𝟎𝟎𝟓

1.4K 33 27
                                    

Z dnia na dzień w Outer Banks było coraz lepiej. Moja relacja z JJ'em się rozwijała, przyjaźń z John'em B, Pope'em, Rafe'em i Sarah rozkwitała. I nauczyłam się wiele nowych rzeczy. Według Rafe'a nurkowałam już perfekcyjnie, a według JJ'a byłam świetna jak na początkującą uczennice surfingu. Przyjeżdżając na tą wyspę nie miałam pojęcia, że tak szybko zawrę tyle przyjaźni i że zaznam tak dużo radości. Jenna miała racje, Outer Banks naprawdę było magicznie.

-Nie mogę uwierzyć, że idziesz z Rafe'em na noc świętojańską.- odparł Pope gdy razem z nim i JJ siedziałam na werandzie John'a B.

-Pope, mam dobry humor. Nie psuj mi go.- blondyn uśmiechnął się do niego wrednie.

-Tylko mówię.- podniósł ręce w swojej obronie. -Naprawdę ci to nie przeszkadza?-

-Nie.- potwierdził JJ.

-Ale Rafe jest przecież-

-Pope, zamknij się proszę.- przerwał mu JJ. -To, że mi to nie przeszkadza nie znaczy, że mnie cieszy i naprawdę nie potrzebuje słuchać o Rafe'ie.-

-Jest zazdrosny.- szepnęłam na co JJ zmierzył mnie wzrokiem.

-No dobra.- westchnął. -Hej, gdzie zniknęli John B i Aven? Mieli iść tylko po coś do Płotki i wrócić.-

-Nie mam pojęcia.- wzruszyłam ramionami.

-Tam są.- zauważył JJ opierając się o drewnianą belkę. -I wyczuwam tam lekkie napięcie.-

-Co?!- razem z Pope'em podeszliśmy do barierki.

-Wygląda jakby chciał ją pocałować.- stwierdził JJ.

-Tak to wygląda.- przyznał Pope. -Życzę mu powodzenia.-

-Czemu?- zapytał JJ niczego nieświadomy.

-Aven jest lesbijką.- odpowiedziałam patrząc uważnie na dwójką.

-Czemu o tym nie wiedziałem?- zapytał będąc w lekkim szoku.

-Jakoś ominęła cię ta rozmowa.- wzruszył ramionami Pope. -Pocałował ją.-

-Spoliczkuje go za 3 2 1.- zgodnie z moim odliczaniem Aven uderzyła John'a B.

-Auć.- zaśmiał się Pope.

-Dobrze, że ja nie znalazłem się w takiej sytuacji.- zaśmiał się JJ dając mi szybkiego buziaka w policzek.

-A właśnie.- zaczął Pope obracając się do nas. -Chodzicie ze sobą?-

-W sumie to nie rozmawialiśmy o tym.- odpowiedziałam patrząc na blondyna.

JJ i ja zachowywaliśmy się jak para ale oficjalnie nią nie byliśmy. Po prostu cieszyliśmy się swoim towarzystwem i spędzaliśmy ze sobą mnóstwo czasu.

-Chyba tak.- potwierdził JJ z uśmiechem.

-Chyba?- dopytywał Pope.

-Tak, chodźmy ze sobą.- potwierdził JJ na co uśmiechnęłam się szeroko.

-Wróćmy może do tego, że Aven i John B się kłócą.- powiedział spoglądając na dwójkę w oddali.

-Zaraz zacznie się śmiać.- powiedziałam co okazało się po kilku sekundach racją.

-Skąd wiedziałaś?- zapytał zaintrygowany JJ.

-Zawsze tak jest.- wzruszyłam ramionami. -Najpierw jakiś chłopak całuje Aven, potem ona go policzkuje i się kłócą, a na koniec Aven się śmieje z całej sytuacji.-

-Ciekawe czy się pochwali, że dostał kosza.- zaśmiał się blondyn.

-Sam pewnie nie.- stwierdził Pope. -Ale jak zapytamy to się przyzna.-

ROSIE  ʲʲ ᵐᵃʸᵇᵃⁿᵏ  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz