Główny bohater: Jungkook
Bohater drugoplanowy: -
Relacja: Idol/przyjaciel?
Słowa: 568
Data: 09.08.2024.____________________________
Poszłam do sklepiku w moim zadupiu kupić sobie coś słodkiego, chodziłam między półkami i znalazłam waniliowe tartaletki. Były nawet tanie więc wziełam cztery i stanełam w kolejce do kasy. Nie skupiałam się za bardzo na ludziach ale gdy usłyszałam znajomy głos spojrzałam przed siebie.Zobaczyłam Jungkooka w czarnej czapce, białej koszulce i jasnych spodniach kupującego chleb. W tamtym momencie myślałam, że się posikam z radości że widzę go na żywo. (NO CHCIAŁABYM)
Zapłacił za zakupy i wyszedł. Pomyślałam sobie, że konieczne muszę go trochę podszpiegować żeby zobaczyć gdzie dokładnie mieszka. Podeszłam do kasy, a sprzedawczyni skasowała moje ciasteczka, wygrzebałam z plecaka jakieś drobniaki i zapłaciłam.
Wzięłam tartaletki w dłonie i wybiegłam ze sklepu żeby nie zgubić Jeona. Rozejrzałam się i zobaczyłam jak przechodzi przez pasy z innymi ludźmi. Szybko tam pobiegłam i zmieszałam się w tłumie. Cały czas podążałam za nim utrzymując odległość jednak ludzi z każdym krokiem było coraz mniej, a moje chodzenie za nim stawało się coraz bardziej podejrzane.
W pewnym momencie wszedł w jakąś uliczkę i zostałam z nim sama. Przed nami w oddali był stary zniszczony blok i naprawdę dziwiło mnie, że tak bogaty człowiek wprowadził się do takiego syfu. Ale być może naprawdę miał dość biegających za nim fanów i reporterów.
Nagle obejrzał się za siebie i mnie zobaczył. Zrobiło mi się trochę głupio, nie chciałam żeby czuł się obserwowany. Widział że się zawstydziłam więc uśmiechnął się do mnie miło i poszedł w kierunku ławki a następnie poklepał miejsce obok.
Nieśmiało usiadłam obok niego nie wiedząc co teraz zrobić bo on nie umie mówić po polsku, a ja po angielsku więc raczej się nie dogadamy. Po części byłam w błędzie.
- Annyeong Jungkook - Powiedziałam do niego próbując brzmieć jak najbardziej koreańsko. Ten tylko zachichotał
- Naneun Vini ibnida. - Uśmiechnełam się.- Jestem Jungkook - Powiedział po polsku na co się bardzo zdziwiłam.
- Umiesz mówić po polsku? - Spytałam.
- Nie roźumiem - Odpowiedział całkiem ładnie.
- Eeee... Du ju spik polisz?-
- Aniyo, myeoch gaji daneoman alayo - Powiedział po Koreańsku. Teraz to ja nic nie zrozumiałam i gapiłam się na niego jak debil.
- Troszkę - Powiedział po polsku. A ja naprawdę byłam pod wrażeniem jak świetnie wypowiada polskie słowa.
- Naprawdę ładnie mówisz po polsku - Powiedziałam z nadzieją, że zrozumie. Przetworzył chwilę to co powiedziałam i ogarnął.
- Gamsahabnida, your Jungkook is gwiyeoun (Dziękuję, twoje Jungkook jest urocze) - Uśmiechną się słodko. A ja rozumiąc co mówi zarumieniłam się.
Siedzieliśmy dość długo i rozmawialiśmy mieszając trzy języki dzięki czemu nawet udawało się nam dogadać. W pewnym momencie rozmawialiśmy ze sobą jak kumple.
- Ej pokaże ci taki śmieszy filmik co znalazłam na tik toku - Wyciągnęłam telefon i go odblokowałam, nie słysząc reakcja Kooka spojrzałam na niego. Jego mina wyrażała nie zrozumienie.
- A no tak ty nic nie rozumiesz głupolu - Machnełam ręką.
- Aniyo! You babo! (Nie! Ty jesteś głupek!) - Zaśmiał się.
- O no proszę, jednak coś zrozumiałeś - Też się zaśmiałam i włączyłam aplikacje. Niespodziewanie wyskoczył mi filmik z jakąś babą co chwali się biustem. (W ubraniach była)
- Etam ja mam lepsze - (nie mam XD) zażartowałam, a wtedy Kook wsadził dłonie pod moją bluzkę i położył je na mojej talii.
Znieruchomiałam, totalnie nie wiedziałam co mam zrobić w takiej sytuacji. Przęknęłam ślinę i udawałam, że to nic takiego.
Siedzieliśmy tak chwilę, a następnie poszliśmy do jakieś toalety z czterema kabinami, które miały sufit. Nagle Jungkook mnie wziął i rzucił na jedną kabinę, zaśmiał sie i uciekł. Ja szybko z niej zaskoczyłam i zaczęłam go gonić chcąc sie zemścić.
________________________
O woow w końcu coś mi się przyśniło XD
SŁABY TEN SEN ALE OK NIE NARZEKAM, WAŻNE ŻE BYŁ.
(Ale i tak czekam na coś spektakularnego bądź chorego :3)