8 listopad 2020 rok
Mamy finał! Dostałyśmy się do finału! Ostatni wygrany mecz z Anglią doprowadził nas właśnie tutaj.
Dziś jest najbardziej stresujący dzień w moim, jak i dziewczyn życiu. Od dzisiejszego meczu będzie zależeć, czy wracamy do domu z pucharem czy bez niego.
Wstałam dość późno, ponieważ finał miał się odbyć dopiero o dwudziestej. Na śniadanie wybrałam się z moimi rodzicami, bratem, ciocią i Gavim, gdyż każdy chciał spędzić ostatnie chwile przed wygraną ze swoją rodziną.
Spotkaliśmy się wszyscy przed stołówka, po czym razem do niej weszliśmy. Każdy wziął sobie to na co miał ochotę i zasiedliśmy przy wolnym stoliku.
Strasznie nie chciałam nic jeść, bo nic mi nie przechodziło przez gardło, co zauważyła moja ciocia.-Skarbie.- podniosła swój wzrok ku moim oczom.- Wiem, że się stresujesz, ale musisz coś jeść, bo jak nic nie zjesz, to faktycznie nie wygramy.- złapała mnie za rękę i pogłaskała swoim kciukiem.
Po słowach ciotki złapałam od razu za widelec i zaczęłam konsumować moje śniadanie. Potrzebowałam bardzo dużo energii na dzisiejszy mecz, więc bez zastanowienia zjadłam cały mój posiłek.
Każdy udał się do swoich pokoi, by się trochę ogarnąć, gdyż zaraz po moim treningu mieliśmy wyjść z rodziną na miasto.
Do torby wsadziłam swój strój treningowy, ochraniacze, narękawniki i buty na przebranie. Zabrałam torbę i wybiegłam przed hotel, gdzie już wszyscy czekali. Wsiedliśmy do autokaru i udaliśmy się na stadion na nasz ostatni trening w tym miejscu. Oczywiście dziennikarze i paparazzi nie odpuszczali na żadnym kroku i wszędzie było ich pełno. Chwilami robiło się to już uciążliwe i wkurzające, ale co poradzić, takie życie sławnej osoby.
Weszliśmy wszyscy do środka i kierowaliśmy się w stronę szatni. Przebrałam się w strój i poszłam w stronę hali. Stanęłam na środku wielkiego boiska i patrzyłam się wokół siebie.
Dziś o dwudziestej ostatni raz moja noga stanie na tym boisku. Dziś o dwudziestej będę z całą drużyną włączyć, by wygrać te mistrzostwa, by nie zawieźć nikogo.
Nigdy w życiu nie stresowałam się bardziej, jak dzisiaj. Dzisiejszy stres w porównaniu do tego, który odczuwałam podczas pierwszego meczu, jest nie do opisania.
Trening się rozpoczął. Każda z nas trenowała intensywnie, by dać dziś z siebie wszystko i wygrać te mistrzostwa, bo przecież o to chodzi w każdym sporcie. Każdy dąży do tego, by wygrać.Zaraz po treningu zatrzymał mnie jeden z dziennikarzy.
-Valentino, czy mogłabyś odpowiedzieć nam na kilka krótkich pytań?- zapytał grzecznie.
-Ym...- zastanowiłam się przez chwilę.- Oczywiście.- zgodziłam się po szybkim zastanowieniu.
-Czy jesteś pewna, że wygracie mistrzostwa?- zadał pierwsze pytanie.
-Jestem pewna, że nasza drużyna da z siebie wszystko, by wygrać. Nie jestem pewna wygranej. To jest siatkówka, tu każdy z każdym może wygrać, więc nikt nie jest w stanie przewidzieć końcowego wyniku.- odpowiedziałam.
-Czy zwątpiłaś choć na chwilę w to, że macie jakiekolwiek szanse na wygraną?- zadał kolejne pytanie.
-Myślę, że każdy człowiek choć raz zwątpił w to co zrobił lub właśnie miał zrobić. Moja babcia, tuż przed śmiercią, powiedziała mi coś, co utkwiło w mojej pamięci do dnia dzisiejszego, a powiedziała: Możesz płakać, krzyczeć, a nawet przez chwilę wątpić. Ale potem wychodzisz, walczysz i dostajesz to, czego chcesz.- odpowiedziałam, a w moim oku zaczęły napływać łzy, które później pojedynczo spływały po moim policzku.- Chwilę po wypowiedzeniu tego krótkiego, ale bardzo ważnego i motywującego zdania, serce babci przestało bić.- przetarłam łzy i kontynuowałam.- Lekarze wpadli do jej sali i zaczęli ją ratować, a ja stałam przy ścianie i patrzyłam na to wszystko, patrzyłam na to, jak moja babcia, która wspierała mnie na każdym kroku, dzwoniła do mnie przed każdym meczem, by życzyć mi powodzenia, umierała na szpitalnym łóżku, umarła na oczach bezradnej dwunastolatki.- rozpłakałam się tak, że nie dałam już wydusić z siebie ani jednego słowa.- Przepraszam...- ocknęłam się po chwili i pobiegłam prosto do szatni.
![](https://img.wattpad.com/cover/331005387-288-k524153.jpg)
CZYTASZ
Soccer player & Volleyball player. Pierwsza miłość sportowców. |Pablo Gavi
Novela JuvenilValentina Fernández, to młoda i uzdolniona siatkarka. W młodym wieku wyprowadza się z rodzinnego kraju, w którym się urodziła i mieszkała, do siostry swojej matki, która mieszka w Warszawie. Rodzice dziewczyny zostają jednak w słonecznej Hiszpanii...