Obudziłam się przez gorąco, którego nie mogłam już znieść. Podniosłam się lekko na łokciach i delikatnie próbowałam strącić rękę blondyna, która ciasno oplatała moją talię. Po kilku próbach wykonałam tą arcytrudną misję i udałam się do łazienki by wziąć szybki prysznic. Następnie założyłam na siebie krótkie, szare spodenki i zwykłą, bordową koszulkę na szelki. Związałam swoje włosy w niedbałego koka i zrobiłam delikatny makijaż. Wchodząc do pokoju zastałam nadal śpiącego blondyna i jego nieprzestający wibrować telefon. Myśląc, że to budzik chwyciłam telefon chcąc go jak najszybciej wyłączyć jednak zamiast alarmu na wyświetlaczu pojawił się napis "Sky".
-Do Ciebie- powiedziałam obojętnie i rzuciłam telefonem z całej siły w blondyna, który podskoczył jak porażony posyłając mi złowrogie spojrzenie, które totalnie olałam.
Przez chwilę walczyłam ze sobą, ponieważ moje serce podpowiadało bym podsłuchała o czym Luke rozmawia ze Sky jednak rozum kazał zejść na dół w obawie, że mogę usłyszeć coś co może mnie zranić.
Wyjątkowo posłuchałam tego drugiego organu i po chwili przygotowywałam naleśniki w międzyczasie oglądając powtórkę "Supernatural".
-Mmm, jak tu pięknie pachnie- poczułam dłonie blondyna na swojej talii i to było takie cholernie dobre... Ziemia do Susan! On ma dziewczynę, z którą przed chwilą rozmawiał...
-Ręce przy sobie- krzyknęłam odwracając się tak że o mało nie przywaliłam mu w głowę łyżką. Oh, jaka to byłaby szkoda...
-Uważaj!- krzyknął, spanikowany cofając się o krok.
-Spokojnie, gorzej już nie będzie- dodałam z uśmiechem.
-Boże, masz okres czy coś?- zapytał odsuwając się ode mnie jak najdalej.
-Po pierwsze to Susan, a po drugie to nie rozumiem dlaczego zawsze jak dziewczyna jest zła to wszyscy zwalają winę na okres, to nie okres ją wkurwia tylko przeważnie jakiś dupek, którego spotka na swojej drodze- powiedziałam wymachując rękoma na wszystkie strony.
Tak właściwie nie wiem czemu byłam zła, jednak nie interesowałam się tym w tej chwili.
Blondyn stał wpatrzony we mnie nie odzywając się ani słowem i w sumie byłam mu wdzięczna za to, bo każde jego słowo tylko pogorszyło by sytuację.
-Chcesz pancake's?- zapytałam, gdy moje emocje trochę opadły.
Blondyn skinął głową, więc nałożyłam po trzy naleśniki i ruszyłam z nimi do salonu, gdzie właśnie zaczynał się "Fineasz i Ferb".
Tak, lubię bajki i mam gdzieś, co myślą o tym inni.
Okazało się że Luke tak samo jak ja uwielbia bajki, więc rozpoczęliśmy kilkugodzinny maraton, który przerwał nam dźwięk telefonu.
-Um, muszę odebrać- Spojrzałam ukradkiem na wyświetlacz i skrzywiłam się czytając trzy litery, z których składało się imię tej jędzy.
Pewnie ma na imię Sky , bo "Hell" było już zajęte...
Przewróciłam oczami wyraźnie zirytowana i powróciłam do oglądania kolejnej bajki.
-Um, zapomniałem, że muszę pomóc mamie- odwróciłam wzrok od telewizora i spojrzałam na blondyna, który patrzył wszędzie tylko nie na mnie.
-Oh, doprawdy? A od kiedy Twoja mama ma na imię Sky?- zapytałam unosząc brew i podnosząc się z sofy.
-Ja nie chciał...
CZYTASZ
Rebellious Teenager
FanfictionSusan jest 18 letnią córką zagorzałego rockman'a Billiego. Rok po śmierci mamy wyprowadza się wraz z ojcem do Seattle, miasta rocka i grung'u. Tam właśnie poznaje Luka Hemmings'a oraz jego przyjaciół. (To nie jest kolejna opowieść o niebezpiecznym...