Rozdział 5

644 12 1
                                    

6 lipca 2020 rok

Od ostatniego spotkania z Gavim minął tydzień. W międzyczasie rozmawialiśmy w wolnym czasie przez telefon.
Dziś ma się odbyć mój pierwszy wywiad, który dotrze do całego świata. Owszem, już wcześniej miałam kilka wywiadów, ale nie dochodziły one dalej niż do prawdziwych polskich fanów piłki siatkowej, którzy oglądali mecze klubowe, a nie tylko raz na w roku mecze reprezentacji. Dziś moja twarz zawiśnie w telewizorach na całym świecie. Przecież jak mnie to media nazwały ,,najmłodsza reprezentantka".
Bardzo się stresowałam tym dniem. Nie mogłam nic nawet zjeść, bo nic mi nie przeszło przez gardło.
Wywiad ma się odbyć o 14:30, a zaraz po nim mam się spotkać z moimi fanami, którym rozdam swoje pierwsze autografy i zrobię zdjęcie.
Wstałam z łóżka i zeszłam na dół. Byli już tam moi rodzice.

-Cześć kochanie, jak się czujesz?- zapytała mama.
-W skali od zera do dziesięciu?- odpowiedziałam pytaniem unosząc lekko brwi.- Czuję się jakbym zaraz miała pójść puścić pawia do ubikacji.- odpowiedziałam przewracając oczami, na co rodzice się tylko zaśmiali.
-Oj no już dobrze.- podszedł do mnie tata i objął mnie swoim ramieniem.- Dziś jest twój dzień. Rozdasz pierwsze autografy, zrobisz pierwsze zdjęcia.- mówił dalej tata, a ja mu przerwałam.
-Jak to w ogóle brzmi.- skrzywiłam się lekko.- Sama w to nie wierzę. Wywiady, zdjęcia, autografy...- przeciągałam.- To chyba nie dla mnie.- dokończyłam z ponurą miną.
-Nie możesz teraz skarbie zrezygnować.- wtrąciła się mama.
-Kibice z Polski przyjechali tutaj specjalnie dla ciebie, Valentino.- dodał zaraz po mamie tata.- A teraz leć się ubierać w strój, bo zaraz musimy wychodzić.- dodał tata pokazując palcem na schody.

Poszłam na górę do swojego pokoju i usiadłam na łóżku. Patrzyłam na swój strój, który wisiał na szafie. Cieszyłam się, że udało mi się to wszystko osiągnąć, ale bałam się też tego wyzwania. Z myślenia odciągnęło mnie powiadomienie na telefonie. Był to Gavi.

@pablogavi
Stresujesz się?

@valentinafernández
Nawet nie wiesz jak bardzo...

@pablogavi
Jeśli cię to pocieszy, to będę dziś cię obserwować ;) Spotkałem twoją mamę kilka dni temu w sklepie i zaproponowała mi, że pójdę z wami jako gość specjalny.

@valentinafernández
Nic mi o tym nie mówiła. Cieszę się, że będziesz :) Do zobaczenia później!

Teraz jeszcze bardziej się stresuję, bo będzie tam Gavi. Polubiłam chłopaka i on mnie chyba też, ale mam wrażenie, że on mnie nie traktuje jak przyjaciółkę, a ja go jak na ten moment traktuję tylko jako przyjaciela, gdyż chcę się skupić na siatkówce. Zresztą, gdyby media się dowiedziały, że jesteśmy razem, to mogli by mu zniszczyć życie.
Zdjęłam koszulkę z szafy i poszłam się przebrać. Koszulka była z Reprezentacji Polski, była biało czerwona, a do tego miałam jeszcze krótkie, czerwone siatkarskie spodenki. Koszulka była z numerem jeden, gdyż z takim miałam grać w Reprezentacji.

-Dasz radę Valentina.- powiedziałam do siebie patrząc się w lustro, uśmiechnęłam się i zbiegłam na dół, gdzie czekali już na mnie moi rodzice z bratem.
Nawet nie wiecie jakie było to wzruszające, gdy mama przytuliła mnie mocno i poleciały jej łzy szczęścia. Nic dziwnego, w końcu jej córka dostała się do reprezentacji. Nikt nic nie mówił, tata pokazał tylko ręką na drzwi i wszyscy wyszli z domu udając się w stronę auta.
Dojechaliśmy na stadion Camp Nou. Nie wiem, czy Hiszpanie mają jakiś stadion narodowy do rozgrywek w siatkówkę.
Weszliśmy wszyscy tylnymi drzwiami, którymi poprowadził nas ochroniarz, ponieważ główne wejście było przepełnione tłumem ludzi, którzy zaraz mieli wejść na trybuny i słuchać mojego wywiadu przez najbliższe godziny. Doszliśmy do szatni, gdzie czekał już na mnie mój trener. Rozmawialiśmy z nich, dopóki nie przyszedł dyrektor, który przekazał informację, że za 10 minut mam wejść na murawę.
Stanęłam przed murawą. Czułam stres w sobie, który był jeszcze większy, niż ten w domu. Patrzyłam na murawę, było tam postawione moje ogromne zdjęcie, a zaraz koło niego kilka moich koszulek z drużyny, w której grałam. Obok było rozłożone też duże tło z drobnymi napisami ,,Polska Siatkówka", wokół leżała też masa piłek do siatkówki.
Słyszałam krzyki tych wszystkich ludzi, którzy siedzieli nad moją głową, a ja zaraz miałam stać przed nimi.
Już za chwilę wchodzę.

Soccer player & Volleyball player. Pierwsza miłość sportowców. |Pablo Gavi Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz