Kilka chwil po moim powrocie do pokoju, ktoś zapukał do drzwi. Zdenerwowana podniosłam się z łóżka i z rozmachem otworzyłam drzwi, za którymi spodziewałam się zobaczyć Dylana. Zamiast niego moim oczom ukazał się lekko przestraszony, młody chłopak, którego widziałam na naradzie. Jego brązowe oczy wpatrywały się we mnie z niepokojem. W dłoniach trzymał tackę z jedzeniem. Najwidoczniej kogoś ruszyło sumienie.
– Dylan kazał ci to przynieść – powiedział szybko, spuszczając wzrok.
Miałam ochotę krzyknąć, aby Dylan wsadził sobie to jedzenie najgłębiej, jak się da, ale widząc strach młodego blond chłopaka stojącego przede mną, postanowiłam sobie oszczędzić robienia sceny.
Odebrałam tackę i wycofałam się do mikroskopijnego wnętrza, chcąc zamknąć drzwi. Jednak chłopak odezwał się ponownie.
– Mam cię też oprowadzić po bazie. Wdrożyć w tutejsze życie.
Zatrzymałam się w ręką na klamce.
– Ruszyło go sumienie? Dlaczego sam tego nie zrobi? Tylko przysyła do mnie przestraszonego dzieciaka.
Zerknął na mnie przelotnie, aby po sekundzie znów spuścić wzrok na swoje stopy.
– Nie jestem przestraszony – odpowiedział nadzwyczaj hardo, jak na kogoś, kto unikał kontaktu wzrokowego. – A Dylanowi kazałaś się pierdolić, więc wysłał mnie. – Skrzywił się.
Najwidoczniej nowe zadanie nie do końca mu odpowiadało. Powinno przestać mnie dziwić, że ludzie nie chcieli mieć ze mną żadnego kontaktu, a w szczególności mężczyźni.
– Nie musisz tego robić. Widzę, że nie chcesz – powiedziałam, widząc, że sama rozmowa ze mną zadawała się dla niego wyzwaniem.
– Nie o to chodzi – zaprzeczył, przestępując nerwowo z nogi na nogę.
Wpatrywałam się w jego poczochraną, blond czuprynę w oczekiwaniu na rozwinięcie wypowiedzi, które nie nadeszło. Wyciągnął z kieszeni nieznane mi urządzenie z małym, świecącym ekranem, na który spojrzał przelotnie, aby na powrót ukryć go w kieszeni. Uniosłam brew w zastanowieniu.
– Przyjdę po ciebie za pół godziny. – Po wypowiedzeniu tych słów odwrócił się i odszedł.
Wpatrywałam się jeszcze przez moment w jego oddalające się plecy, a następnie, głośniej niż zamierzałam, zatrzasnęłam kopniakiem drzwi.
Myślałam, że po zdarzeniu na stołówce straciłam apetyt. Jednak, gdy zapach zupy wypełnił pomieszczenie, mój żołądek wydał głośny okrzyk radości.
Posiłek znajdujący się na metalowej tacy, składał się z miski zupy, dwóch kromek chleba, które były jeszcze ciepłe oraz dwóch butelek wody. Niemal od razu zabrałam się do jedzenia, wiedząc, że nie miałam zbyt wiele czasu. Posiłek spowodował rozlanie się ciepła po moim ciele. Zimne krople wody nadal skapywały z moich włosów, a baza nie należała do najcieplejszych miejsc. Z zapałem pochłaniałam zupę, w której znajdowało się sporo mięsa. Już w połowie misi miałam dosyć. Postanowiłam zostawić posiłek na później, gdyby ponownie o mnie zapomniano.
Najedzona położyłam się na łóżku, czując jak zmaga mnie błogi sen.
Zerwałam się niemal na równe nogi, kiedy rozległo się pukanie do drzwi. Krótka drzemka sprawiła, że straciłam poczucie rzeczywistości. Przetarłam zaspaną twarz i wygładziłam włosy, które jeszcze wilgotne, musiały wyglądać tragicznie.
– Przepraszam, że tak późno, ale musiałem jeszcze coś zrobić – powiedział chłopak, gdy opuściłam pokój.
– W porządku – odpowiedziałam, choć miałam wrażenie, że odwiedził mnie zaledwie pięć minut temu.
CZYTASZ
Enslaved. Wyjdź z podziemi.
RomansPrzyszłość. Wojna zniszczyła nadzieję ludzi. Kobiety przejęły władzę nad światem. W Państwie Wyzwolonym panuje ściśle określone prawo. Melanie nie jest zwykłą dziewczyną, jako córka prezydenta musi dawać przykład swoim zachowaniem i nienaganną pos...