-Mówiłem wam, że nie możecie grać o pieniądze.- westchnął Jared gdy razem z Nathaniel'em grałam na konsoli.
-Dlaczego od razu sugerujesz, że gramy o pieniądze?- zapytał Nathaniel nie patrząc na ojca.
-Bo od lat to robicie.- zauważył mężczyzna stając za nami. -Hazard jest niezdrowy.-
-Mówi to osoba, która każdy weekend spędza w kasynie.- parsknął brunet z wrednym uśmiechem.
-Nathaniel.- Jared zwrócił mu uwagę.
-Dzisiaj sobota.- zauważył mój brat spoglądając na ojca. -Ile wziąłeś w tej czarnej walizeczce?-
-Dobrze wiesz, że hazard jest nielegalny i mi go zabroniono.- odparł poważnie Jared.
-Nie jesteś już w SBI więc teoretycznie możesz robić co ci się podoba.- stwierdził Nathaniel.
-Nie, nie jestem ale jestem inwestorem i pragnąłbym ci przypomnieć, że mamy dzisiaj spotkanie w tej sprawie.- Jared wziął pilot w dłoń i wyłączył telewizor.
-Tato!- zawołałam obracając się do niego.
-Cholera, zapomniałem.- westchnął Nathaniel przeczesując dłonią swoje włosy.
-Idź się przebrać bo zaraz się spóźnimy.- ojciec wskazał ręką drogę na schody.
-Już, już.- jęknął chłopak kierując się do swojego pokoju.
-Emily odwiedzi nas jutro.- ojciec zwrócił się do mnie.
-Umówiliście się na randkę?- zapytałam kierując się do kuchni.
-Przyjdzie z tobą porozmawiać.- Jared ruszył za mną. -To naprawdę ci pomoże.-
-Bardziej pomogłaby mi świadomość, że mogę ufać własnemu ojcu.- parsknęłam nalewając do szklanki sok pomarańczowy.
-Skarbie, przecież możesz mi ufać.- powiedział łagodnie stojąc przede mną.
-Jesteś tego pewien?- zapytałam unosząc lekko brew ku górze.
-Musiałem to zrobić.- westchnął wiedząc co miałam na myśli. -To było dla twojego dobra.-
-Jasne.- parsknęłam widząc za nim swojego brata. -Nathaniel czeka. Zaraz spóźnicie się na spotkanie.-
-Idziemy?- zapytał Nate na co ojciec kiwnął głową.
-Wrócimy do tego.- powiedział odchodząc ode mnie.
-Jasne.- parsknęłam pod nosem.
Chwile po tym jak Jared i Nathaniel wyszli z domu, usłyszałam dzwonek do drzwi. Nie zdążyłam jednak otworzyć gdyż moi goście weszli do domu sami.
-Proszę?- powiedziałam widząc dwóch chłopców wbiegających do mojej kuchni.
-Hej.- JJ powiedział słodkim głosem siadając na podłodze przy Dino. -Jaki ty jesteś już duży i słodziutki. Stęskniłem się za tobą.-
-Tracisz IQ przy tym psie.- stwierdził John B patrząc na blondyna.
-Zamknij się.- JJ rzucił do John'a B dalej bawiąc się z psem.
Automatycznie uśmiechnęłam się patrząc na blondyna. Widok jego bawiącego się z Dino był moim ulubionym widokiem, za którym tak bardzo tęskniłam.
-Aven nie ma w domu.- powiedziałam podnosząc wzrok.
-Wiemy.- odparł John B. -Przyszliśmy do ciebie.-
-Co?- zapytałam niewiedząc o co mu chodziło.
-Jedziemy do Lany Grubs.- wytłumaczył brunet. -Żony Scooter'a.-
CZYTASZ
ROSIE ʲʲ ᵐᵃʸᵇᵃⁿᵏ
Fanfiction| Kiedy dziewczyna wraca do Outer Banks po roku nieobecności nie zdaje sobie sprawy co ją czeka. Od stawienia się twarzą w twarz z chłopakiem, którego zostawiła ze złamanym sercem, aż po tajemnice, które odmienią jej życie. JJ Maybank stawia sobie w...