Główny bohater: Namjoon, Jin, Jungkook, Jimin
Bohater drugoplanowy: Yoongi
Relacja: Przyjaźń
Słowa: 818
______________________________
Siedziałam w kuchni na wysokim stołku przy oknie wpatrując się w piękne widoki. Jin przygotowywał obiad, a cudne zapachy roznosiły się po całym pomieszczeniu.Cały czas myślałam o biednym Jungkooku, który leżał w łóżku chory i przygnębiony. Rzuciła go dziewczyna i biedaczek nie może się po tym pozbierać, a na dodatek złapała go mała gorączka. Nagle z moich myśli wyrwał mnie głos Jina.
-Mam do ciebie prośbę, mogła byś pójść poszukać Namjoona? Nie mogę się do niego dodzwonić, a mówił że będzie w domu o 12, powinien być godzinę temu! martwię się...-rzekł odkładając telefon na blat jednocześnie mieszając coś w garnku.
-Spoko poszukam go - założyłam buty i wyszłam z domu. Na dworze było ciepło, szłam ulicą rozglądając się dookoła. Gdy przeszłam całkiem spory kawałek w oddali dostrzegam sylwetkę chłopaka. Szybko poszłam w tamtą stronę i zobaczyłam Namjoona schlanego w trzy dupy z dwoma flaszkami w ręku. (Boże, myślałam że się pojszczam jak się obudziłam XD)
No chyba sobie żartujesz Nam! Jest trzynasta, a ty już porobiony! Jin cię zabije- pomyślałam. (Ja wiem, że na zdjęciu jest noc, ale nie było innego XD)
Chłopak cały czas coś mruczał pod nosem i próbował dojść do domu, jednak procenty robiły swoje. Gibał się na wszystkie strony, aż w pewnym momencie wpadł do rowu. (JAKĄ JA MAM Z TEGO BEKĘ XDD) Nie mogąc na to dłużej patrzeć postanowiłam działać. Chciałam pomóc mu wstać, ale zaczął coś bełkotać, że sam sobie poradzi. Więc stałam i patrzyłam jak nieudolnie próbuje stanąć na nogi. Gdy w końcu mu się to udało zaczęłam bić brawo.
-Dobra Joon, idziemy do domu!- Podeszłam do niego i złapałam za ramię.
-Nje! Nje skchończem jeszczhe pić- wymamrotał wyrywając mi rękę.