miliardy ludzi. Do konfliktu zostawały włączane kolejne państwa i kontynenty, aż cały świat pogrążył się w chaosie. Na marne było szukać azylu w jakimkolwiek zakamarku świata. Ziemia została zniszczona i skażona, a mnóstwo miast zrównano ziemią. Brakowało plonów i zwierząt, co doprowadziło do wszechobecnego głodu.
Czas trzeciej wojny światowej można było określić w jeden sposób; piekło. Ludzie na własne oczy zobaczyli, że modlitwy nie skutkowały, co przyczyniało się do utraty wiary i odsunięciem się od kościoła. Nikt już nie wierzył, że istniał ktoś taki, jak Bóg.
Ciężko było określić ile ludzi przeżyło, szczególnie w Europie, ścisłym centrum kataklizmu. Mówiono, że prawie nikt nie przeżył, w co nie trudno było uwierzyć. Stany Zjednoczone po zakończeniu wojny, postanowiły się odciąć od reszty świata i zebrać ocalałych na jednym terenie, aby móc zacząć funkcjonować na nowo. Pod Białym Domem zebrały się setki osób. Tego dnia miał przemówić nowo wybrany prezydent. Każdy oczekiwał na ten dzień, mając nadzieję, że w końcu coś w ich życiu zmieni się na lepsze.
Rozejrzałem się spoglądając na wychudzone i pobladłe twarze. Na niektórych widniał niepokój, inni uśmiechali się radośnie. Sam należałem do tych pierwszych. Nie byłem pewien, czy nowy przywódca kraju, zdoła przywrócić kraj, choć w małym stopniu, do normalności. Czekało na niego ogromne wyzwanie.
Do mównicy umieszczonej na balkonie ponad głowami zebranych, podszedł mężczyzna w średnim wieku. Włosy miał naznaczone siwizną, a garnitur, który był określany jako dobro luksusowe, został skomponowany z dwóch różnych od siebie kompletów, zachowanych w podobnych odcieniach granatu. Jednak wprawne, młode oko, dostrzegało ten mało znaczący element.
Mężczyzna uniósł dłoń w goście powitania, a na jego ustach pojawił się szeroki uśmiech. Przez tłum poniosły się okrzyki radości i wiwaty. Mieli przed sobą nowego prezydenta, nadzieję narodu.
- Obywatele! - zaczął, czekając, aż gwar ucichnie. - Nastał kres wyczerpującej wojny. Nasz kraj potrzebuje troskliwej opieki i waszego oraz mojego zaangażowania. Nie obiecuję, że najbliższe lata będą łatwe, ale na pewno spokojniejsze i pozbawione strachu. Dołożę wszelkich starań, aby podczas trwania mojej kadencji... - Słowa już nigdy nie opuściły jego ust.
Pierwszym, co usłyszałem był pojedynczy strzał, po którym na moment zapadła głucha cisza. Tłum spoglądał się ciału prezydenta, na którego piersi zaczęła pojawiać się brunatna plama. Mężczyzna wpatrywał się pustym wzrokiem w przestrzeń ponad głowami zebranych. Następnie jego ciało runęło bezwładnie spadając z balkonu. Rozległ się trzask łamanych kości. W moich oczach wszystko rozgrywało się jak w zwolnionym tempie. Krzyk ludzi, kolejne strzały, które powaliły ochronę prezydenta. Te strzały padły od wewnątrz budynku, w przeciwieństwie do tego, który zabił głowę państwa. Ludzie przepychali się, chcąc uciec z placu, jednak podświadomie wiedziałem, że nie było w tym żadnego sensu. Kolejne strzały dobywające się zza moich pleców, utwierdziły mnie w tym przekonaniu. Zacisnąłem dłonie, chcąc zahamować ich drżenie. Następnie przełknąłem głęboko ślinę, nadal wpatrując się w balkon, na którym właśnie pojawiły się trzy postacie w czarnych mundurach. Były to kobiety, dwie mocno zbudowane, jedna drobniejsza i starsza od pozostałych, stojących po jej bokach, ale także uzbrojona.
Szybki rzut oka ponad głowami innych ludzi, potwierdził moje przypuszczenia, zostaliśmy otoczeni, a każda próba ucieczki zakończy się śmiercią.
- Obywatele! - wykrzyczała kobieta stojąca na balkonie, parodiując poprzednie słowa prezydenta, który swoją drogą miał najkrótszą kadencję w historii świata. - Wiecie ile zła spotkało nasz świat i nasz naród. Nie była to pierwsza taka wojna, ale zdecydowania należała ona do najgorszych. Należy się zastanowić, dlaczego do tego doszło? Kto spowodował ten, jak i inne konflikty? Mężczyźni, to zawsze byli oni. Teraz, dzięki organizacji Państwa Wyzwolonego, nastaje nowy początek i nowy świat, w którym to my kobiety przejmujemy kontrolę. Od teraz żaden mężczyzna nie przyczyni się do zniszczenia naszego kraju.
Po tych słowach na twarzy nieznajomej, pojawił się przebiegły uśmiech. Od budynków odbił się dźwięk warkotu silników. Oderwałem wzrok od kobiety, aby podążyć za jej spojrzeniem. Na plac wjechały ciężarówki. Jednak nie były one zwykle, służyły jako transport dla bydła.
Kiedy otwarto masywne podwójne drzwi, a mężczyźni zostali siłą oddzielani od rodzin i wpychani do samochodów, wiedziałem co się działo.
Wojna nie dobiegła końca, jedynie zmieniła swoje oblicze.
![](https://img.wattpad.com/cover/328072941-288-k677743.jpg)
CZYTASZ
Enslaved. Wyjdź z podziemi.
RomancePrzyszłość. Wojna zniszczyła nadzieję ludzi. Kobiety przejęły władzę nad światem. W Państwie Wyzwolonym panuje ściśle określone prawo. Melanie nie jest zwykłą dziewczyną, jako córka prezydenta musi dawać przykład swoim zachowaniem i nienaganną pos...