9 listopad 2020 rok
Przygoda sportowa się zakończyła i wracamy do normalnego życia.
Wracamy do swoich klubów i zaczynamy treningi od nowa.Dziś do Barcelony wraca moja rodzina i Gavi. Na samą myśl, że zostanę tutaj znowu sama, chce mi się płakać. Ale powoli już się przyzwyczajam do takiego życia, do życia, gdzie zawsze ktoś musi mnie zostawić, gdzie jestem sama.
Wstałam dość wcześnie, bo o siódmej trzydzieści. Moje samopoczucie było nie do opisania, czułam się po prostu wspaniale z myślą, że wracamy do domu z pucharem. Ubrałam luźne ubrania i wyszłam na śniadanie z moją rodziną.
-Cześć wszystkim.- przywitałam się. Byłam uśmiechnięta od ucha do ucha, radość po prostu ode mnie tryskała.
-Dzień dobry skarbie.- odpowiedziała mama, odwzajemniając moją radość.
-Cześć kochanie.- uśmiechnął się tata.- Co ty dziś taka szczęśliwa?- zapytał kierując wzrok na mnie.
-Tak po prostu.- zaśmiałam się lekko.Wzięłam swój posiłek i usiadła obok Gaviego.
-Cześć Pablo.- przywitałam się ciszej z chłopakiem.
-Cześć Valentina.- uśmiechnął się szczerze.
-Jak się spało? Wyspałeś się?- zapytałam chłopaka.
-Nie było najgorzej.- prychnął śmiechem.- Wole jednak swoje łóżko.- nachylił się do mojego ucha i wyszeptał, na co ja się tylko uśmiechnęłam i zabrałam się za spożywanie mojego śniadania.Rozmawialiśmy chwile na stołówce, po czym zaczęliśmy się zbierać. Ja, jak i moja rodzina musiała jeszcze spakować ostatnie rzeczy przed powrotem.
Wróciłam do pokoju i zabrałam się za pakowanie, w środku była też Ola.-Dałaś wczoraj z siebie wszystko.- zaczęła dziewczyna.- Dobra robota, gdyby nie ty, to na pewno byśmy się tak nie zmotywowały i może byśmy nawet nie wygrali.- podeszła do mnie i poklepała po ramieniu, uśmiechnęłam się.
-To zasługa całej drużyny.- uśmiechnęłam się w stronę dziewczyny.- Razem to wygrałyśmy.- przytuliłam ją mocno.
-Twoi rodzice dziś wracają do Barcelony?- zapytała dziewczyna. Mój uśmiech z twarzy nagle znikł, nie chciałam teraz o tym myśleć, ale się stało- pomyślałam.
-Niestety tak.- odpowiedziałam już ze smutkiem w głosie i usiadłam na łóżku.
-Hej.- podeszła do mnie dziewczyna, usiadła obok i objęła mnie swoim ramieniem.- Zobaczycie się w najbliższe wakacje.- pocieszała mnie.
-Tylko, że ja bym chciała ich mieć ciagle przy sobie.- popatrzyłam na dziewczynę, a usta złączyłam w prostą linię.
-Pogadaj z nimi. Na pewno coś da się zrobić.- pogłaskała mnie po głowie.- A teraz już mi tutaj nie smutaj.- zaśmiała się lekko.- Słuchaj muszę ci coś powiedzieć.- wstała i zaczęła pakować swoją walizkę, ja robiłam to samo.- Podsłuchałam wczoraj rozmowę twojego ,,przyjaciela".- powiedziała patrząc na mnie, na co ja jej tylko posłałam pytające spojrzenie.- Rozmawiał chyba ze swoich przyjacielem. Trochę rozumiem hiszpański, więc zrozumiałam większość rzeczy, o których rozmawiali.- mówiła głośniej, bym usłyszała, gdyż poszła do łazienki.
-Pedro to jego przyjaciel.- odezwałam się.- Nic dziwnego, że ze sobą rozmawiają.- wzruszyłam ramionami.
-Masz rację, ale nie wydaje ci się dziwne to, że to o tobie rozmawiali?- zapytała będąc dalej w łazience.Nagle mnie zamurowało. Dlaczego Pablo rozmawiał o mnie z Pedro? Rozumiem, że się przyjaźnimy wszyscy i może powiedział o mojej, znaczy naszej, wygranej i w ogóle o mistrzostwach, ale mam dziwne przeczucie, że to o czymś innym była rozmowa.
-O czym rozmawiali?- zapytałam z zaciekawieniem.
-A co.- zaśmiała się dziewczyna.- Podoba ci się Pablo i chcesz wiedzieć czy nie rozmawiali przypadkiem na ten temat?- zapytała lekko się przy tym śmiejąc.
-Nie po prostu powiedziałaś, że podsłuchałaś ich rozmowę.- próbowałam się jakoś bronić.- Gdybyś nie chciała mi powiedzieć o czym rozmawiali, to byś nie zaczynała rozmowy.- to jedyne co zdążyłam wymyślić w mojej obronie, dziewczyna się tylko roześmiała i wyszła z łazienki siadając na swoim łóżku i patrząc mi w oczy.- No co, na co się tak patrzysz?- zapytałam lekko zdezorientowana.
-Zaczęłam ten temat, bo to co zaraz usłyszysz, może cię lekko, a moim zdaniem nawet i bardzo zaskoczyć.- uśmiechnęła się od mnie.
-Więc może w końcu powiesz o co chodzi?- zapytałam unosząc brwi.
-Mówił swojemu przyjacielowi, że mu się podobasz.- powiedziała, a ja czułam jak serce zaczyna mi walić coraz szybciej. Spojrzałam na swoją przyjaciółkę i popatrzyłam na nią z niedowierzaniem.- Wspomniał też, że próbował ci o tym powiedzieć kilka razy, ale za każdym razem tchórzył i tego nie zrobił.- jeszcze bardziej osłupiałam.
CZYTASZ
Soccer player & Volleyball player. Pierwsza miłość sportowców. |Pablo Gavi
Teen FictionValentina Fernández, to młoda i uzdolniona siatkarka. W młodym wieku wyprowadza się z rodzinnego kraju, w którym się urodziła i mieszkała, do siostry swojej matki, która mieszka w Warszawie. Rodzice dziewczyny zostają jednak w słonecznej Hiszpanii...