chapter XVIII

23 3 0
                                    

-Zobaczymy się jutro?- skinęłam głową posyłając lekki uśmiech James'owi po czym zamknęłam drzwi wejściowe i udałam się do kuchni.

-O, nie wiedziałem, że jesteś jeszcze z tym... Jak mu tam?- przewróciłam oczami słysząc głos taty.

-James, nie udawaj, że nie pamiętasz, bo słabo Ci to wychodzi- oznajmiłam wrzucając do mikrofali popcorn.

-Sugerujesz, że jestem słabym aktorem?A co z tymi wszystkimi razami, gdy słuchałem jak śpiewasz i mówiłem, że robisz to genialnie?- momentalnie odwróciłam się w stronę siedzącego na krześle ojca i skrzyżowałam dłonie na piersi unosząc brew wyraźnie zirytowana.

-A więc kłamałeś?- zapytałam na co wybuchnął śmiechem.

-Sue, żartowałem przecież śpiewasz genialnie.- westchnęłam z ulgą uśmiechając się, ponieważ bardzo lubiłam śpiewać, a zdanie taty w tej dziedzinie było dla mnie mega ważne.

-Ahh, jestem takim dobrym aktorem- dodał po raz kolejny wprowadzając mnie w zakłopotanie.

-Taki stary, a taki głupi- syknęłam wyciągając popcorn z mikrofalówki.

-Ej, wypraszam sobie, jestem osiemnastolatkiem.

-Tak, wiem osiemnastolatek z 32-letnim doświadczeniem- dodałam przewracając oczami i ruszyłam do pokoju zostawiając ojca z jego własną zajebistością.

Zaraz po wejściu do pokoju runęłam na łóżko włączając laptopa w celu sprawdzenia wszystkich portali społecznościowych.

Niestety oprócz kilku powiadomień na fejsie i instagramie oraz kilku reklam na poczcie nic ciekawego nie było, więc zrezygnowana wyłączyłam laptopa i leżąc na wznak wgapiałam się w sufit, słuchając piosenek i rozmyślając o wszystkim, co ostatnio się wydarzyło.

Tak naprawdę nie wiem czy dobrze zrobiłam wracając do James'a jednak po tym, co powiedziała mi Sky mój świat się zawalił, a James chyba jako jedyny może go chociaż trochę poukładać. Do teraz pamiętam jej wyraz twarzy, gdy kilka dni temu przyszła do mnie i oznajmiła, że jest w ciąży i do tego ten cholerny test z wynikiem pozytywnym, którym machała mi przed twarzą.

-Musisz zapomnieć o Luku Hemmings'ie, idiotko!- pomyślałam od razu zdając sobie sprawę z tego, że będzie to najtrudniejsze zadanie w moim życiu.

-Sue, co się stało?- zamurowało mnie gdy usłyszałam głos taty.

Szybko próbowałam pozbyć się łez, które mimowolnie pojawiały się w moich oczach rozmazując makijaż.

-Tak bardzo przejęłam się tym, że nie mam talentu do śpiewania- skłamałam odwracając się w jego stronę.

-Oj, dobrze wiemy, że w przeciwieństwie do mnie jesteś beznadziejnym aktorem. Więc? - westchnęłam zrezygnowana, ponieważ doskonale wiedziałam, że on tak łatwo nie odpuści.

-Luke będzie ojcem- szepnęłam wbijając wzrok w swoje palce.

-Susan, czy Ty?- przełknął głośno ślinę -Czy Ty jesteś...?

-Co? Niee!- krzyknęłam, gdy domyśliłam się o co chce mnie zapytać. -To Sky jest w ciąży- dodałam.

-Jezu drogi i wszyscy święci, nawet nie wiesz jak mi ulżyło- oznajmił, przykładając rękę do serca. -Ale czekaj, czekaj, skoro to nie Ty jesteś w ciąży to dlaczego płaczesz?

-Nie chcę o tym gadać!- syknęłam wsuwając się pod koc tym samym dając do zrozumienia tacie żeby wyszedł.

-Sue...

Rebellious TeenagerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz