Perspektywa Dylana:
Czy ktoś wie jak oddychać? Ja naprawdę jestem tępy. Po co ja w ogóle się zgodziłem by z nim pójść.. Teraz nie mogę przestać myśleć. Dlaczego mu zaproponowałem wspólne jedzenie?
CO JEST ZE MNĄ NIE TAK?
Miałem się sam pilnować, by nic nie palnąć źle. Na moje szczęście wywiad wzywa. Pierwszy raz się cieszę, że rodzicielka zawołała nas na wywiad. Poprawiłem koszulę oraz krawat i przyśpieszam by dogonić Tommy'ego. Mam nadzieję, że nie jestem jakiś dziwny. Staram się być sobą, ale ze świadomością, że poznałem go przez internet.. jest naprawdę ciężko. Mam nadzieję, że pójdziemy po tym wywiadzie coś zjeść, bo sam już zgłodniałem od tego myślenia.
Idziemy za kobietą, aż przed wejście do filharmonii. W mgnieniu oka zostaliśmy, wręcz zaatakowani przez tego dziada z kamerą i drugiego z mikrofonem i jeszcze 100 tysięcy innych dziennikarzy za nimi. Przewróciłem oczami i spojrzałem w stronę blondaska.
Momentalnie cała moja obojętność na tych dziennikarzy rozpłynęła się, gdy zobaczyłem strach na twarzy Thomasa.
Przystawili nam miliard mikrofonów przed twarz i zaczęli nie po kolei zadawać pytania. Typowe. Wzdycham i przyglądam się na każdą z osób, które machają mi i Thomasowi mikrofonami, dosłownie przed twarzą. Chłopak jest widocznie tym wszystkim przestraszony.
Przechodzą mnie dreszcze po plecach, gdy czuję jego trzęsącą się rękę na mojej.
Kątem oka spoglądam na chłopaka. Jego wzrok błądzi gdzieś po tych wszystkich ludziach, ale ani razu nie spojrzał na kamerę. Spuszczam wzrok w dół. Ściskam mocniej rękę Thomasa. Odchrząkuje i podnosząc rękę, proszę o ciszę. Gdy wszystkie głosy cichną, a słychać tylko aparaty robiące zdjęcia, wskazuję pierwszą osobę.
- Jedno pytanie. - Mówię dosyć stanowczo, a dziennikarz natychmiast przystawia bliżej mikrofon i pyta.
- Jak długo znasz się z tu obecnym Thomasem? - Zabiera głos, a mnie od razu zalewa fala gorąca.
W pierwszej chwili nie mam bladego pojęcia co mam odpowiedzieć, lecz opanowuje emocje i mam zamiar powiedzieć jak jest, ale oczywiście nie do końca. Mam już mówić, lecz mój wzrok spotyka się z moją matką, która patrzy na mnie pochlebnie. Wiem co ty oczekujesz ode mnie matko - Przeszło mi przez myśl. Westchnąłem i uśmiechnąłem się do tych ludzi fałszywym uśmiechem bo tylko na taki zasługują.
- Z Thomasem znam się już dobre 5 lat. - Mówię i czekam na reakcję ludzi i blondaska.
Powiedziałem naciąganą prawdę. Znam się z nim od ponad 2 lat. Mam nadzieję, że nie ogarnął. Wszyscy zaczęli zapisywać tą jakże ciekawą informację i każdy zaczął podnosić rękę. Wskazałem następną osobę.
- Pytanie do Thomasa. Lubisz Dylana O'briena? Co cię z nim łączy? Tylko przyjaźń czy może coś więcej? - Odparł bez przerwy na oddech.
- To były trzy pytania, Thomas odpowie na jedno, ponieważ tak zarządziłem na początku. I nie, nie robię wyjątków, i nie nie można wybrać pytania. Odpowie na pierwsze pytanie. - Mówię stanowczo, ponoszą mnie lekko emocje.
Przyglądam się na dziennikarza z pogardą. Widząc jego zdezorientowaną minę, odczuwam satysfakcję. Spoglądam na blondyna i lekkim uśmiechem zapraszam go do udzielenia odpowiedzi.
Chłopak również się uśmiecha, lecz oblatuje lekkim rumieńcem i natychmiast puszcza moją rękę. Zorientował się. Podrapałem się nerwowo po karku. Chłopak wziął wdech i wydech.
- Dylan to.. mój przyjaciel, więc logicznie biorąc.. tak lubię go. - Wypowiada się, mając lekki rumieniec na twarzy.
Jak na komendę każdy zapisuje to by potem to przerobić na jakiś gówno warty i nieprawdziwy artykuł.
CZYTASZ
Się Poznali | Dylmas
FanfictionDylan O'Brien jako syn prezydenta. Thomas Brodie-Sangster, pianista przeróżnych stylów muzycznych wykonywanych na fortepianie w narodowej filharmonii. Prezydent państwa, jak i też ojciec Dylana, każe mu odwiedzić filharmonię narodową. Jeden z najmł...