-Layla, chodź proszę na sekundę!- Jared zawołał ze swojego biura.
-O co chodzi?- zapytałam wchodząc do środka.
-Usiądź, proszę.- wskazał na fotel przed swoim biurkiem.
W fotelu obok siedziała jakaś kobieta o karmelowych włosach. Była w wieku mojego ojca i wyglądała strasznie poważnie. Usiadłam niechętnie obok niej nie spuszczając z niej wzroku.
-O co chodzi?- ponowiłam swoje pytanie zaczynając się niepokoić.
-Layla, to Emily Stone.- Jared wskazał dłonią na kobietę.
-Dzień dobry?- zwróciłam się do niej.
-Witaj, Layla.- powiedziała w dziwny sposób posyłając mi uśmiech.
-Emily to moja dawna znajoma.- zaczął Jared. -Jest terapeutką dla nastolatków.-
-Żartujesz sobie?- parsknęłam na początku nie wierząc w to co mówił ojciec.
-Skarbie-
-Tato.- przerwałam mu opierając swoje ręce o biurko. -Obiecałeś mi, że nie weźmiesz mnie do terapeuty.-
-Skarbie, rozmowa dobrze ci zrobi. Musisz się w końcu otworzyć.- powiedział łapiąc moją dłoń.
-Jeśli myślisz, że będę z nią o czymkolwiek rozmawiała to się mylisz.- wyrwałam swoją dłoń z jego uścisku.
-Emily pomogła już wielu nastolatką.- Jared pozostawał bardzo spokojny. -Pomoże też i tobie.-
-Nie potrzebuje pomocy.- odparłam wstając z fotela.
-Layla! Nie skończyliśmy rozmawiać.- ojciec zwrócił się do mnie gdy zaczęłam iść w stronę drzwi. -Przepraszam Emily. Skontaktujemy się jeszcze, muszę porozmawiać z córką.-
-Nie skontaktujemy się!- krzyknęłam wychodząc z biura.
-Layla!- krzyknął na mnie lecz trzasnęłam głośno drzwiami.
-Świetnie.- powiedziałam do siebie widząc co czekało na mnie w korytarzu.
Aven zebrała ze sobą wszystkich i przyszła do domu. JJ, Pope, John B i Kiara stali w naszym wejściu kiedy Jared mógł wyjść z gabinetu w każdej chwili.
-Cholera.- wypaliła Aven po czym zwróciła się do mnie. -Czemu ojciec jest w domu?-
-A czemu miałoby go nie być?- uniosłam delikatnie brwi przechodząc obok nich.
-Przecież miał jechać załatwić ci terapeutę.- powiedziała co zatrzymało mnie w drodze do swojego pokoju.
-Wiedziałaś o tym?- niemalże krzyknęłam na nią obracając się w jej stronę.
-Cholera.- powiedziała do siebie zdając sobie sprawę, że wydała samą siebie.
-Jeszcze raz bardzo przepraszam.- głos ojca zaczął dobiegać z korytarza. -Córka nie jest jeszcze opanowana i potrzebuje czasu ale napewno się jeszcze odezwę.-
-W porządku.- odezwała się kobieta będąc coraz bliżej. -Nastolatki są trudne. Z resztą to przez co przeszła pana córka nie jest czymś łatwym.-
-Uciekajcie na górę.- Aven rzuciła do czwórki, a ci od razu ruszyli po schodach w górę.
-Cześć, skarbie.- Jared przywitał Aven. -Już wróciłaś?-
-Tak.- kiwnęła głową. -Dzień dobry.-
-Dzień dobry.- Emily uśmiechnęła się do mojej siostry. -Jak się masz?-
CZYTASZ
ROSIE ʲʲ ᵐᵃʸᵇᵃⁿᵏ
Fanfic| Kiedy dziewczyna wraca do Outer Banks po roku nieobecności nie zdaje sobie sprawy co ją czeka. Od stawienia się twarzą w twarz z chłopakiem, którego zostawiła ze złamanym sercem, aż po tajemnice, które odmienią jej życie. JJ Maybank stawia sobie w...