Obudziłam się z potężnym kacem, próba wstania z łóżka skończyła się chęcią wymiotowania i ogromnymi zawrotami głowy, postanowiłam dalej leżeć, zegar na ścianie wskazywał 10:28, nie jest źle ale też nie jest super, wyzwaniem będzie dzisiaj zasnąć. W pobliżu łóżka róbowałam znaleźć telefon ale niestety nigdzie go nie było. Na szczęście po chwili do pokoju wszedł Max.
- O, wstała księżniczka - nie wiem czy pytał czy oznajmił ale tak, wstałam jak widać.
- Mhm, gdzie mój telefon? - zapytałam nawet nie podnosząc się ani trochę z łóżka
- Masz - podał mi urządzenie należące do mnie - przyszedłem ci go przynieść bo kuzyn Zack'a znalazł go godzinę temu w kuchni na wyspie
- Mhm dzięki
- Chcesz jeść?
- Chce proszki...
Chłopak wyszedł z pokoju śmiejąc się pod nosem, był w bardzo dobrym stanie, za to ja... ja potrzebuje chyba kroplówki. Sprawdzałam wszystkie social media, obejrzałam zdjęcia które znajdowały się w mojej galerii oraz te które wysłały mi dziewczyny, tamten fragment imprezy akurat pamiętałam. Po jakichś 10 minutach wrócił Max który przyniósł mi pare tabletek na ból głowy, dwie kanapki i dużą butelkę wody.
Dzisiejszy dzień miałam w planach spędzić na łóżku nie przejmując się niczym, niestety moje przyjaciółki chyba miały inne plany bo gdy tylko Monica wróciła z pracy, wpadły obie do mojego pokoju z wielkim hukiem, bynajmniej Monic bo Lara nie chciała słuchać głośnych trzasków różnie bardzo jak ja.
Rozmawiałyśmy dużo na temat imprezy, dowiedziałam się że to Max mnie ogarnął i położył do łóżka, że Marcus chciał mnie odprowadzić ale mu nie pozwolono, również że Zack mnie pocałował czego kompletnie nie pamiętałam. Ogólnie rzecz biorąc nie pamiętałam dużo od momentu kiedy Monica wyszła, ale dobrze się bawiłam a to jest najważniejsze, ostatnio rzadziej imprezuje od momentu wyprowadzki więc takie coś było mi naprawdę potrzebne. Może i ucierpiała moja głowa i wątroba ale raz się życie.
Koło godziny 15:00 postanowiłyśmy wybrać się na jakiś obiad, mimo tego że nie byłam wcale głodna, nie protestowałam bo i tak bym nie wygrała, wzięłyśmy ze sobą Maxa a potem dołączyli do nas Zack i Liam, za to Tom rzadko kiedy ostatnio gdzieś z nami wychodzi. Koniec końców padło na McDonalda.
Siedzieliśmy rozmawialiśmy i śmialiśmy się kilka godzin, trochę zjedliśmy z czego ja bardziej zajadałam się lodami, w końcu postanowiłam spojrzeć na zegarek, 19:43. Niechętnie oznajmiłam przyjaciołom że zbieram się już do domu z racji ze jutro szkoła a na czwartej lekcji czeka na mnie sprawdzian z hiszpańskiego. Max ruszył za mną i przez całą drogę bez słowa dorównywał mi kroku.
- Co? - zapytałam w końcu uśmiechającego się chłopaka przy moim boku
- Nic nic
- Z czego się tak śmiejesz?
- A słyszysz żebym się śmiał?
- Od kiedy odpowiadasz pytaniem na pytanie?
- Teraz będziemy rozmawiać pytaniami tak? - zaśmiał się
- Coś złego jest w pytaniach?- Chyba nic prawda? - zatrzymał się co ja również zrobiłam
- Odpowiesz mi? Czego się tak szczerzysz?- Lubię na ciebie patrzeć, sprawiasz że się uśmiecham więc nie dziw się że to robię gdy idę koło ciebie
- Max...
Nie dane było mi skończyć zdania które dopiero ledwo zaczęłam, chłopak złączył nasze usta w czuły pocałunek a w momencie gdy odwzajemniłam czyn chłopaka poczułam uśmiech spoczywający na jego ustach. Całował delikatnie ale czule jakby bał się że zaraz przerwę daną nam chwilę i wrócę do domu w samotności. Po chwili moje myśli wróciły na ziemię a chłopak po pocałunku mocno mnie przytulił. On naprawdę to zrobił, czyli może naprawdę mu zależy na rozwinięciu relacji? A może jestem kolejny raz zakładem?
Gdy wróciliśmy do domu Max zabrał się za robienie kolacji a ja poszłam powtórzyć sobie do jutrzejszego sprawdzianu. Niestety nie byłam w stanie się uczyć bo moje myśli zaatakowały wspomnienia sprzed dwóch lat, w momencie w którym jestem gotowa zbliżyć się do tego chłopaka moja głowa i myśli mi nie pozwalają. Na samą myśl o tym że kolejny raz mogę być zakładem jest mi słabo i chce mi się płakać. Wspomnienia to najgorsza rzecz jaka może w ogóle istnieć. Dlaczego człowiek nie może wymazać z pamięci takich bolesnych chwil?
Z dołu dobiegł głos Maxa który wołał mnie na kolacje, ogarnęłam się z myśli i zeszłam ma dół, ku mojemu zdziwieniu wcale nie było to jedzenie zrobione przez niego a zamówione.
- Chińszczyzna? - zapytałam wchodząc do kuchni gdy zobaczyłam co znajdowało się na blacie i mimowolnie się uśmiechnęłam.
- Wiem że miałem sam coś zrobić alee wiem że lubisz chińskie żarcie i stwierdziłem że zamówię - uśmiechnął się i przysiadł przy wyspie kuchennej przyciągając do siebie jedno pudełko.
- Myślałam że nie nie lubisz chińskiej kuchni - powtórzyłam ruch chłopaka i wzięłam drugą porcję jedzenia
- Ostatnio się jakoś przekonałem jak zamawiałaś przez tydzień prawie to samo jedzenie - zaśmiał się i zaczął jeść, ja bez słowa odpowiedzi zrobiłam to samo.
Wieczór minął nam bardzo miło, po zjedzeniu wrócił Matt który obejrzał z nami jakiś film lecący w telewizji po czym opowiadał o tym co działo się w firmie tego dnia, mimo że był tam sam z najważniejszymi pracownikami to i tak wydarzyło się bardzo dużo, najbardziej rozbawił mnie moment w którym opowiadał jak winda się zepsuła i musiał schodzić po schodach z 11 piętra a gdy już zszedł na dół winda z powrotem zaczęła działać, co prawda minęło wtedy zaledwie 15 minut ale zdążono ją naprawić. Mam jedynie nadzieję że nie będzie takich problemów jak ja i Max zaczniemy tam prace.
Nie wyobrażam sobie zejść z 11 piętra a co gorsza wejść na nie. Znając mnie to jakbym już zeszła przed budynek to bym sobie przypomniała że nie wzięłam albo telefonu albo kluczy do auta, wtedy to już by była tragedia. Wejść na drugie piętro szkoły to czasem graniczy z cudem a co powiedzieć dziewięć wyżej.
Koło godziny dwudziestej drugiej skierowałam się do łazienki aby się umyć, po czym zawitałam w moim wygodnym łóżeczku. Niestety nie mogłam zasnąć co pewnie było spowodowane tym ze wstałam po 10:00, przeglądałam różne portale internetowe w których nie znalazłam nic ciekawego więc odłożyłam telefon. Kręciłam się na łóżku przez może pół godziny aż z mojego telefonu rozległ się dzwonek wiadomości.
Od : Zacky
Śpisz?Do: Zacky
Śpię a dlaczego ty nie śpisz?Od: Zacky
Możemy pogadać?Do: Zacky
Jasne, mówOd: Zacky
Pamiętasz co sie działo u mnie na imprezie? Wiesz, między nami?Do: Zacky
Tak, dziewczyny musiały mi powiedzieć bo sama tego nie pamiętałam. Nie zawracaj sobie tym głowy, było minęło.Od: Zacky
Chciałem po prostu zapytać czy pamiętasz sama z siebie to zdarzenie bo mi tez dopiero Liam powiedział więc masz racje, zapomnijmy o tym bo jeszcze Max mnie zabije. Dobranoc młoda.Do: Zacky
Dobranoc ZackDługo jeszcze wierciłam się na łóżku, naprawdę trudno było mi zasnąć, pierwsza trzydzieści sześć, super, napewno rano wstanę nie wyspana. Po dużych próbach w końcu zasnęłam.
CZYTASZ
Tell me something
Teen Fiction„- Tylko nie pierdol że ci się siostrzyczka podoba? - śmiał się kpiąc z niego. Byłam zaskoczona - Wypierdalaj stąd zanim przyjdzie. Już! - Max nie wytrzymał i było słychać jak trzaska drzwiami „ Książka zaczyna sie dosyć nudno ale uwierzcie ze wart...