13

103 14 23
                                    

Jimin nie był najlepszym słuchaczem. Tak długo, jak osoba nie była dla niego bardzo bliska, przyswajanie informacji i mielenie ich w głowie na rzeczywiste myśli, zajmowało mu znacznie więcej czasu niż innym. Był tego świadom, ale nadal myśl, że nie potrafi w pełni zaangażować się w jedną, tak małą i niemal nic nie znaczącą rzecz, lekko go frustrowała.

Lewą dłonią stukał o stół długopisem, który trzymał między środkowym, a wskazującym palcem, i pomimo tego, że co jakiś czas kiwał głową na słowa Seokjin'a i Taehyung'a, wzrokiem wodził za szyby w kuchni, na rośliny doniczkowe na parapecie, czasami na telewizor w salonie. Jego przyjaciele wydawali się zauważać jego zamyślenie, ale równocześnie nie przeszkadzało im ono w dalszym prowadzeniu dość zaciekłej rozmowy na temat prawdopodobnie nieco polityczny.

- Aish, nawet nie musisz mówić. - starszy podsumował ze zrezygnowaniem wcześniejsze słowa Taehyung'a, wstając od stołu w kuchni, aby, podchodząc do szafek, wyjąć trzy szklanki z małymi, kolorowymi zdobieniami. - Jaką chcecie herbatę? - spytał z trwającym zrezygnowaniem, które jeszcze nie zeszło z niego po wcześniejszych słowach.

- Niebieską. - wymamrotał Jimin, zapychając usta kilkoma czekoladowymi ciastkami, które Seokjin miał w zwyczaju robić na wizyty znajomych. Teraz, kiedy poznali się z Taehyungiem, Jin mógł wreszcie grać z kimś w Mario Kart i nie martwić się, że telewizor i pad zostaną zdetronizowane w trybie natychmiastowym. Park nigdy nie czerpał żadnej radości z rozrywek i ich przegrywania, dlatego obecność modela była prawdziwie zbawienna.

Rozejrzał się nieco, pomimo, że był tu prawdopodobnie po raz setny; Mieszkanie Jin'a było niemal całkowitym przeciwieństwem tego jego. Starszy cenił sobie przestrzeń, nie miał nawyku gracenia. Utrzymywał się w pewnym minimaliźmie, najstaranniej rozwinął i rozplanował kuchnię, jednak były też cechy, których po Jin'ie by się nie spodziewał.

Najbardziej dziwiły go obecne dzieła sztuki, obrazy zawieszone na pustych ścianach i najmniejsze rzeźby, jak i liczna obecność roślin. Przecież Jin nawet nie lubił roślin.
Park już nawet nie kometował roweru na balkonie.

Wzrokiem wrócił na telewizor.

Park doskonale wiedział, że Jin miał tendencję do zostawiania włączonego urządzenia tylko po to, aby stworzyć swego rodzaju hałas i zapełnić jakkolwiek tą irytującą ciszę. To dość głupie, ale po całym dniu w pracy, gdzie ludzie nieustannie gościli i opuszczali kawiarnię, wymieniając między sobą krótkie, jak i te znacznie dłuższe rozmowy, właścicielowi ciężko było zasnąć w kompletnej ciszy. Blondyn to rozumiał - sam czasami nie potrafił poradzić sobie z samotnością.

Zmierzył wzrokiem starszego, posiwiałego mężczyznę, który trzymając w dłoniach gruby plik kartek prowadził wiadomości, co jakiś czas spoglądając w kamerę i pokazując coś na ekranie za sobą.

"- Użytkownik opublikował na ten temat wpis. Nie miał jednak pojęcia, jak bardzo poruszy tym całą społeczność. Autor treści usunął już swojego twitta przez zbyt duże zamieszanie w mediach społecznościowych, jednak w internecie nadal znana jest jego treść.

W długiej serii swoich krótkich publikacji, użytkownik aplikacji "Twitter" wzbudził duże zaciekawienie dziennikarzy i krytyków muzycznych, jak i - na jego nieszczęście - koreańskiej policji.

Autor tekstu opisywał międzyinnymi pracę konferansjera, którą wykonywał podczas ostatnich przygotowań do corocznego festiwalu muzyki klasycznej. Szczegółowo opisał, jak wyglądały spotkania muzyków, czy ustalanie kolejności utworów widocznych na scenie.

Co jednak stanowiło kontrowersyjną część wpisu, to szczegóły, z jakimi opisał jednego artystę. "Surowy, chłodny, zdystansowany, pogardliwy, znudzony, zaspany." - takimi przymiotnikami autor tekstu posłużył się w opisie Sugi, popularnego, a jednak od początku kariery anonimowego pianisty i kompozytora.

Kolejne wzmianki stanowiły szczegółowy opis wyglądu, zaczynając od koloru włosów, a kończąc na kształcie ust lub ilości kolczyków w płatkach uszu.

Jak podają organizatorzy festiwalu, właściciele filharmonii i założyciele spółek, informacje te należą do poufnych, które z prośby artysty od początku kariery są chronione, a każdy współpracownik jest zobowiązany do zachowania dyskrecji i milczenia.

Wpis został usunięty, koreańska policja wszczęła postępowania."

Jimin obserwował telewizor w zmieszaniu i nieznacznym skrzywieniu, rzucając okiem na zamazane screeny z Twittera, których obraz pojawiał się na ekranie za prezenterem.

Nie spodziewał się, że na przestrzeni tak spokojnej muzyki mogą istnieć tak duże afery.

Nie zdarzyło mu się słuchać muzyki poważnej na codzień, przynajmniej nie w innych okolicznościach niż w pracy, ale zauważył, że kiedy w czwartki nadawano godzinny maraton utworów Sugi, zwyczajnie nie mógł ich ignorować. Stopniowo naprawdę przywiązał się do brzmienia jego autorstwa, a przecież nawet nie oglądał bezpośrednich występów, nie przeszukiwał artykułów, nie interesował się tym. Nawet nie wiedział jak ten facet wygląda, cholera, nikt tego nie wiedział.

Kiedy wcześniej mówił, że napisanych przez niego utworów nie można pomijać, po części śmiał się z obsesyjnego traktowania jego muzyki, ale po dłuższym czasie zapoznania się z przyjemnym, słodkim brzmieniem, rzeczywiście czerpał przyjemność z słuchania.

Po usłyszanej przed chwilą treści, miał ogromną ochotę złapać za telefon i zwyczajnie odszukać rzeczywistego opisu, o którym tak namiętnie wspominał prezenter.

Nie potrafił wyobrazić sobie przykładowego wyglądu pianisty, a ciekawość podsyciła wzmianka o jego wiecznej anonimowości. Wiedział tylko, że to mężczyzna, ale wygląd azjatyckich kompozytorów podlegał licznym wyobrażeniom i Suga mógłby być równocześnie mężczyzną po czterdziestce, siedemdziesięciolatkiem z białą brodą, albo mieć siedemnaście lat i być wybitnie zmuszanym przez swoich rodziców do lekcji pianina.

Ale czy zaspokojenie swojej ciekawości jest tego warte? Utwory Sugi były intrygujące, bo od kiedy pamiętał, zawsze otulała je mgła niewiedzy. Nikt nie wiedział, o czym pisał, dla kogo pisał, dla kogo grał i komu oddawał serce. Jedynymi informacjami, które dostawali fani, były krótkie notki pod albumem, czasem pojedynczą piosenką.

Naruszenie anonimowości narusza też piękno, z jakimi wiążą się domysły.

Jimin nie chciał patrzeć na ukochane utwory przez pryzmat wyglądu ich autora, przez brudne szkło czyichś subiektywnych opinii. Zależało mu, aby ominąć możliwość straty przyjemności z słuchania przez jeden, głupi opis.

























Jak zobaczyłam jak krotki był ten rozdział to na szybko dopisałam trzysta słów
Ogólnie to zupełnie go przebranżowałam, no ale co, jest jak jest :D

Hej kochani, co tam u was?? Mam nadzieję że wszystko u was gra i buczy

Co myślimy o sytuacji anonimowego pianisty?

Kim według was jest Suga?
Dobra to pytanie trochę głupie ale nie mogłam się powstrzymać

Dziękuję za wszystkie komentarze, to dla mnie ogromna motywacja!! Sama świadomość, że ktoś tu jest i czyta, sprawia mi ogrom radości <3 love you

sekrety kawiarni dimple || yoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz