chapter X

27 3 1
                                    

Minęły trzy tygodnie od momentu, w którym postanowiłam trzymać się z daleka od Luka. Przyznam, że nie było to łatwe, ale dzięki temu, że miałam dwa tygodnie szlabanu i zbliżają się święta, więc mamy dużo nauki nie spotykałam się z nim tak często, poza tym chłopcy przez ostatnie tygodnie cały czas przygotowywali się do koncertu charytatywnego, na którym dzisiaj zagrają.

-Dzisiaj dobiorę Was w pary i będziecie mieć tydzień na przygotowanie planu wycieczki do wcześniej wybranego państwa- westchnęłam słysząc słowa Pani Legend. 

Przez chwilę miałam nadzieję, że dobierze nas tak jak siedzimy w ławkach, co oznaczałoby, że byłabym z Calumem jednak postanowiła, że będzie zabawniej jak będziemy losować, totalnie jak w przedszkolu...

-Kogo wylosowałaś?- spojrzałam na Calum'a, który wydawał się być zadowolony z swojego losu.

-James Huxley- powiedziałam, posyłając lekki uśmiech do bruneta, który chyba w końcu ogarnął, że to ja będę jego parą przez najbliższy tydzień i nie wydawał się przez to skakać z radości.

-Współczuję, podobno kilka razy kiblował i jakiś rok temu wszyscy mówili o tym, że zagrał w pornosie- kopnęłam Calum'a w kostkę, gdy tylko zauważyłam, że James stoi za nim jednak nic to nie dało i brunet nadal kontynuował swój monolog.

-Po pierwsze nie kiblowałem tylko poszedłem rok wcześniej do szkoły, po drugie chociaż dobrą miałem partnerkę do pieprzenia w tym filmie? - spojrzałam na James'a który z rozbawieniem czekał na odpowiedź Calum'a.

-Um, ja wiesz no takie plotki...

-Hej, jestem Susan- dodałam szybko wyciągając z opresji Cal'a.

-James, miło mi Cię w końcu poznać- uśmiechnęłam się i podałam dłoń brunetowi. 

Powiedzieć o nim, że jest przystojny to zdecydowanie za mało! Praktycznie całe jego ciało pokryte jest tatuażami, ma duże zielone oczy, piękne czarne włosy, które zawsze pozostają w nieładzie no i jest wysoki. 

-Może zaczniemy pracować nad tym projektem już dzisiaj?- westchnęłam, ponieważ nie specjalnie podobała mi się ta propozycja, jednak nie byłam w stanie odmówić chłopakowi i po chwili wyszliśmy ze szkoły udając się do mojego domu.

-Tatooo, wróciłam- odwiesiłam kurtkę na wieszak i przedstawiłam tacie James'a. 

Mina mojego ojca mówiła więcej niż tysiąc słów i byłam pewna, że zaraz po jego wyjściu nie obejdzie się bez pogadanki.

Po krótkiej niezobowiązującej pogawędce udaliśmy się do pokoju.

-Um, więc powinniśmy zacząć od poszukania jakiś informacji o Francji- powiedziałam wyciągając i włączając laptopa.

-Powinniśmy zacząć od papierosa- spojrzałam niepewnie na chłopaka, który kierował się do drzwi balkonowych -Nie idziesz?- zapytał po tym jak zauważył, że nie poruszyłam się nawet o centymetr.

-Nie palę.

-Czas najwyższy zacząć- uśmiechnął się do mnie zadziornie i zniknął za drzwiami.

 Nie zastanawiając się długo ruszyłam za nim i obserwowałam z boku jak zaciąga się dymem.

-Też myślisz tak jak Twój przyjaciel?- spojrzałam na niego zdezorientowana -Chodzi mi o te wszystkie plotki na mój temat.

-Nie! Nie obchodzą mnie plotki, każdy ma jakąś przeszłość- rzuciłam wzruszając ramionami.

-A jaka jest Twoja?- zapytał wypuszczając dym, który gromadził się w jego płucach.

Rebellious TeenagerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz