chapter III

56 4 0
                                    

Lekcje zleciały bardzo szybko, co niesamowicie mnie ucieszyło. Równo z dzwonkiem Luke, Calum i ja wybiegliśmy z klasy i udaliśmy się na szkolny parking, na którym czekał na nas Ash wymieniający dna z Hannah oraz Michael robiący minę jakby zaraz miał zwrócić lunch.

Podeszliśmy do nich tym samym przerywając im "namiętny" pocałunek.

-To, co? Do Sears'a?*- skinęłam głową na znak, że się zgadzam po czym chciałam wsiąść do samochodu jednak wszystkie miejsca były zajęte...

-Um, a ja mam biegnąć za samochodem?-zapytałam unosząc brew i opierając się o drzwi

-Spokojnie, pojedziemy pomału, nadążysz- uderzyłam z całej siły ramię Luka, a w miejsce jego uśmiechu pojawił się grymas.

-Wskakuj- dodał przewracając oczami i poklepał kolana dłońmi dając mi do zrozumienia abym na nich usiadła.

-Pieprz się- odpowiedziałam pokazując mu środkowy palec, idąc z drugiej strony i siadając na kolanach Michaela.

Ash włączył cały album All time low "dirty work" i po kilku sekundach cały samochód wypełnił się piosenką "Do You Want Me".

Siedziało mi się całkiem wygodnie, jednak wolałabym siedzieć teraz na kolanach Luka. Co chwilę przyłapywałam się na patrzeniu na niego i pewnie czułabym się zażenowana, gdyby nie fakt, że on też patrzył na mnie. (Oczywiście, gdy nie pisał z kimś sms'ów).

-Długo jeszcze?-zapytałam gdy wjeżdżaliśmy na kolejną ulicę.

-Ok. 5 minut.- odpowiedział Ash łapiąc ze mną kontakt wzrokowy w lusterku.

Nie wiedząc, co ze sobą zrobić wyciągnęłam telefon i postanowiłam uprzedzić tatę, że będę miała gości.

"Jadę do Sears'a po potrzebne rzeczy. PS. przygotuj jeszcze 5 nakryć, bo wpadają do mnie znajomi. xx"

Włożyłam telefon z powrotem do plecaka i nim się obejrzałam byliśmy na parkingu. Wysiadłam z samochodu tym samym dając Michaelowi trochę ulgi.

-Wskakuj- krzyknął Luke ciągnąc wózek w moim kierunku. Nie zastanawiając się dłużej wskoczyłam wygodnie siadając.

-3,2,1 jaaaazda- krzyknęłam unosząc rękę do góry i śmiejąc się na głos.

Lu ciągną wózek, coraz szybciej i bałam się że zaraz coś rozwalimy i ochrona wyrzuci nas ze sklepu.Pojechaliśmy na dział z farbami wybierając oczywiście białą, co nie bardzo spodobało się Michaelowi, bo jak to stwierdził "biały pokój mają ludzie bez wyobraźni". Oczywiście zignorowałam tą uwagę i kazałam Lukowi włożyć dwa opakowania do wózka.

Później jeździliśmy po całym sklepie wybierając przeróżne dodatki, od ramek na zdjęcia do pościeli.

-Na pewno wszystko?- zapytał Calum wkładając ostatnie torby do bagażnika.

-Tak myślę- powiedziałam uśmiechając się do niego, a ten odwzajemnił gest.

Powiedziałam Ashtonowi gdzie ma jechać i już chciałam usiąść z powrotem na kolanach Mikiego, lecz zostałam przyciągnięta przez silne dłonie Luka i po chwili jak to stwierdził "moja koścista dupa wbijała mu się w kolana"

Przewróciłam oczami i po raz kolejny pokazałam mu środkowy palec. Po kilku minutach zaczęło być mi niewygodnie, więc zaczęłam kręcić się na kolanach blondyna, aż poczułam jego twarde przyrodzenie na moim tyłku. Odchyliłam się do tyłu tak, że plecami leżałam na jego klatce piersiowej

Rebellious TeenagerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz