Od razu po zdarzeniu, jak zostało nazwane i o przez Dylana. Zmieniliśmy miejsce noclegu, ponieważ żadne z nas nie chciało przebywać w jednym budynku z trupem. Nie poczułam się lepiej z tego powodu. Ciągle miałam świadomość, że Dean leżał tam w kałuży krwi, i że sala szkolna stała się jego grobem. Nikt prawdopodobnie nigdy go nie znajdzie, nie dowie się o jego śmierci. Nie będzie miał go kto opłakiwać. Po prostu zostanie zapomniany na zawsze. Jedynie w mojej głowie, aż do śmierci będzie widniał obraz jego twarzy i oczu, które wpatrywały się we mnie, gdy uchodziło z niego życie, które mu odebrałam. Wmawiałam sobie, że postąpiłam właściwie, ponieważ na szali widniało moje życie. Ale czy moje życie było ważniejsze od jego? Prawdopodobnie nie. Jednak zadziałał instynkt, chęć przeżycia, która pchnęła mnie do wykonania strzału. Nie żałowałam, że przeżyłam, ubolewałam, że aby to zrobić, musiałam odebrać inne życie.
Przez nękające mnie nieustannie obrazy nie potrafiłam zasnąć. Kiedy Dylan spał, ja wpatrywałam się w obdartą kwiecistą tapetę, jakiegoś mieszkania, które udało nam się znaleźć w pośpiechu.
Mężczyzna rozłożony na kanapie spał od wielu godzin. Obiecałam obudzić go, gdy tylko poczuje się zmęczona, ale adrenalina i emocje nie pozwalały mi zmrużyć oczu. Wiedziałam, że tego pożałuję i to już niebawem, ponieważ ponownie musieliśmy wyruszyć w drogę. Wiedziałam, że ból w nodze jeszcze mi nie odpuści, a mięśnie nadal będą stawiać opór.
Przez znaczną część nocy wpatrywałam się w twarz śpiącego nieopodal Dylana oświetloną jedynie delikatną poświatą zachodzącego słońca, wpadającą przez brudne okno salonu. Zastanawiałam się, co tak naprawdę myślał o tym dniu. W końcu zginął ktoś kogo znał. Chociaż jego postawa wskazywała na to, że było mu to obojętne, nie potrafiłam w to uwierzyć. Wewnątrz niego musiały kotłować się rozmaite emocje, które skutecznie maskował. Był mi zupełnie obcy, ale z jakiegoś powodu wiedziałam, że jego obojętność na wszystko, to tylko gra która pozwoliła mu wytrwać w tym świecie.
Wyruszyliśmy, gdy tylko słońce zaszło za horyzont. Mężczyzna niczym nie skomentował mojej wielogodzinnej warty ani milczenia, które nieustannie mi towarzyszyło. Od tego dnia wizją mojego pobytu poza miastem zupełnie się zmieniła. Od tej pory wiedziałam, że zaczęłam walkę o przetrwanie, a że względu na to kim byłam, musiałam jeszcze mocniej trzymać się na baczności.
Zaplotłam moje długie, poplątane włosy w warkocz, który zawiązałam na końcu tasiemką znalezioną w mieszkaniu. Na głowę nasunęłam kaptur, ponieważ ta wiosenna noc, okazała się wyjątkowo zimna. Było milion innych rzeczy, które wolałabym w tym momencie robić. Jednak pozostało mi tylko zmuszać nogi do marszu i próbować walczyć z otępieniem, które mnie ogarniało. Ile ludzi trzeba zabić, aby do tego nawyknąć? Dylan wydawał się wręcz zadowolony po zabójstwie strażniczki, a ja nie potrafiłam się pozbierać po facecie, który chciał mnie zamordować, ponieważ się mnie obawiał, a nie było czego. Byłam tylko głupią, nieświadomą niczego dziewczyna, nie pionkiem w politycznej grze matki. Bardziej jej marionetką, z którą robiła co tylko jej się podobało.
Poczułam szarpnięcie za ramię, przez co zatrzymałam się gwałtownie w miejscu.
– Uważaj jak chodzisz, nie będę cię ciągle pilnować. – Dylan puścił moje ramię i wznowił marsz.
Ja natomiast zauważyłam wysoki, betonowy słup który znajdował się kilka centymetrów od mojej twarzy. Wyminęłam go i postarałam się, aby dogonić Dylana. Oboje nie mieliśmy humoru i żadne z nas nie oczekiwało rozmowy.
– Dziękuję – mruknęłam cicho, zrównując się z chłopakiem.
Nie odpowiedział.
Maszerowaliśmy ramię w ramię do momentu, aż Dylan zatrzymał się raptownie, zaczynając rozglądać się dookoła. Chciałam zapytać o co chodziło, ale uprzedził mnie, przykładając palec do ust. Również postanowiłam zbadać teren wzrokiem. Nasłuchiwałam wraz z nim, ale oprócz cichego powiewu wiatru, nie słyszałam nic.
![](https://img.wattpad.com/cover/328072941-288-k677743.jpg)
CZYTASZ
Enslaved. Wyjdź z podziemi.
RomancePrzyszłość. Wojna zniszczyła nadzieję ludzi. Kobiety przejęły władzę nad światem. W Państwie Wyzwolonym panuje ściśle określone prawo. Melanie nie jest zwykłą dziewczyną, jako córka prezydenta musi dawać przykład swoim zachowaniem i nienaganną pos...