Rozdział 4

74 11 1
                                    

– Nowy dom –


– Zaparkuj tutaj – poprosiła Cela, wskazując miejsce parkingowe. Wjechali właśnie na ulicę, o której mówił jej Nezu.

– Tu? Mówiłaś, że dom jest na końcu – zdziwił się Dabi.

– Bo jest. Ale mam... Nie wiem. Czuję podstęp i nie chcę cię narażać.

– Narażać mnie? – upewnił się, podnosząc brew. To było dość niedorzeczne.

– No pomyśl. Po tym, jak zaskarbiłam sobie nienawiść większości społeczeństwa, oraz nadszarpnęłam zaufanie policji współpracą ze złoczyńcą, Nezu nagle zamierza wynagrodzić mi oddanie i zamiast premii czy bo ja wiem czego, postanawia dać mi na własność dom. Tylko idiota nie zobaczyłby w tym podstępu.

– Uważasz, że mogli założyć podsłuch?

– Żeby tylko. Dlatego pójdę tam sama, Nezu mnie oprowadzi, a jak wyjdzie ja znajdę wszelkie podejrzane urządzenia i je unieszkodliwię. Wtedy zadzwonię, a ty będziesz mógł bez obawy podjechać, zaparkować i zobaczyć dom. Taki mam plan.

– Nie sądzisz, że masz paranoję? Przecież szczurek jest po twojej stronie. Dlaczego niby nagle miałby ci utrudniać życie?

– Powiedziałam kiedykolwiek, że jest po mojej stronie? – zapytała, odpinając pasy. Chwyciła torebkę, z której dawno już wyciągnęła walizkę leżącą teraz na tylnym siedzeniu i otworzyła drzwi. – Sam przecież wiesz, że wiem więcej niż powinnam. Nezu nie jest wyjątkiem. 

– I mam ci niby uwierzyć, że dyrek jest złoczyńcą?

– Nie jest. Wyjaśnię ci wszystko później.

Wysiadła z samochodu, rzucając Dabiemu nerwowy uśmiech, po czym odetchnęła i szybkim krokiem udała się pod podany adres. Tabliczkę z takim numerem odnalazła na wysokim białym murze. Jej niski wzrost nie pozwolił się za dobrze zorientować co się za nim znajduje. Widziała jedynie ciemny dach z kilkoma oknami. Czyli dom musiał być piętrowy.

Podeszła do szarej bramy, praktycznie tak wysokiej jak normalne drzwi. Pchnęła ją, nie widząc nigdzie klamki, a ta ustąpiła, ukazując Cecylii nowoczesny dom piętrowy. Miał białą elewację z dodatkami cegły w kolorze piaskowca oraz elementami szarości. Wiele dużych okien zasłoniętych białymi firanami nie pozwalało jej na zajrzenie do środka. Wyjątkiem były dwie wąskie szyby po obu stronach drewnianych drzwi wejściowych. Całość wyglądała niesamowicie, szczególnie biorąc pod uwagę ogród i garaż, ale musiało być koszmarnie drogie. Cela nie sądziła, że Nezu był wstanie się aż tak na nią wykosztować, co dodatkowo utwierdziło ją w przekonaniu, że w środku, jeśli tylko, jest podsłuch i kamery, do których ma dostęp policja.

Dopiero po chwili zobaczyła, że przy drzwiach stoi Nezu. Natychmiast zrobiło jej się głupio, bo musiała wyglądać idiotycznie, wewnętrznie ekscytując się widokiem takiego domu.

– Rozumiem, że ci się podoba – powiedział z uśmiechem dyrektor na powitanie.

– Musiał być niesamowicie drogi.

– Tylko nieznacznie uszczuplił mój budżet – przyznał Nezu. – Ale zapewne chcesz go zwiedzić. Pozwól więc, że cię oprowadzę i trochę poinformuję. To twój dom, więc zostawię ci satysfakcję otworzenia drzwi – poinformował, wskazując błyszczącą, czarną, poręcz biegnącą na całej wysokości drzwi.

Cecylia podeszła do drzwi, złapała klamkę i pociągnęła. Drzwi ustąpiły, a ona weszła do środka. Choć było to trudne, powstrzymała się od westchnienia zachwytu. Jasne, drewniane panele na podłodze pięknie komponowały się z białymi ścianami oraz czarnymi i szarymi dodatkami. Na wprost cała ściana była ogromnym oknem wychodzącym na ogród. Widziała szarą kanapę i dwa fotele ustawione przy szklanym stoliku przed ścianą, w którą wkomponowano drewniane półki, telewizor i ciemno szary kominek. Cela z radością zauważyła stojące obok rośliny w czarnych donicach, sięgające ponad drzwi na taras. Na pewno miały ze dwa metry.

Moja bohaterka || DabiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz