Piękna Pani.

138 8 0
                                    

Piątek, 25.04.20

   Ósma rano, nienawidzę szkoły, nigdy nie lubiłam tam chodzić. Już w momencie pierwszej klasy podstawówki wiedziałam, ze szkoła to nie jest miejsce dla mnie. Już jako mała Lila wiedziałam czego w życiu pragnę, ku zaskoczeniu wszystkich nie marzyła mi się kochająca rodzinka, żaden wspaniały mąż i trójka dzieci z dużym psem oraz domkiem jednorodzinnym na odludziu. Marzyły mi się pieniądze, tylko ja, wolność i cały świat na mojej małej dłoni. Mężczyzna, który nie spodoba się mojej mamie, a z moim tatą nie będzie miał wspólnych zainteresowań. Chciałam takiego, który da mi wszystko czego sobie zapragnę. Marzył mi się gangster.....

Wyjątkowo spała dziś u mnie moja mama, wpadła do mnie wczoraj z niezapowiedzianą wizytą. Z racji iż ostatnio zdałam prawko, chciała to ze mna jakoś uczcić. Pobalowałyśmy trochę, nie ukrywam... Dlatego też, zaproponowałam jej nocleg w moim mieszkaniu.

8:10
- Wstawaj, zaraz się spóźnisz!- Krzyknęła z drugiego pokoju mama.

- Nie śpię, nie śpię... - Odpowiedziałam znudzonym głosem.

- Ale zaskoczenie! Co się stało, że moja córka wstała sama z siebie tak szybko, coś mi się nie chce wierzyć żeby zachciało Ci się w końcu chodzić do szkoły. - Puściła mi oczko.

- Ja? Oczywiście, ze nie. Ja to wolałabym teraz leżeć i pachnieć. Nie rozumiem gdzie jest ten mój gangster z zimnym sercem pragnący porwać mnie w magiczna przygodę po świecie grozy i miłości. - Zaczęłam się pewnie uśmiechać do mamy patrząc w lustro. - Czy nie pięknie dziś wygląda Twoja Myszka?

- No aż brak mi słów, tak samo jak na te twoje fantazje o gangsterach, nigdy nie przestaną zaskakiwać. - Lekko się podśmiechiwała. - No ale dobrze myszko, lecę do domku. - Cmoknęła mnie w głowę, gładząc przy tym moje włosy.

- No, pa mamuś. - Odpowiedziałam ziewając przy tym głośno.

Jakoś tak mnie wzięło na ubranie się w coś innego niż spodnie XXL z lumpa, w których i tak tonę oraz obcisły top. Wyjęłam z zakątków mojej szafy czarna miniówę, top z wycięciem na plecach i srebrnymi zdobieniami przy dekolcie. Do tego moje rozklekotane super stary, które szczerze już dawno skończyły swój żywot. Wczoraj, miałam wizytę u fryzjera i odnowiłam kolor. Już nie ma wyblakłego różu... Teraz jest fuksja. Stwierdziłam, że przy tak ładnej koloryzacji będzie super jak uwydatnie moją długość włosów i wyprostuje je. W końcu mało kto ma włosy za biodra w dodatku świecące sie jak żarówa.

Hmm... Ja to tam mojej mamy nie rozumiem. W końcu nie każdy ma na nazwisko Skotarczak, co nie? A skoro ja owe posiadam to mam nadzieje, że zostanę zapamiętana bardzo dobrze i słuch o mnie szybko nie zginie. Raczej nie zamierzam mieć dzieci, co oczywiście niezbyt zadowala moich rodziców... Ale skoro mam być ostatnia z rodu Skotarczaków to chociaż zapamiętana jako gwiazdeczka, która rozświetla te całe szare niebo.

Wzięłam torbę, w której spakowałam pierwszy lepszy zeszyt, jakiś długopis, dopełniłam mój look wielkimi czarnymi okularami przeciwsłonecznymi i wyruszyłam do szkoły. Z racji, że miałam jeszcze trochę czasu do rozpoczęcia się zajęć, to weszłam do pobliskiego sklepu kupić jakąś wodę, napój energetyczny i małą bułkę. Na moje szczęście miły pan przy kasie pomimo wczesnej pory nie ociągał się, bardzo szybko skasował to co położyłam na ladzie, przy okazji uśmiechając się szeroko.

- Coś jeszcze dla pięknej Pani? - powiedział szczerząc się do mnie.

-Pana chęci do życia z rana i camele żółte- zaczęłam się śmiać razem z nim.

- Oh camele? Moje ulubione. - sięgnął po paczkę. - A te chęci to akurat zasługa Pani pięknego uśmiechu, jakoś tak gdy Pani do tej lady podeszła z uśmiechem od razu chce się pracować.

Dlaczego rozkochałam w sobie gangstera?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz