Rozdział 8

43 0 1
                                    

Cały następny dzień spędziliśmy na kanapie oglądając jakieś bajki i śmieszne filmiki które Max znajdywał na insta aż do wieczora. Bałam się iść do szkoły bo wiem że dyrektorka nie wyrzuci go tak szybko o ile w ogóle go wyrzuci. Lara pisała że dzisiaj pojawił się w szkole więc zaczynam wątpić czy coś z nim zrobią. Powinni wziąć pod uwagę to że ma zakaz zbliżania się do mnie a i tak był blisko.
Jest środa a ja już drugi dzień nie byłam w szkole, zastanawiam się czy wybranie się tam jutro i w piątek ma jakiś sens, nie chce go widzieć, boje się go.
Max mnie rozumie i nie pozwolił mi iść dzisiaj do szkoły, największym zakłopotaniem od wczorajszej nocy jest to, czy on robi to bo traktuje mnie jak młodszą siostrę czy jednak to coś więcej.
Było około godziny 20:00 i nasz cichy seans filmowy przerwał dzwonek do drzwi.

- Siedź tutaj, ja otworzę - uśmiechnął się do mnie Max

W drzwiach ukazał się Zack i Liam, których się nie spodziewaliśmy w żaden sposób. Byłam nie ogarnięta, włosy miałam roztrzepane i siedziałam tylko w jakiejś za dużej koszulce Maxa która przyniósł mi przed snem bo moje wszystkie piżamy były w praniu, Max natomiast był w materiałowych krótkich spodenkach. Salon nie był w najlepszym stanie bo przez cały dzień nie wychodziliśmy spod kołdry i leżeliśmy na kanapie.

- Hej młoda, jak się czujesz? - zapytał niepewnie Liam

- Hej - uśmiechnęłam się - jest w porządku

- Nie spodziewaliśmy się was więc sory za ten bałagan - rzucił nerwowo Max zbierając poduszki z podłogi

- Mam nadzieje że w niczym wam nie przeszkodziliśmy - zaśmiał się Zack

- Śmieszne - Max rzucił gniewne spojrzenie w jego stronę, nie dziwie mu się, też nie jestem w nastroju do jego nie śmiesznych żartów.

Chłopcy siedli na drugiej kanapie i przyłączyli się do oglądania, dużo rozmawiali we trójkę a ja nie chciałam się odzywać, nie chciałam niczyjego towarzystwa teraz z wyjątkiem Maxa, nie wiem czy coś zaczynam do niego czuć czy nie ale wiem że nie mogę na to pozwolić sobie ani jemu, nie zrobię tego mamie. Tuż przed wyjazdem prosiła mnie żebym nie próbowała wiązać się w żaden sposób z Maxem, nie wiedziałam że to będzie takie trudne.

Przez trzy godziny przez które Liam i Zack u nas byli wymieniłam z nimi może góra pięć zdań. Gdy zaczęli rozmawiać o szkole momentalnie się wyłączyłam, nie miałam ochoty wracać myślami do tego co zaszło wczoraj.

Dzień zleciał naprawdę szybko, wykąpałam się i poszłam z powrotem do salonu i położyłam się na kanapie. Po chwili dołączył do mnie Max.

- Mam rozłożyć sobie drugą kanapę? - zapytał siadając obok mnie

- Co? Dlaczego?

- Myślałem że dzisiaj już wolisz sama spać.

- Nie wyganiam cię przecież, ale jak nie chcesz spać koło mnie to nie nalegam. - odwróciłam wzrok na telewizor.

- Podsuń się - uśmiechnął się

Wstałam koło 9:00 gdy się obudziłam Maxa nie było obok, ale czułam że zapach jedzenia unosi się po domu. Maria ma wolne do końca tego tygodnia wiec to napewno Max. Wstałam z kanapy i skierowałam się do kuchni.

- Cześć - powiedziałam zaspanym głosem

- Cześć - uśmiechnął się - jak się spało?

- A bardzo dobrze a tobie? - również się uśmiechnęłam i siadłam przy wyspie kuchennej

- A mi też. Proszę, naleśniki z truskawkami - podał mi talerz z trzema naleśnikami które w środku miały pełno truskawek i kremu czekoladowego.

Tell me somethingOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz