Główny bohater: Yoongi
Bohater drugoplanowy: -
Relacja: Zabójca z dobrym sercem
Słowa:724_________________________
Właśnie wracałam do domu, było już dość późno i ciemno. Szłam ulicą oświetloną przez stare lampy. W pewnym momencie poczułam powiew zimnego wiatru przyprawiającego mnie o gęsią skórkę, a krótkie spodenki tylko pogarszały sprawę.Nagle w oddali zobaczyłam po lewej stronie jakąś postać ze skrzydłami.
Z początku myślałam, że tylko mi się wydaje i mózg próbuje mnie wystraszyć.
Jednak gdy byłam bliżej, okazało się, że serio tam coś jest i mogłam się temu lepiej przyjrzeć.
Postać stała nieruchomo trzymając łuk z napiętą strzałą skierowaną w prawo. Wtedy stwierdziłam, iż to tylko głupi posąg i nie ma się czego bać.
Więc kontynuowałam powrót do domu, jednak coś mnie podkusiło żeby zerknąć w tamtym kierunku jeszcze raz.
I wszystko byłoby w porządku gdyby nie to, że strzała leciała kilkanaście metrów dalej od nieruchomego pomnika. To było mega podejrzane.
Zaczęłam przecierać oczy z myślą, że tylko się przewidziałam, a w tym samym momencie postać wystrzeliła kolejną strzałę i znów znieruchomiała.
Byłam przerażona, miałam milion myśli na sekundę, a nogi zrobiły mi się jak z waty.
Sięgnęłam szybko po telefon i go włączyłam, aby nagrać tą tajemniczą postać.
Odpaliłam nagrywanie i zaczełam przybliżać obraz, a wtedy ujrzałam na ekranie jak wpatruje się we mnie swoimi czerwonymi oczami.
Moje serce przyspieszyło, bałam się potwornie, ale jednocześnie byłam ciekawa.
Nagle chłopak wyją zza pleców kulę z ostrymi jak brzytwa kolcami i rzucił ją w moją stronę pod nogi.
Przewróciłam cię niczym kręgiel, a telefon poleciał gdzieś daleko za mnie.
Szybko wstałam, chciałam uciec gdyż to wszystko zaczęło robić się zbyt niebezpieczne.
Zaczęłam biec, a Anioł pojawił się bliżej mnie, miał wielkie czarne skrzydła, krwisto czerwone oczy, a przez jedno z nich ciągnęła się długa ciemna blizna.
Był ubrany cały na czarno, a w rękach trzymał duży, czarno - czerwony łuk z wygrawerowanym napisem Agust D.
Przerażona przyspieszyłam bieg do maksimum, jednak potknęłam się o jakiś wystający kamień i przewróciłam ździerając sobie nogi.
Chłopak zaczął się z tego złowieszczo hihotać, napiął łuk i wycelował we mnie, chwilę czekał jakby na jakiś ruch z mojej strony po czym strzelił.
Udało mi się szybko odsunąć przez co strzała trafiła w ziemię.
Agust D chwycił za kolejną strzałę i znów we mnie wycelował, jednak tym razem nie udało mi się uniknąć strzały i wbiła się w prosto w kolano.
-Aaaaał! - krzyknęłam z rozrywajacego bólu.
-O? Trafiłem? - zapytał sam siebie. Zachowywał się jakby był tym zdziwiony.
Opuścił łuk i podszedł do mnie. Nie miałam siły wstać aby uciec.
Agust spojrzał na moje posiniaczone nogi, a następnie na ranę z której lała się krew.
Chwycił strzałę i szybkim, ale dość delikatnym ruchem ją wyjął, a następnie swoimi palcami zaczął wycierać krew z kolana.
Byłam totalnie zmieszana jego zachowaniem, najpierw mnie goni i próbuje zabić, a teraz nagle chce mi pomóc.
- Dobra, zostaw już to i odwal się ode mnie! - Odsunęłam jego ubrudzone dłonie od krwi.
Chłopak nic nie mówiąc tylko przyglądał się pusto mojej ranie, którą stworzył.
Miałam wrażenie jakby potwornie żałował tego co zrobił.
-Masz jakiegoś plastra na to? - spytałam z myślą, iż ma coś co może zahamować krwawienie.
Chłopak szybko zaczął obszukiwać wszystkie swoje kieszenie, znalazł kilka lichych plastrów po czym pochylił się do mojego kolana i zaczął je przyklejać do rany.
Jako tako udało się zahamować wypływającą krew, jednak opatrunek szybko nią przesiąkał.
Nie czekając ani chwili dłużej próbowałam wstać by uciec, jednak Agust D popchną mnie z powrotem na ziemię i usiadł okrakiem na moich nogach jednocześnie blokując mi ruchy.
Jedną ręką przytrzymał moje nadgarstki, a drugą zaś zacisnął na gardle.
Patrzył mi się głęboko w oczy, a ja w jego, które zaczęły świecić na czerwono, miałam wrażenie, że zaczynam widzieć w nich gwiazdy.
Otrząsnełam się i szybko zacisnełam powieki, chciał mnie zahipnotyzować, lecz na szczęście się mu nie dałam.
-Ah! Przestań mi to utrudniać!- Zacisnął swoją dłoń mocniej na moim gardle.
-Najpierw powiedz mi dlaczego jesteś dobry i zły jednocześnie- Odpowiedziałam resztkami sił.
-Wiesz, nie każdy uwielbia swoją pracę- zabrał swoje dłonie przez co w końcu mogłam nabrać powietrza.
Korzystając z okazji, że miałam wolne ręce chciałam go z siebie zrzucić i już miałam go mocno popchnąć do tyłu gdy nagle szybko przyszpilił mnie z powrotem do ziemi.
-Zrobimy taki układ, ty mnie będziesz karmić mandarynkami, a ja nie zrobię ci krzywdy, umowa stoi?
Pokiwałam niepewnie głową, a wtedy chłopak mnie puścił.
_______________
NAJLEPSZY SEN Z YOONGIM JAKI MIAŁAM W ŻYCIU!!!Kuźwa niech mi ktoś zrobi z tego One Shota XD tylko może zamiast Yoona jakiś Jungkook 😂