𝟎𝟏𝟏

1.1K 44 41
                                    

Layla POV:

Byłam w Outer Banks, znowu. Ale nic nie było już takie samo jak rok wcześniej. Nie byłam z JJ'em, nie zadzwoniłam do niego ani razu mimo swojej obietnicy. Cookie, który był z moją rodziną od lat odszedł. Moja relacja z rodziną wisiała na włosku, a Jenna nie żyła.

Mimo, że od opuszczenia wyspy chciałam na nią wrócić to wcale nie ucieszyłam się gdy Jared powiedział, że faktycznie na nią wracamy. Wszystkie rzeczy jakie tam przeżyłam były tylko wspomnieniami, których nie mogłam odzyskać. Dom, w którym mieszkałam jeszcze z matką, dom, w którym była tak szczęśliwa stał się zimnym miejscem bez jej obecności. Outer Banks nie było już dla mnie takie same. Nie chciałam do niego wracać.

-Hej, skarbie.- Jared przywitał mnie wchodząc do kuchni.

-Cześć, tato.- odpowiedziałam jedząc porcje płatków.

-Wszystko już załatwiłem.- powiedział ucieszony nalewając sok do szklanki. -Dom w Londynie został wystawiony na sprzedaż.-

-Co?- zapytałam krztusząc się mlekiem.

-Oddychaj, skarbie.- ojciec poklepał mnie po plecach.

-Co masz na myśli mówiąc, że dom jest wystawiony na sprzedaż?- zapytałam przecierając lekko oczy.

-Że sprzedajemy dom.- odpowiedział biorąc łyk swojego soku. -Mówiłem, że nie wracamy do Londynu.-

-Mieliśmy przyjechać tutaj tylko na wakacje.- zauważyłam.

-Nie.- zaprzeczył z uśmiechem. -Nigdzie się stąd nie ruszamy. Zostajemy w Outer Banks na dobre.-

-Boże.- westchnęłam przecierając ponownie swoje oczy.

-Co się dzieje, skarbie? Przecież tak bardzo chciałaś tu wrócić.- Jared pogładził mnie po ramieniu widocznie zmartwiony. -Chodzi o twoją mamę? Źle się czujesz z tym, że jesteśmy tu bez niej?-

-Tato- chciałam powiedzieć lecz mi przerwał.

-Mam znajomą, jest świetną terapeutką. Umówię cię z nią na rozmowę.-

-Żadnych więcej terapeutów.- powiedziałam piorunując go wzrokiem.

-Lekarze zalecili regularne spotkania z psychologiem.- Jared oparł się o blat wpatrując się we mnie. -To tylko dla twojego dobra. Chce ci pomóc.-

-Oh, już wystarczająco mi pomogłeś.- parsknęłam. -Obiecałeś mi, że więcej nie zabierzesz mnie do żadnego psychologa.-

-Skarbie, wiem ale-

-Dotrzymaj obietnicy.- przerwałam mu. -Proszę.-

-W porządku.- kiwnął głową. -Żadnych terapeutów.-

-Dziękuje.- odparłam na co ten pocałował mnie lekko w czoło.

-Wiesz, nie chce być wredny.- zaczął mówić z uśmiechem odsuwając się ode mnie. -Ale ogarnij się trochę. Zaprosiłem Rafe'a, dawno się z nim nie widziałaś.-

-Super.- szepnęłam do siebie w sarkazmie.

-Uczesz trochę tego roztrzepanego koka i zmień tą żółtą bluzę.- wskazał na mnie swoją ręką. -Nosisz ją bez przerwy.-

-Jasne.- kiwnęłam głową.

-Będę w gabinecie jeśli czegoś byś potrzebowała, dobrze?- powiedział opuszczając kuchnie na co kiwnęłam głową. -Rafe powinien być za jakieś pół godziny!-

-Świetnie.- ponownie szepnęłam do siebie.

-Hej, Layla.- powiedziała ucieszona Aven wchodząc do kuchni.

ROSIE  ʲʲ ᵐᵃʸᵇᵃⁿᵏ  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz