𝟎𝟎𝟏

2.1K 50 16
                                    

Rok wcześniej, Layla Pov:

-Layla.- poczułam szturchnięcie. -Wstawaj bo nie będę budził cię drugi raz.-

-Czego ty chcesz?- zapytałam przecierając oczy.

-Już jesteśmy.- odpowiedział Nathaniel. -A teraz obudź ten wybryk natury.-

-Sam ją obudź.- powiedziałam siadając.

-Po prostu oblej ją wodą i od razu wstanie.- odparł obojętnie patrząc w telefon.

Nie zastanawiałam się długo. Wzięłam butelkę leżącą na stole i odkręciłam ją idąc w stronę dziewczyny śpiącej w fotelu. Wzięłam niewielki zamach i oblałam siostrę.

-Pogrzało cię?- Aven wstała z fotela.

-Mówiłem, że zadziała.- zaśmiał się delikatnie Nathaniel.

-To twój pomysł?- brunetka wytknęła go palcem. -Zabije cię.-

Aven wyrwała mi butelkę z ręki i zaczęła ruszać w stronę naszego brata.

-Nie waż się.- ostrzegł ją z poważną miną.

Dziewczyna zignorowała go. Wylała na niego resztę wody z wrednym uśmiechem na twarzy, a ja się tylko zaśmiałam.

-Już nie żyjesz.- odparł wstając.

Aven zaczęła uciekać po kabinie gdy ten gonił ją z kolejną butelką wody.

-Co tu się dzieje?- zapytał Jared wchodząc do naszej kabiny.

-On zaczął!-

-Ona zaczęła!-

-Nathaniel, powinieneś dawać przykład młodszym siostrą i zachowywać się dojrzale.- odparł nasz ojciec na co Aven wystawiła język do brata. -A ty nie musisz zachowywać się jak on.-

-Przecież mam brać z niego przykład.- powiedziała.

-Aven.- ostrzegł ją łagodnie Jared. -Przygotujcie się do wyjścia.- zwrócił się do naszej trójki.

-Jasne.- odpowiedziałam po czym ten wyszedł.

-Zawsze przez ciebie mi się dostaje.- Nathaniel rzucił do Aven.

-Takie życie.- brunetka wzruszyła ramionami ze śmiechem.

Niedługo potem wszyscy opuszczaliśmy statek. Przywitały nas przyjemne promienie słońca i delikatny chłodny wiaterek. Widok Outer Banks był piękny. Od razu czułam, że to miejsce miało wspaniałą atmosferę.

Wsiadłam do samochodu z Nathaniel'em i Aven gdy rodzice wsiedli w auto z naszymi zwierzakami. Podczas jazdy wyglądałam przez okno podziwiając widoki, które tak bardzo mi się podobały.

-To jakaś wieś.- parsknął Nathaniel.

-Co ci znowu nie pasuje?- wywróciłam oczami.

-Ojca stać na wakacje w Dubaju, a zabrał nas na jakąś wieś, która niby jest wspaniałą wyspą.- na ostatnie słowa zrobił cudzysłów z palcy.

-Jesteś typowym rozpuszczonym dzieciakiem, wiesz?- odezwała się Aven siedząca z tyłu.

-Wiem.- przyznał Nate. -I wcale mi to nie przeszkadza.-

-To ważne dla mamy.- powiedziałam. -Od lat błagała tatę żebyśmy tu przyjechali i w końcu się zgodził. Widziałeś chociaż jak się cieszyła kiedy usłyszała, że jedziemy do Outer Banks?-

-Widziałem.- przyznał, a na jego twarzy pojawił się delikatny uśmiech. -Ale to nie znaczy, że mi się tu podoba.-

-To nie tobie ma się tu podobać.- Aven ponownie się odezwała. -Mniejsza z tym, daleko jeszcze?-

ROSIE  ʲʲ ᵐᵃʸᵇᵃⁿᵏ  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz