Słyszałem stłumiony głos. Nie wiem kogo. Czułem na sobie ręke jakiejś osoby. Nie chciało mi się otwierać oczu, więc po prostu przekręciłem się na bok. Leżałem na czymś miękkim. Chyba łożko. Albo kanapa. Stłumiony głos słyszałem coraz wyraźniej.
-Co za shit!- usłyszałem krzyk a sekunde wcześniej dźwięk tłuczonego szkła. Prawdopodobnie głos należał do Chana. Powoli rozchyliłem powieki i zobaczyłem jak Chan zbiera resztki szklanki z podłogi. Chwilę zajeło mi zorientowanie się gdzie jestem. Leżałem na kanapie, w salonie, w domu Hyunjina. Nadal czułem na sobie dłoń. Gwałtownie się podniosłem.
- Aish...- syknąłem z bólu który przeszył moją głowę i od razu opadłem.
- Felix! W końcu się obudziłeś!- powiedziała Joona, której ręka spoczywała na moim ramieniu.
- Gdzie Hyunjin! Co się w ogóle stało!?- spytałem, a gdy dziewczyna chciała coś powiedzieć, przypomniało mi się.- O kurwa... Czy ja na oczach wszystkich całowałem się z Hwangiem?- spytałem z nadzieją, że może to był tylko sen, jednak uśmieszek na twarzy mojej znajomej zdradzał że to nie był sen.
- Dokładnie tak mój drogi! Widzisz? Miałam racje ze jesteście razem!- powiedziała dumnie- No a Hwang pojechał po leki na ból głowy. Oczywiście dla ciebie, domyślił się, że po wychlaniu tyle alkoholu będzie Ci dynia pękać.- faktycznie, bolała mnie głowa, ale bez przesady, było do wytrzymania. Otrząsnołem się wyrzuciłem z głowy wspomnienia z ostatniej nocy i powoli się podniosłem. Miałem nadzieje że nikt , a w szczególności Han, nie bedzie wypominać mi tej akcji z imprezy.
- Dobra, muszę iść do kibla- powiedziałem i powoli wstając. Lekko kręciło mi się w głowie, ale odmówiłem pomocy od dziewczyny i sam poczłapałem do toalety. Usiadłem na desce klozetowej i wygrzebałem z kieszeni w spodniach telefon. Wszedłem na instagrama i przejżałem posty na głównej stronie po czym stanąłem przed lusterkiem.
- Jezu... Jak ja wyglądam...- wyszeptałem załamany i przeczesałem dłonią włosy. Rozejrzałem sie do okoła. Na suszarce wisiały jakieś czyste ciuchy Hwanga, a na wiezaku wisiał czysty ręcznik. Postanowiłem więc, że wezme szybki prysznic.
Wytarłem się suchym ręcznikiem i założyłem za duże dresy i za dużą ma mnie bluzę. Nie mogłem znaleźć podkoszulki. Wysuszyłem mokre włosy i rozejrzałem się w poszukiwaniu kosmetyków. Na moje nie szczęście nie udało mi się nic znaleźć, więc jedyne co mi pozostało to umyć zęby. Gdy miałem już czyściutkie ząbki. Wziąłem w rękę swoje brudne ciuchy i wepchałem je do pralki po czym wyszedłem z kibla.
- Uuuuuu... Wow, ale się odświerzyłeś- powiedział przechodzący obok mnie Jisung. Stanąłem jak wryty. Czy on się dobrze czuję? Może ma jakąś chorobę?! Kurwa, to nie jest normalne zachowanie tej wiewióry! Tak jakby nagle w jego pustym łbie pojawił się z nikąd mózg, albo przynajmniej jego skrawek. Normlanie od razu zacząłby nawijać o mnie i Hyunjinie... Zaniepokoiło mnie to.
Po chwili usłyszałem otwieranie drzwi a w progu stanął Jinnie.
- Lixie!- krzyknął od razu i do mnie podbiegł nawet nie zdejmując butów. Od razu się w niego wtuliłem i zaciągnołem jego zapachem. Pachniałtak bosko...- Jak się czujesz, skarbie?
- Nawet okej. Pożyczyłem twoje ubrania- powiedziałem i wskazałem na bluze którą miałem na sobie. Ignorowałem uśmieszki innych osób i szepty między sobą. Usmiechnąłem się do chłopaka a on z zaskoczenia cmoknął mnie w usta.
- To dobrze. Masz, kupiłem Ci proszki na ból głowy, jak by bardzo bolała to weź. Za chwilkę wszyscy pójdą do siebie a my zostaniemy tu do jutra, dobrze?- spytal a ja pokiwałem głową na tak.
...................................
Hyunjin po koleji wszystkich żegnał a ja siedziałem u niego w sypialni i oglądałem nowiutką drame na telewizorze pod tytułem Bed Friend. Zaczynałem oglądać dopiero pierwszy odcinek, ale i tak na maksa się w nią wciągnołem. Nie zorientowałem się nawet kiedy Hyunjin wszedł do pokoju i usiadł na łóżku obok mnie.
- Co oglądasz?- spytał a ja nieodrywając wzroku od ekranu odpowiedziałem.
- Bed Friend, kilka dni temu wyszła.- akurat leciała scena, no chyba każdy domyśla się jaka, więc Hyunjin spojrzał na mnie pytającym wzrokiem.
- Oj, niegrzeczny jesteś...- powiedział i przybliżył się do mnie na czworaka- Pamiętasz co spotkało Jisunga za oglądanie nagich facetów?- nagle usiadł na mnie okrakiem.
- Ej! Zasłaniasz mi! Daj obejrzeć!- oburzyłem się i skrzyżowalem ręcę na piersi chociaż z drugiej strony czułem lekkie podniecenie, to naprawdę chciałem obejrzeć dramę.
- Nie-e. Jesteś niegrzeczy, nie można oglądać takich rzeczy, bo wtedy Jinnie jest zazdrosny...- wyszeptał uwodzicielskim głosem do mojego ucha. Przełknąłem głośno ślinę. Chłopak powoli wsunął rękę pod bluzę i wtedy miara się przebrała. Podskoczyłem jak poparzony tym samym zwalając z siebie starszego na podłogę.
-Felix!- krzyknął i podniósl się z ziemi.
- Co Felix?! Co Felix?! Nawet dramy w spokoju nie moge obejrzeć bo tobie ruchać się zachciało?!- żeby nie wyglądac jak karzeł stanąłem na łóżku- Jak nie możesz wytrzymać pięciu minut to kurwa idź i se znajdź jakąś tanią dziwkę a nie mi dupę trujesz! Aż tak Ci się nudzi to idź szorować kible kurwa, Changbin się zesrał i teraz całe są w czarnym gównie więc jest co robić! No! Albo Cicho siedzisz tutaj bo jak nie to wezmę kija i jak Cię nim złoję to dopiero zobaczysz co ja potrafię! - darłem się tak że aż chyba sam sobie bęmbenki popsułem ale w dupie z tym. Westcnąłem głośno i opadłem na kanpe spoglądając kontem oka na chłopaka. Stał jak wryty. Przez chwilę myślałem, że mu się mózg zaciął czy coś, jednak po minucie klęknął i się rozpłakała. Wtedy zrozumiałem, że przesadziłem. On nawet nie chciał się ruchać tylko po prostu tak gadał...
- J- Jinnie... J-Ja przperaszam...- wyszeptałem bliski płaczu i klęknąłem obok starszego. Nadal słyszałem jego szloch. Otuliłem go swoim ciałem dopóki nie przestał- tak bardzo mi przykro, nie zrobiłeś przecież nic złego...- Po chwili poczułem jak ciało Hwanga zaczeło drżeć. Spojrzałem na jego twarz i zobaczyłem że chłopak nie płakał, tylko udawał. Na jego ustach widniał uśmiech z którego wydobywał się głośny śmiech.
Byłem zakłopotany. Nie wiedziałem co mam zrobić. Usiadłem na łóżku i podrapałem się po karku.
- No to teraz naprawdę należy się kara- zaśmiał się Hyunjin, ale nie żartował. Po chwili rzucił się na moje wargi i namietnie i zachłannie ich kosztował, tak jakby był to ostatni raz kiedy się widzimy. Wsunął rękę pod bluzę i zachaczył opuszkami palców o moje sutki.
- Ej! Nie teraz... Wieczorem...- powiedziałem niepewnie a chłopaka z zadziornym uśmiechem powoli odsunął się ode mnie.
- Trzymam za sowo.
~~~~~~~~~~~~~Hejka misiaczki!
Niestety krótki ten rozdział, ale chciałam na szybko coś wrzucić po krótkiej przerwie ;)
Love u <3 <3 <3
CZYTASZ
Only Mine / hyunlix
FanfictionHistoria o dwóch chłopcach, zabójczą w sobie zakochanych lecz nie pewnych co do uczuć drugiej osoby~ Początek roku szkolnego, Felix-młody 18 letni piegowaty chłopak który szuka współlokatora do mieszkania. Hyunjin- przystojny i wysoki kolega z klas...
