🐸9🐸

2.4K 62 325
                                        

Obudziłem się w dość nietypowej pozycji...
Moja głowa leżała na klatce piersiowej Hyunjina a jedna noga leżała wzdłuż jego pasa. Ręka leżała na jego ciepłych wargach... Tak... Na wargach. Nie wiem jak i kiedy tam się ułożyłem, ale czym prędzej odsunąłem się od chłopaka i natychmiast spaliłem buraka.
-Byłoi tak wygodnie... - wymruczał Jinnie a ja podskoczyłem z zaskoczenia.
-Przepraszam... Myślałem że jest Ci niewygodnie...
-Nie masz za co przepraszać, chyba pora wstawać. - zerknąłem na telefon
Cholera. 10 nieodebranych połączeń. Od kogo? Oczywiście od tej wiewióry... Od kąd się z nim poznałem, zawsze się k mnie martwił i wspierał, kochał mnie jak brata, ale trzeba przyznać że zdrowy na mózg to on nie był.
Raz, w 7 klasie podstawówki, gdy baba od matmy na początku lekcji powiedziała "Wyciągamy karteczki", Han powiedział że jak zaraz nie pójdzie do kibla to się w  gacie posra, no więc ta go wypuściła.
Ale on wcale nie szedł do kibla, tylko do szafki wziąć gruby sznur i łom. No i jak wrócił to zaszedł od tyłu tą babę i jej przypierdolił z całej siły łomem, po czym związał sznurem i zamknął w schowku na miotły...
Po tym incydencie prawie wywalili go ze szkoły, ale na szczęście tego nie zrobili, natomiast jego rodzice musieli zapłacić za leczenie w szpitalu, a Han został zawieszony na miesiąc...
No więc jak sami widzicie ma on problemy z głową.
-O shit... Poczekaj Jinnie, muszę zadzwonić do Hana- wstałem i z telefonem w ręku poszedłem do salonu.
Wybrałem numer i zadzwoniłem.
-Halo? No w końcu raczyłeś odebrać... - odezwał się prawie krzycząc Han.
-Jezu nie drżyj tak tej wiewiórczej mordy bo zaraz ogłuchne.
-Muszę Ci coś powiedzieć... Ale na żywo! Więc za godzinę masz być w tej kawiarni *nazwa kawiarni* i wtedy wszystko Ci opowiem. - powiedział podekscytowany.
-Okey, tylko żebyś czegoś nie odpierdolił- powiedziałem i się rozłączyłem.

Wróciłem do sypialni, gdy wszedłem do środka zastałem Hyunjina bez....Koszulki,tak. Bez koszuki. Natychmiast pisnąłem i odwróciłem się tyłem do niego.

- Oj, przepraszam, myslałem że zdąże sie przebarć, już wychodzę- powiedział pospiesznie, ale chwile przed tym jak otworzył drzwi, oczywiście musiałem coś spierdolić... Gdy odwracałem się, potknąłem sie o własne nogi i prawie runąłem na ziemi, lecz w ostatniej chwili poczułem jak czyjeś ręce oplatają mnie w talii. Otworzyłem zamknięte oczy. Przed sobą miałem twarz Hyunjina, jego czekoladowe oczy wpatrywały się w moje a moje zatopiły sie w jego. Dopiero po chwili zorientowałem się że moja ręka leży na nagim torsie chłopaka. Szybko chciałem ją zabrać jednak chłopak mnie powstrzymał.

- Gdzie Ci się tak spieszy, przez to prawię się zabiłeś- powiedział czułym głosem i odgarnął grzywkę z mojego czoła. Czułem się tak dobrze a zarazem niekomfortowo, napewno byłem cały czerwony ze wstydu.

- J-Ja za g-godzine u-umuwiłem się się z J-Jisungiem w kawiarni- wyjąkałem ledwo słyszalnie.

-Ach tak? Czyi to jednak jest twój chłopak...- wymruczał widocznie niezadowolony.

- Nie! To przyjaciel, on się kocha w Minho Hyungu!- lkrzyknąłem prędko, na co on szybko się zaśmiał.

- No dobrze...- ciepło się uśmiechnął- W takim razie nie będziesz miał nic przeciwko jak zrobię to- chłopak nagle zbliżył swoją twarz do mojej i szybko cmoknął mnie w usta. Mimo że trwało to może 1 sekundę, poczułem mocny ścisk w brzuchu i czułem moje palące się ze wstydu policzki.

- Hyung...- wyszeptałem i spojrzałem mu w oczy.- Ja...- nie miałem pojęcia co powiedzieć.

- Przepraszam...ale nie mogłem się powstrzymać...- widziałem zakłopotanie w jego oczach. Szybko się wyprostowałem a razem ze mną chłopak. Mocno się w niego wtuliłem. Pewnie uznacie mnie zza debila, ale w tym momencie czułem, że ten pocałunek nic nie znaczył, myślałem, że chciał zobaczyć jak to jest, jak to jest kogoś pocałować, sam nie wiem, wmawiałem sobie, że nigdy nie uda mi się z nim być.

Only Mine / hyunlixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz