Rozdział 16
Nie zamierzał się poddać.
Przed rozpoczęciem relacji z Harrym, czuł się jak małe dziecko. Był nieśmiały, nie lubił się wychylać spośród tłumu — co mogło się wydawać dziwne, gdyż był kapitanem drużyny piłkarskiej — i momentami bał się spojrzeć na bruneta, bojąc się odrzucenia. Poproszenie go o korepetycje i pierwsza wspólna lekcja niczego nie zmieniły, ponieważ wciąż wypełniała go niepewność i strach przed odrzuceniem przez kogoś, kto zdawał się być dla niego ważny. Nigdy nie bronił Harry'ego, za co nadal było mu bardzo wstyd, jednak gdy tylko sobie to uświadomił, zdecydował się zrobić to, co chciał zrobić od początku.
Nigdy więcej nie pozwoli na to, by ktoś skrzywdził jego ukochanego. Gdy patrzył na bruneta i przypominał sobie każdą chwilę, w której Kevin go wyzywał, bądź wyśmiewał za to, jak wyglądał, robiło mu się niedobrze. Dlatego teraz, gdy Harry stał się najważniejszą osobą w jego życiu, zrobi to, co chciał zrobić od zawsze.
— Dziękuję za wysłuchanie mnie. Harry nie chciał zgłaszać tego na policję, jednak uważam, że zasługuje na to, by czuć się bezpiecznie i nie pozwolę, by Kevin wykorzystywał swoją przewagę — powiedział po uściśnięciu dłoni pani dyrektor. — I mam nadzieję, że nie będę musiał się martwić w dniu balu.
— Oczywiście, że nie. Porozmawiam z panią Jackson i trenerem, żeby odsunąć Kevina od spraw szkolnych, a jeśli to nie przyniesie żadnych skutków, to wezwę rodziców — zapewniła go, na co Louis się uśmiechnął.
— Pani Jackson i Zack Moore mogą potwierdzić, że Kevin nie zachowywał się wobec Harry'ego w porządku. Pisałem z Zackiem, powiedział, że jeśli będzie taka potrzeba, to może przyjść i potwierdzić moją wersję.
Na twarzy pani dyrektor pojawił się mały uśmiech.
— Najpierw porozmawiam z Kevinem. Dziękuję, że przyszedłeś.
— Powinienem zrobić to dużo wcześniej — westchnął, a następnie wstał z krzesła, by skierować się do wyjścia. — Do widzenia.
— Miłego dnia, Louis.
Kiedy opuścił gabinet pani dyrektor, udał się do sali matematycznej, w której czekał na niego niczego nieświadomy Harry. Gdy tylko zobaczył go, siedzącego w ławce i ubranego w jego bluzę, z podekscytowaniem podszedł do niego i wziął go w swoje ramiona.
— Hej — zaśmiał się Harry, czując mocne pocałunki na swojej żuchwie. — Ciebie też miło widzieć. Stęskniłem się po tych... — Spojrzał na zegar. — Czterdziestu pięciu minutach rozłąki.
Poprzedniej nocy Harry u niego spał. Po poznaniu się z jego mamą, chłopak mógł zdecydowanie więcej niż do tej pory. Przychodził do niego co drugi dzień, by razem najpierw odrobić pracę domową, a później poleżeć w łóżku i obejrzeć film. Czasami dołączał do nich Zayn lub Lottie, przerywając ich małą rutynę i raz na tydzień szli do Harry'ego, by spędzić czas z jego mamą. Anne powoli zaczynała zmieniać swoje nastawienie względem odwiedzin syna u Tomlinsonów, z szeroko otwartymi ramionami witając szatyna czekoladowym ciastem.
— Jesteś cudowny i zasługujesz na wszystko, co najlepsze — powiedział Louis, po czym odsunął się, by spojrzeć Harry'emu prosto w oczy. — Możemy powoli zacząć się przygotowywać do balu, skarbie. Obiecuję ci, że to będzie najlepsza noc w twoim życiu.
— Louis, mówiłem ci, że nie chcę iść na ten bal i już na pewno nie chcę się bawić w żadną królową — odparł niezadowolony, rozluźniając uścisk na ramionach chłopaka. — I nie chcę, żebyś mnie do tego zmuszał. Czy nie lepiej spędzić ten wieczór w miły sposób, zamiast płakać, że znowu się nade mną znęcali?
CZYTASZ
Mock Me Up | Larry
FanfictionHistoria, w której Harry zostaje nominowany na królową balu w ramach okrutnego żartu, a kapitan drużyny piłkarskiej Louis decyduje się zgłosić swoją kandydaturę, by rozpocząć walkę z krzywdzącymi stereotypami. A w międzyczasie walka z samotnością, c...