Piątek chciałam spędzić dalej na kanapie. Napisałam mamie co się stało i że prawie cały tydzień nie byłam w szkole ale żeby nie była zła bo nie jestem w stanie narazie normalnie tam wrócić. Mama i Matt wczoraj wrócili z krótkiego wyjazdu służbowego o czym mama rano mi napisała. Nie przejmowałam się tym że nie ma ich na jakiś czas w domu gdyż mama co jakieś cztery miesiące zawsze znikała na niecały miesiąc a dziewczynki wywoziła do mojej babci.
Nie mam jej tego pod żadnym pozorem za złe bo wiem że chodzi o prace i to nie jej wina że musi wyjeżdżać. Była chyba 10;00 gdy siedzieliśmy z Maxem oglądając film i nagle rozległo się głośne trzaśnięcie drzwiami. Oboje zamarliśmy na chwile i spojrzeliśmy na siebie aż rozległ się krzyk z przedpokoju.
- Córcia!? Jesteś tu?! - Mama
Wyszliśmy oboje z salonu i gdy dostrzegłam mamę odrazu rozłożyła ręce bym się przytuliła. Tak też zrobiłam. W jej oczach było dużo empatii współczucia i miłości, jednak przeplatało się to ze złością.
- Nie musiałaś przyjeżdżać mamo...
- Musiałam - przerwała mi - wszystko dobrze? Nic ci nie zrobił? Przepraszam że pytam ale muszę wiedzieć.
- Wszystko w porządku - nadal ją przytulałam, wiem że zawsze się martwiła że jednak go gdzieś spotkam
- Ubierz się i pójdziemy na policję - złapała mnie za policzki i uśmiechnęła się - nie można tego tak zostawić. Sukinsyn musi ponieść konsekwencje.
- Mamo?! - patrzyłam na nią ze zdziwieniem a ta tylko wzruszyła ramionami na co Max lekko parsknął śmiechem.
Poszłam się umyć i przebrać, mama miała racje, nie zostawię tego tak. Ubrałam się w niebieską sukienkę w kwiatki sięgającą do kolan i białe trampki. Zeszłam na dół do mamy i po chwili skierowałyśmy się do wyjścia. Max tez był ubrany wiec mama zapytała go czy jedzie z nami chwile się zastanawiał ale w końcu przytaknął. We trójkę wsiedliśmy do mamy białego mercedesa i skierowaliśmy się na komendę.
Siedzieliśmy tam chyba cztery godziny. Byłam zdenerwowana i wykończona. Po tym wszystkim mama podwiozła nas na chwile do szkoły abym zabrała swoje książki z szafki żeby nadrobić zaległości. Max poszedł ze mną mimo tego że nie chciałam żeby był moim ochroniarzem. Gdy kierowaliśmy się już na parking do mamy, moją uwagę przykuł Gavin.
Zatrzymałam się i szturchnęłam Maxa aby również przystanął. Gavin stał przy swojej szafce a przez drzwi do szkoły weszła policja. Jego mina była bezcenna. Wokół zrobiło się wielkie widowisko gdy aresztowali Gavin'a za „ naruszenie nietykalności cielesnej, złamanie zakazu zbliżania się oraz wcześniejszego nie wyjaśnionego usiłowania zabójstwa na nieletniej" Byłam zachwycona tym widokiem. Dużo osób nagrywało całe zajście co jeszcze bardziej mnie usatysfakcjonowało.
Gdy wracaliśmy już do domu mama przerwała ciszę.
- A tak w ogóle S. - (Si) mama od zawsze mnie tak nazywa - nie wiem czy wiesz ale na tym wyjeździe to byłam w Santa Monica - zaczyna a ja robię duże oczy - natknęłam się na twoich znajomych. SJ i jej chłopaka oraz Jackson'a, Noah, Emily i Sophie.
- Czyli SJ nadal jest z Samem, Boże czekam na zaproszenie na ich ślub. Pytali o mnie chociaż? - wpatruje się w mamę z zaciekawieniem
- Wypytywali cały czas SJ i Noah najwiecej - uśmiecha się i zerka na mnie.
- Noah? Serio? - pytam ze zdziwieniem
- Mhm, Noah - mama się uśmiecha i zajeżdża na podjazd - ja tam nie jestem zdziwiona - puszcza mi oczko i zaczyna się śmiać
CZYTASZ
Tell me something
Teen Fiction„- Tylko nie pierdol że ci się siostrzyczka podoba? - śmiał się kpiąc z niego. Byłam zaskoczona - Wypierdalaj stąd zanim przyjdzie. Już! - Max nie wytrzymał i było słychać jak trzaska drzwiami „ Książka zaczyna sie dosyć nudno ale uwierzcie ze wart...